[TEST] Volkswagen Sharan – Alternatywa dla limuzyny

Limuzyny i kombi – tego rodzaju pojazdy najczęściej wybiera kadra zarządzająca firm oraz właściciele mniejszych przedsiębiorstw. Do tego dochodzi moda na SUV-y. A może jednak ważnym osobom w firmie zaproponować vana? Postanowiliśmy sprawdzić to rozwiązanie na przykładzie Volkswagena Sharana.

Jeśli spojrzeć na prezencję limuzyn czy kombi z segmentu D i E, Sharan będąc vanem sprawia wrażenie typowego auta rodzinnego. Pytanie czy to wada zależy z pewnością od określenia gustu prezesa, członka zarządu. Właściwie już na wstępie możemy się pokusić o stwierdzenie, że użytkownik będący singlem lub młodym małżonkiem raczej niechętnym okiem spojrzy na familijnego Volkswagena. Za to osoba mająca kilkuosobową rodzinę, biorąc pod uwagę, że opisywany model spełnia szereg biznesowych wymagań, powinna koniecznie przeczytać ten test.

Potęga bagażnika

Zaczniemy od ekonomii. Auto w zależności od wersji kosztuje detalicznie od  115 490 zł do 173 190 zł, nie licząc oczywiście dodatków, które można mnożyć i kupować wedle budżetu i preferencji. Na przykład za testowaną wersję trzeba by było zapłacić cennikowo ponad 220 000 zł. Mając pod maską silnik 2.0 Diesla o mocy 184 KM auto zużyło po przejechaniu 321 kilometrów w trasie 6,8l/100 km. Kolejny sprawdzian – ekojazda (dystans pomiarowy 85 km) – 6,1 l/100 km, podróżowanie po mieście (101 km) – 7,8l/100 km. Są to wartości wyższe niż fabryczne, ale mimo wszystko jak najbardziej to zaakceptowania, biorąc pod uwagę cztery osoby na pokładzie i bagaże.

955 litrów pojemności bagażnika przy pięciu fotelach, to o około 300 litrów więcej niż w Skodzie Superb kombi. Jest różnica?! Swoją drogą, jeśli złożymy kolejny rząd siedzeń i pozostawimy tylko ten przedni, otrzymamy ponad 2400 litrów powierzchni. Sharan zatem doskonale nadaje się zarówno do podróży prywatnych prezesa, wyjazdu na targi kilkuosobowej firmy – z reklamowymi ściankami, prospektami, itp., ale i wakacyjnej eskapady rodziny. Jedyne co w testowanej wersji przeszkadzałoby w zamianie luksusowego vana w pojazd roboczy to jasna tapicerka, którą jednak można właściwie zabezpieczyć lub po prostu wybrać inną.

Ułatwienia dla dzieci

Pojazd posiada kilka rozwiązań prodziecięcych, między innym nie trzeba wozić fotelika lub boostera dla pociech ważących od 15 do 36 kg, bo w fotelu Sharana jest specjalne siodełko (za dopłatą). Z drugiej strony, użytkując własny fotelik trzeba koniecznie kupić przejściówki jeśli chcemy go zapiąć w mocowaniu ISOFIX, gdyż są one trudno dostępne. Warto domówić gniazdo 220V (550 zł) by podłączyć laptopa, co wpłynie na efektywność zarówno służbowej jazdy prezesa (gdy ma do wykonania pilne zadanie) jak i prywatnej, zajmując czas zniecierpliwionemu dziecku. Kapitalnie rozwiązanie z punktu widzenia firmowego, wspierające również bezpieczeństwo pasażerów drugiego rzędu siedzeń, stanowią przesuwne drzwi (koszt ok. 3000 zł).

Sharan może nie jest demonem szybkości, ale najmocniejszy Diesel sprawował się na trasie świetnie, szczególnie po przełączeniu jazdy w tryb sport. Automatyczną skrzynię biegów można operować z kierownicy, co ułatwia bardziej dynamiczną jazdę. Zaskakuje świetna widoczność i zwrotność samochodu – tu wysnujemy śmiałą tezę, że pod tym względem jest lepiej niż w większości kombi.

Nawigacyjne dylematy

Van na pewno jest mniej reprezentatywny od limuzyny, lecz kupując auto do firmy warto sugerować się także względami funkcjonalnymi. Pamiętajmy, że samochód to narzędzie – pracy oraz służące często prywatnie. Pod względem technicznym, systemów bezpieczeństwa, komfortu jazdy, Sharan nie odbiega od aut segmentu D czy E. Przykładowo: system wykrywania pojazdów będących w martwym punkcie sprawdził się znakomicie, podobnie jak Lane Assist (informuje, gdy przekroczymy w sposób niezamierzony boczny pas). Samochód można go doposażyć w wiele rozwiązań mobilnych jak i teoretycznie nieważny, ale w praktyce przydatny keyless (bezkluczykowe otwieranie drzwi).

Pojazd jest duży, lecz wszelkie czujniki parkowania czy też kamera wspierają manewrowanie. Poza tym zwrotność to także dość mocna strona Sharana. Sterowanie dźwiękowe nawigacjom szwankuje, samo prowadzenie do celu jednak działa bez zarzutu. Choć z drugiej strony czyniąc porównanie dwóch bezpłatnych aplikacji w telefonie komórkowym (Maps Google, Yanosik) z fabrycznie wbudowanym przewodnikiem do celu w aucie, wynik nie jest jednoznaczny. Najważniejsze, że przy obu rodzajach urządzeń zawsze dotarliśmy do 12 sprawdzanych celów, zwykle bez większych problemów.

Funkcjonalność w cenie

Przykład Sharana wskazuje, że mimo drobnych niedoskonałości van stanowi realną alternatywę dla prezesowskich limuzyn, szczególnie dla osób mających dzieci. Warunek jest jeden – kryterium wyboru pojazdu będzie jego funkcjonalność a nie wygląd. Swoją drogą, jeśli ktoś zapyta decydenta dlaczego właśnie takim samochodem jeździ ważna persona, można śmiało odpowiedzieć: „przedsiębiorstwo sprzyja polityce prorodzinnej”.

Dariusz Damiański

Źródło: Menadżer Floty

 

Sprawdź też inne testy:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *