[TEST] Seat Ateca – Pierwszy z rodu

Bycie pierwszym ma zarówno zalety, jak i wady. Ateca jest pierwszym SUV-em Seata i od tego modelu zależą dalsze losy aut typu SUV tej marki. Musi on być najlepszy, aby utrzymać pozycję, a przede wszystkim wyznaczać trendy. Czy tak jest?

Seat to marka z historią, choć nie zawsze dobrą. Miał on swój gorszy okres, kiedy po prostu zniknął z polskiego rynku, jednak po kilku latach odrodził się niczym feniks z popiołów. Ten przełom nastąpił dzięki dobremu projektowi, który sprawił, że słupki sprzedaży wystrzeliły w górę. Dzięki nowoczesnej stylistyce Leona – bo o niego chodzi – klienci znowu poczuli hiszpański temperament i postanowili jeszcze raz dać szansę temu koncernowi. Po sukcesie Leona przyszedł czas na dalszą ekspansję. Nie trzeba było się długo zastanawiać, w jakim kierunku pójdzie ta marka. Obecnie firma nie będzie miała dobrych wyników bez SUV-a w ofercie. Seat Ateca został dobrze przyjęty. Ma najważniejsze cechy aut tego typu, czyli dobrą stylistykę, sprawdzone napędy oraz wyposażenie na miarę dzisiejszych czasów.

Stylistyczna kopia

Ujednolicanie stylistyki pojazdów nie jest przypadkowe. Jest to w dużej mierze związane z obniżaniem kosztów produkcji. Poza tym, dlaczego koncerny mają rezygnować z udanego projektu i nie wdrażać go w innych modelach? W ten sposób dochodzimy do nowego SUV-a Seata, który jest przykładem, jak można poprawić udany projekt.
Stworzenie SUV-a może wydawać się proste, bo przecież to ta sama platforma, tylko wyżej zawieszona. Jednak jest to o wiele bardziej złożony proces, ale nie będziemy wchodzić w szczegóły konstruowania pojazdu, tylko skupimy się na stylistyce nadwozia. W tym przypadku Seat postawił na sprawdzone rozwiązania. Duże podobieństwo do Leona widać z przodu, również linia boczna i przetłoczenia nawiązują do tego modelu. Różnice pojawiają się z tyłu. W tym przypadku mamy inne reflektory, elementy wykończenia oraz inaczej skonstruowaną klapę bagażnika. To wyróżnia Atecę na tle gamy. W przypadku tego auta zwiększono prześwit (160 mm), jest możliwość wyboru napędu na obie osie oraz pakietu stylistycznego, dzięki czemu można auto nieco usportowić lub bardziej uterenowić.
Ogólnie Ateca prezentuje się dobrze. Liczne przetłoczenia podkreślają jej temperament i już na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to kolejny nudny samochód. Ten mały SUV ma szczyptę zadziorności, która po połączeniu z niemiecką perfekcją daje całkiem ciekawy efekt.

Wewnętrzna klasyka

O wnętrzu Seata Ateca można na pewno powiedzieć, że jest przestronne, komfortowe i oczywiste. Jednak po kolei. Przestrzeni we wnętrzu nie brakuje. Auto oferuje zarówno w pierwszym, jak i drugim rzędzie siedzeń sporo miejsca – z pewnością cztery dorosłe osoby będą miały wystarczająco przestrzeni zarówno na nogi, jak i nad głowami. Nieco gorzej może być, gdy z tyłu usiądzie trzecia osoba. Wtedy ilość miejsca może okazać się niewystarczająca na wysokości ramion.

Jeśli chodzi o design wnętrza, jest to kopia tego, co znamy z Leona. Teoretycznie nie ma w tym nic złego, ponieważ jest tu ergonomiczna deska rozdzielcza, czytelny zestaw wskaźników analogowych, które są jednymi z ładniejszych w segmencie, oraz kierownica bardzo dobrze leżąca w dłoniach. Jednak w tej unifikacji zabrakło indywidualizmu. Biorąc pod uwagę fakt, że Ateca jest pierwszym SUV-em marki, dobrze byłoby, żeby pod jakimś względem się wyróżniała.

Napęd prawie doskonały

Napęd przenoszony jest na obie osie za pośrednictwem układu Haldex piątej generacji. To sprawdzony już w grupie Volkswagena system, który w przypadku Seata sprawdza się dobrze. Miałem okazję sprawdzić, jak się sprawuje w lekkim terenie. Muszę przyznać, że nawet w sytuacji, gdy jedno koło jest w powietrzu, auto dzielnie jedzie dalej. Ważne jest tylko, aby podłoże było stosunkowo twarde. Niestety, 19-calowe koła z typowo szosowymi oponami nie sprzyjają zapuszczaniu się poza utarte szlaki. Z pewnością ukłonem w stronę kierowcy jest możliwość wyboru nastawów napędu (pokrętło umieszczone w konsoli centralnej). Jest to istotne, ponieważ umożliwia dopasowanie choć trochę ustawień pojazdu do szlaku, którym musimy przejechać.

Bez wątpienia napęd jest stosunkowo mocną stroną tego pojazdu. Nieco gorzej spisuje się zestrojenie zawieszenia z dość mocnym silnikiem benzynowym oraz automatyczną skrzynią biegów. Auto ma tendencję do szarpania oraz przeciągania obrotów, gdy nie jest to od niego wymagane. Jeżdżąc nim, miałem wrażenie, że ktoś nie przyłożył się do zaprogramowania optymalnej pracy skrzyni biegów z silnikiem. Na ogół nie mogę nic złego powiedzieć o pracy dwusprzęgłowej skrzyni biegów DSG, ale w tym przypadku coś jest nie tak. Zestaw ten ma jednak także zalety. Charakteryzuje się przyzwoitymi osiągami – prędkość maksymalna wynosi 212 km/h, a pierwszą setkę zobaczymy na prędkościomierzu po upływie 7,9 sekundy. Niestety zawieszenie jest na tyle twarde, że gdzieś w tym wszystkim ginie frajda z jazdy. Potencjał 2-litrowego silnika benzynowego o mocy 190 KM (osiąganych przy 4500 obr./min), z maksymalnym momentem obrotowym 350 Nm (dostępnym w zakresie 1500-4400 obr./min), jest gdzieś zaprzepaszczany i nie do końca wiadomo, gdzie.

Jak łatwo się domyślić, benzynowy silnik o mocy 190 KM z automatyczną skrzynią biegów, napędem AWD oraz masą własną wynoszącą 1415 kg sprawiają, że Ateca musi sporo „wypić”. Średnie zużycie paliwa podawane przez producenta to 8,5 l/100 km. W mieście, podczas normalnej jazdy, przekracza 10 l/100 km. Kiedy bardzo starałem się ograniczyć zużycie paliwa, udało mi się zejść do wartości 9,5 l/100 km. W trasie oczywiście będziemy w stanie obniżyć zużycie paliwa. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce jest coraz więcej dróg ekspresowych i autostrad, a prędkości przelotowe znacząco się zwiększają, trzeba się liczyć z tym, że zużycie paliwa może nie być dużo mniejsze.

Ceny

Cennik tego modelu otwiera wersja Reference, która kosztuje 79 700 zł – otrzymujemy auto z silnikiem 1.0 EcoTSI o mocy 115 KM. Dla bardziej wymagających klientów przewidziano również inne wersje wyposażenia: Style, Xcellence oraz FR. Poza tym możliwy jest wybór jednego z wielu silników o mocach od 115 do 190 KM (zarówno silniki benzynowe, jak i wysokoprężne). Topową odmianą jest wersja FR, dostępna praktycznie z każdą jednostką napędową (z wyłączeniem 1.0 EcoTSI 115 KM). Jej ceny rozpoczynają się od 110 500 zł. Wersja testowa, czyli 2.0 TSI 190 KM z DSG i napędem 4Drive, w wyposażeniu FR, otwiera cennik kwotą 134 700 zł. Jak do tego dołożymy wyposażenie dodatkowe, to cena wzrośnie do około 150-160 tys. zł.

Podsumowanie

Seat Ateca to pierwszy SUV w historii marki i z czystym sumieniem można powiedzieć, że jest to jedno z lepszych aut tego typu, które były wprowadzane jako pierwsze w gamie. Oferuje wiele ciekawych rozwiązań, przyzwoite wykończenie, rozbudowane multimedia, dość dobry napęd na cztery koła oraz silnik i skrzynię biegów, które może nie są idealne, ale na pewno sprawdzone w grupie Volkswagena. Seat, wprowadzając ten model na rynek, od razu osiągnął wysoki poziom. Wszystko to sprawia, że w ogólnym rozrachunku auto można polecić.

 

Wybrane dane techniczne Seat Ateca 2.0 TSI 190 KM 4Drive
Typ nadwozia SUV
Wymiary (dł./szer./wys.) 4363/1841/1601 mm
Rozstaw osi 2638 mm
Masa własna/maksymalna ładowność 1415/2030 kg
Objętość bagażnika/ładowność 510 l/615 kg
Silnik Benzynowy, R4 16V, turbodoładowany
Norma emisji spalin Euro 6
Średnia emisja CO2 159 g/km
Objętość skokowa silnika 1984 cm3
Moc maksymalna 190 KM przy 4500 obr/min
Maks. moment obrotowy 350 Nm w zakresie 1500-4400 obr/min
Rodzaj skrzyni biegów/liczba biegów Automatyczna DSG (7-biegów)
Napęd 4 Drive
Prędkość maksymalna 212 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 7,9 s
Średnie zużycie paliwa 8,5 l/100 km
Cena wersji podstawowej 79 700 zł
Cena wersji testowej od 134 700 zł

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *