W wieku 80 lat zmarł Jean-Pierre Jabouille, który jako kierowca wyścigowy i inżynier był jednym z filarów zespołu Renault, z którym w 1977 r. wprowadził do Formuły 1 silniki turbo.
Pochodzący z Paryża Jabouille był z wykształcenia inżynierem-mechanikiem, a swoją karierę wyścigową rozpoczynał pod koniec lat 60. od francuskiej Formuły 3. W 1976 r. zdobył tytuł mistrza Europy Formuły 2, ale już rok wcześniej zadebiutował w Formule 1 w zespole Tyrrell. Łącznie zaliczył 49 startów w F1 w latach 1975-1981, zapisując na swoje konto dwa zwycięstwa. Przez większą część kariery startował w barwach Renault, z którym podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii 1977 wraz z debiutem modelu Renault RS 01 wprowadził do F1 silniki turbo. Swój pierwszy wyścig Jabouille wygrał 2 lata później przed własną publicznością na torze Dijon-Prenois. Zwycięstwo było nie tylko kamieniem milowym dla Renault, ale także pierwszym w historii zwycięstwem w F1 turbodoładowanego silnika. Od tego momentu w Królowej Motorsportu na dobre rozpoczęła się trwająca wiele kolejnych lat era takich właśnie jednostek napędowych. Ale wygrany z 14-sekundową przewagą przez Jean Pierre Jaboullie’a wyścig o Grand Prix Francji w 1979 r. zapisał się także w historii motosportu widowiskowym pojedynkiem o drugą lokatę, jaki na ostatnich okrążeniach toczyli Gilles Villeneuve (Ferrari) i kolega Jaboullie’a z teamu Renault – Rene Arnoux. Zawodnicy, jadąc koło w koło, kilkukrotnie zamieniali się miejscami, popisując się przy okazji spektakularnymi manewrami, podczas których dochodziło do kontaktu obu pojazdów. Zapewne dzisiaj sędziowie zdyskwalifikowaliby obu kierowców za zbyt niebezpieczną jazdę…
Niestety, pierwsze zwycięstwo w F1 nie było dla Jean Pierre Jabouille’a początkiem wielkiej kariery. Awaryjność silników turbo i tak zwane „choroby wieku dziecięcego”, które nękały nowe jednostki napędowe sprawiły, że Francuz często nie dojeżdżał do mety i wygrał jeszcze tylko jeden wyścig (GP Austrii 1980) oraz 6 razy wywalczył pole position. Na domiar złego podczas wyścigu w Kandzie z powodu awarii zawieszenia Jabouille uległ poważnemu wypadkowi, doznając złamania nogi. Leczenie i długa rehabilitacja nie przyniosły pożądanych rezultatów, bo po przenosinach do zespołu Ligier-Talbot na sezon 1981 Francuz nie odzyskał już dawnej sprawności. Decyzja o przedwczesnym zakończeniu kariery w F1 nie była więc dla nikogo zaskoczeniem, ale Jabouille nie zrezygnował całkowicie ze startów i po kilkuletniej przerwie skoncentrował się na wyścigach długodystansowych. Za kierownicą samochodów Matra-Simca, Renault, Sauber i Peugeot zapisał na swoje konto wiele wartościowych wyników w tej kategorii, zajmując m.in. trzykrotnie trzecie miejsce w słynnym 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Swoją karierę ostatecznie zakończył w 1993 r., a jego wiedza i doświadczenie przydały się podczas powrotu do F1, ale już w innej roli – na kierowniczych stanowiskach w Ligier-Talbot i Peugeot Sport.
Jean-Pierre Jabouille uchodził za jednego z najbardziej pechowych kierowców F1 – został sklasyfikowany w zaledwie 10 z 49 wyścigów, w których uczestniczył. Odszedł w czwartek, 2 lutego, dołączając do dwóch innych znanych francuskich zawodników sprzed lat: Patricka Tambay’a i Philippe’a Streiffa, którzy zmarli w grudniu.
Tomasz Szmandra