Honda Civic e:HEV – powiew świeżości

Civic to niewątpliwie jeden z kultowych modeli japońskiej marki. Na 50. urodziny Honda postanowiła go przeprojektować i postawiła na hybrydowy napęd z dwoma silnikami elektrycznymi, generujący moc 184 KM. To już 11. generacja, a my sprawdzamy, co Civic ma tym razem do zaoferowania.

Nowy Civic naprawdę może się podobać. Proste, czyste linie, opływowa sylwetka, smukłe lampy… Tym razem efekt WOW projektanci uzyskali bez szalonych udziwnień, wystarczyło kilka efektownych detali ładnie wkomponowanych w nadwozie. Nasz egzemplarz w kolorze białym, z czarnymi detalami, przyciągał spojrzenia, szczególnie osób jadących innymi Civicami. Nie ma się co dziwić, bo ten model to powiew świeżości na ryku motoryzacyjnym, a do tego wygląda na droższy niż jest w rzeczywistości.

Civic zachował charakterystyczną wydłużoną linię poprzednika i nadal jest liftbackiem – jego wymiary to: 1408 mm wysokości, 2081 mm szerokości z lusterkami (bez lusterek – 1802 mm) i 4551 mm długości. Aby obniżyć masę auta, m.in. maskę wykonano z aluminium, a klapę bagażnika z tworzyw sztucznych.

Wnętrze z wyższej półki

Wnętrze jest komfortowe i praktyczne zarazem, deska rozdzielcza dobrze zaprojektowana, a podgrzewana, skórzana kierownica dobrze leży w dłoniach. W porównaniu z poprzednikiem kokpit jest mniej awangardowy, ale wydaje się za to bardziej elegancki oraz ergonomiczny. Fotele przednie są wygodne, choć siedzi się w nich nisko, a do tego dobrze trzymają tułów podczas jazdy. W naszym egzemplarzu testowym oba miały elektroniczną regulację i podparcie odcinka lędźwiowego, ale tylko wysokość fotela kierowcy można było regulować. To nas trochę zdziwiło. Do minusów można też zaliczyć słabą jakość plastiku, z którego wykonano przyciski do regulacji. Z tyłu miejsca jest dużo, więc powinno być tam wygodnie nawet trzem pasażerom. Jedynie osobom bardzo wysokim może brakować nieco miejsca nad głową.

Centralne miejsce zajmuje tu 10,2-calowy ekran dotykowy i-MID z systemem multimedialnym Honda Connect+ oraz nawigacją, obsługującym Android Auto (połączenie po kablu) i Apple CarPlay (bezprzewodowo). Ponadto są 4 porty USB (2 z przodu, 2 z tyłu), podgrzewane przednie fotele, kamera cofania, czujniki parkowania (4 z przodu i 4 z tyłu) i dwustrefowa klimatyzacja. Do tego mamy spore kieszenie, praktyczne schowki, uchwyty na napoje i półkę pod konsolą środkową. Ciekawym elementem są kratownice nawiewów, łączące się z elementem dekoracyjnym biegnącym przez całą szerokość auta, a podróż umila niezłej jakości nagłośnienie marki Bose.

Bagażnik testowanej odmiany Advacne pomieści standardowo 409 l (po złożeniu oparć tylnych siedzeń maksymalnie 1192 l), jest pakowny, a klapa podnosi się wysoko, więc załadunek nie sprawia problemu. Dobrym rozwiązaniem jest roleta przesuwana w poziomie. Małym minusem może być jedynie nierówna podłoga, szczególnie kiedy będziemy potrzebowali przewieźć np. większe, płaskie przedmioty.

Inteligentna technologia hybrydowa

W Polsce Civic dostępny jest wyłącznie z układem hybrydowym, w skład którego wchodzi 2-litrowy silnik benzynowy o mocy 143 KM oraz 2 jednostki elektryczne. Moc całkowita tego układu wynosi 184 KM i 315 Nm momentu obrotowego, co pozwala na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,1 s. Układ ten zestawiono z bezstopniową skrzynią biegów e-CVT, imitujacą odgłosy przełożenia. Prędkość maksymalna 180 km/h raczej nie zachwyca, ale w zupełności wystarcza do codziennej jazdy.

W ruchu miejskim Civic porusza się głównie w trybie elektrycznym – 4-cylindrowy silnik uruchamiania się w celu podładowania baterii, więc zużycie paliwa jest małe, w granicach 3-4 l/100 km. Przy prędkościach autostradowych, kiedy pracuje przede wszystkim jednostka benzynowa, spalanie znacząco rośnie. Producent podaje, że średnio w cyklu mieszanym (wg WLTP) wersja Advance potrzebuje 5 l/100 km, a podczas naszego testu wyszło średnio 6,3 l/100 km, co i tak uważamy za dobry wynik.

Tym modelem jeździ się przyjemnie – świetnie się prowadzi, jest sztywny, nisko osadzony, układ kierowniczy działa precyzyjnie i szybko reaguje na ruchy kierownicą. Nie jest łatwo wyprowadzić go z równowagi nawet podczas szybkiego pokonywania zakrętów. Ponadto Civic wykazuje się dynamiką i pozwala na precyzyjne manewry. Każdą okazję wykorzystuje do wyłączania silnika spalinowego i rekuperacji energii (hamowanie, zjeżdżanie ze wzniesień itp.). Szkoda tylko, że inżynierowie z Hondy nie pomyśleli jeszcze o lepszym wyciszeniu – już przy niespełna 120 km/h w kabinie robi się głośno, co psuje trochę ogólne wrażenie.

Mocne atuty

Nowego Civica wyposażono bogato w systemy bezpieczeństwa i wspomagania kierowcy. Jest komplet poduszek powietrznych (z centralną oraz z kolanową z przodu łącznie), system ostrzegania o awaryjnym hamowaniu, kontroli stabilności jazdy czy układ elektronicznego rozdziału siły hamowania, co niewątpliwie wpływa na pewność prowadzenia. Do tego dochodzą m.in.: LED-owe oświetlenie zewnętrzne, asystent martwego pola (dostępny już w podstawowej wersji wyposażenia), jazdy w korku, inteligentny adaptacyjny tempomat, system ostrzegający podczas cofania o zbliżającym się pojeździe i utrzymywania w pasie ruchu. Kierowcę wspierają również kamera cofania oraz czujniki parkowania ze wszystkich stron. Kamera oferuje 3 różne obrazy, które można zmieniać przyciskami na ekranie. Nie ma możliwości dokupienia widoku 360 ani żadnego dodatkowego asystenta parkowania. Obraz z kamery jest niezłej jakości, trzeba tylko pamiętać o regularnym przecieraniu jej, bo szybko się brudzi. Rozczarowujący okazał się jedynie system rozpoznawania znaków drogowych, ponieważ informuje o ograniczeniach ze sporym opóźnieniem, a czasami nie odczytuje ich wcale, więc trudno na nim polegać.

W ofercie Civica do wyboru mamy trzy warianty wyposażenia – Elegance za 157 700 zł, Sport za 163 900 zł oraz testowany Advance za 177 900 zł (nasz egzemplarz wyposażono we wszystkie dostępne opcje). Czy to dużo? Biorąc pod uwagę ceny nowych aut hybrydowych, na rynku raczej trudno będzie znaleźć tańszą propozycję, porównywalną pod względem oszczędności, wyposażenia, właściwości jezdnych czy jakości wykonania.

Tekst i zdjęcia: Jolanta Stypułkowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *