Ekolikwidacja – na czym właściwie polega?

Proces likwidacji szkód komunikacyjnych w Polsce to niełatwa sprawa. Jest on złożony i zarówno laikowi, jak i doświadczonemu menadżerowi floty może przysporzyć rozmaitych problemów. Trzeba o tym pamiętać już na etapie wyboru polisy ubezpieczeniowej oraz samego ubezpieczyciela i podejmować mądre decyzje, czyli takie, które przy konsumowaniu polisy dadzą nam możliwość decydowania, jak i gdzie likwidowane są szkody na firmowych samochodach. Dlaczego? Z wielu bardzo różnych powodów, ale dziś skupimy się na kwestiach ekologii.

Szkody komunikacyjne zdarzają się w każdej flocie. Każdy menadżer floty, któremu leży na sercu dobro środowiska i który ma wdrożoną politykę proekologiczną, skupia się na wyborze odpowiednich pojazdów do swojej floty, czyli najczęściej takich, które mają niską emisję CO2. Czasem pod uwagę brane są też inne parametry. Tymczasem mało kto zwraca uwagę na to, jakie znaczenie ma późniejszy dobór odpowiednich serwisów, zwłaszcza tych blacharsko-lakierniczych, których działanie ma przecież duży wpływ na środowisko. Jeśli więc odpowiednio zabezpieczymy się przy wyborze polisy, pozostawiając sobie możliwość decydowania, gdzie będą naprawiane po szkodach nasze flotowe samochody, warto kierować się nie tylko niską ceną usług, ale wziąć pod uwagę (poza innymi kluczowymi sprawami, jak dobra jakość) także kwestię legalności działania i stosunku do ekologii.

Już samo powstanie serwisu blacharsko-lakierniczego wiąże się z koniecznością uzyskania wielu pozwoleń. Standardowo są to pozwolenia na budowę, gdzie już mogą pojawić się komplikacje w związku z planami zagospodarowania przestrzennego. Poza tym obowiązują przepisy kodeksu budowlanego. Zakłada on, że nowy budynek można stawiać w odległości nie mniejszej niż 1 m2 od sąsiadującej działki, ale budowę lakierni determinują także przepisy przeciwpożarowe (rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów). Oznacza to, że jeśli sąsiad ma jakiś budynek na granicy działek, lakiernia będzie musiała być odsunięta o min. 8 m od niego. Konieczne jest także uzyskanie decyzji środowiskowej, która określa formalne warunki, na jakich w danej lokalizacji można organizować lakiernię. Te warunki określone są przez sanepid i dyrekcję ochrony środowiska, a decyzję wydaje urząd gminy.

O ile każdy z nas dba (mniej lub bardziej) o segregację śmieci w swoim domu czy firmie, o tyle niewielu się zastanawia, co dzieje się z elementami jego samochodu, które po szkodzie komunikacyjnej nadają się już tylko do wyrzucenia. Nie chodzi tu tylko o metalowe części karoseryjne, które właściciele chętnie oddają na złom, ale przede wszystkim o elementy z tworzyw sztucznych, szyby, opony, a także płyny eksploatacyjne, które nie są obojętne dla środowiska naturalnego. A czy ktoś zastanawia się, jaki wpływ na naszą piękną przyrodę mają stosowane w serwisie lakiery, rozpuszczalniki i inne ingrediencje? I co dzieje się dzieje z resztkami, a także opakowaniami po tych szkodliwych substancjach? A co z substancjami lotnymi? I co z zanieczyszczeniem wody powstającym wskutek pracy myjni i samej blacharni?

Funkcjonowanie warsztatu blacharsko-lakierniczego – i tego nie unikniemy – wiąże się z powstawaniem dużej ilości odpadów niebezpiecznych oraz emisji zanieczyszczeń do powietrza. Tu potrzebne jest odpowiednie pozwolenie (zgodnie z art. 180 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska). Oprócz uzyskania pozwolenia na wytwarzanie odpadów serwisy muszą także stosować się do wytycznych, według których trzeba:

1. gromadzić odpady selektywnie;

2. przekazywać odpady firmie, która ma ważną decyzję na zbieranie i transport odpadów oraz wystawianie Kart Przekazania Odpadu;

3. ewidencjonować odpady zgodnie ze stosownym rozporządzeniem Ministra Środowiska;

4. składać zbiorcze zestawienia danych o rodzajach i ilości wytworzonych odpadów (zgodnie z art. 75 ustawy o odpadach z dnia 14 grudnia 2012 r.).

Krótko mówiąc, każdy poprawnie działający serwis wszystkie odpady musi segregować w specjalnych pojemnikach (elementy stałe) i beczkach (płyny), by później przekazać je wyspecjalizowanej firmie zajmującej się utylizacją odpadów przemysłowych. Wszystko to musi być ewidencjonowane na specjalnie do tego przygotowanych formularzach (Kartach Przekazania Odpadu). To zaś, w jaki sposób są kwalifikowane i klasyfikowane odpady niebezpieczne, określa rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 9 grudnia 2014 r. w sprawie katalogu odpadów (Dz.U. z 2014 r. poz. 1923), więc to jedna z kwestii kluczowych.

Druga ważna sprawa, na jaką należy zwrócić uwagę, to samo podejście serwisu do tematu ekologii, które można stwierdzić po jego wyposażeniu oraz stosowanych materiałach. W Polsce nie ma np. obowiązku posiadania specjalistycznej kabiny lakierniczej. Może to być po prostu oddzielne, specjalnie przystosowane pomieszczenie. Tylko trzeba wziąć pod uwagę, że żadne takie pomieszczenie nie będzie tak odizolowane od czynników zewnętrznych, jak przyzwoita kabina, wyposażona w wysokiej klasy filtry zmniejszające poziom emisji substancji szkodliwych do środowiska. Istotne znaczenie ma tu fakt, że każdą instalację technologiczną, która emituje lotne związki chemiczne do atmosfery, należy zgłosić do jej użytkowania. Jeśli warsztat wytwarza do 1 t materiałów chemicznych w obiekcie (rocznie), wystarczy samo zgłoszenie, a jeśli więcej, konieczne jest już pozwolenie na użytkowanie. Warsztaty obowiązują też przepisy ograniczające emisję LZO (części lotnych) mierzone w wartościach podawanych na jedną godzinę i jedną dobę pracy. Trzeba pamiętać, że niezarejestrowana instalacja emisyjna może stanowić zagrożenie dla środowiska.

Jednym z istotniejszych elementów w serwisach – w kontekście prawnym i ekologicznym – są same lakiery. Wiadomo, że nigdy nie będą one dla środowiska obojętne, ale można ich szkodliwość ograniczać na tyle, na ile jest to możliwe.

Obecnie obowiązujące dyrektywy unijne, w tym dyrektywa 2004/42/WE wymuszająca stosowanie wyrobów lakierowych o zmniejszonej zawartości LZO (lotnych związków organicznych), nakładają wymóg ograniczenia wykorzystywania tychże związków m.in. właśnie w lakierach samochodowych. Lotne związki organiczne to związki o początkowej temperaturze wrzenia mniejszej lub równej 250°C, mierzonej w warunkach ciśnienia normalnego 101,3 kPa. – Szkodliwe dla warstwy ozonowej rozpuszczalniki stosowane w produktach lakierowych musiały zostać zastąpione surowcem, który będzie bardziej przyjazny środowisku. Woda wydaje się wręcz idealna – nie dość, że jest to jeden z najbardziej naturalnych związków chemicznych występujących na naszej planecie, to w porównaniu z lotnymi związkami organicznymi jej stosowanie ma również wiele niezaprzeczalnych zalet. Podstawową z nich jest niepalność – produkty wodorozcieńczalne zmniejszają ryzyko powstania atmosfery wybuchowej w lakierni, słabo się palą oraz słabo podtrzymują ten proces, nawet gdy zawartość pozostałych lotnych składników w produkcie wynosi 35%. Ponadto woda jest ogólnodostępna i nietoksyczna – mówi Szymon Sabat, koordynator ds. marketingu CEE PPG Automotive Refinish i dodaje: – Lakiery konwencjonalne również są obecnie wykorzystywane, jednak wyłącznie do profesjonalnych zastosowań. Nie mogą być natomiast używane w procesie renowacji pojazdów w rozumieniu wspomnianej dyrektywy 2004/42/WE.

Wysokiej klasy serwisy blacharsko-lakiernicze wszystkie te wymogi spełniają i w znacznej większości czują też potrzebę ich przestrzegania. Inaczej szybko musiałyby zakończyć swoją działalność. Dotyczy to też wszystkich tych, którzy otrzymali na to przedsięwzięcie fundusze z Unii Europejskiej. Podlegają oni, poza standardowymi kontrolami PIP, sanepidu, WIOŚ, PNB i PSP, także kontrolom urzędników, którzy sprawdzają, jak są wykorzystywane sprzęty zakupione za przyznane środki unijne. Małe, lokalne serwisy często nie mają nawet absolutnego minimum pozwoleń, nie mówiąc już o przestrzeganiu przepisów środowiskowych. Przepisy ekologiczne nie są „proste w obsłudze”, dlatego też w wielu serwisach nie przywiązuje się odpowiedniej wagi do ich przestrzegania. Może to skutkować powstawaniem nielegalnych składowisk odpadów, nieetycznym usuwaniem zużytych substancji chemicznych, a także zwiększoną emisją szkodliwych związków do powietrza. Jeśli więc ktoś mieni się „eko”, musi być też świadomy swojej współodpowiedzialności za zanieczyszczenia powstające w związku z działaniem na jego zlecenie (likwidacją szkody). Nie da się ich ostatecznie całkowicie wyeliminować, ale dokonując właściwego wyboru warsztatu naprawczego, można je w bardzo dużym stopniu ograniczyć, wybierając renomowany, legalnie działający serwis.

Polecam zatem przy wyborze serwisu poprosić o wgląd do dokumentów środowiskowych albo sprawdzić choćby samo istnienie umowy z firmą odbierającą odpady, a także to, na jakich materiałach pracuje warsztat. Rzetelny, działający legalnie i niemający w tym zakresie nic do ukrycia serwis nie powinien mieć problemu z pokazaniem ich swoim klientom. Dzięki takiemu działaniu można być jeszcze bardziej „eko”, zachowując nie tylko czyste sumienie, ale także realnie dbając o czystość środowiska.

Małgorzata Mulak, dyrektor zarządzający COMPET Sp. z o.o. Sp. k.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *