[PIERWSZA JAZDA] Nissan X-Trail 2.0 dCi – nowe serce w starym ciele

Nissan w dużej mierze zunifikował gamę jednostek napędowych większości swoich modeli. Dotyczy to również największego SUV-a marki czyli X-Traila. Dokładne analizy rynku oraz wysłuchanie opinii klientów pokazały, że przydałby się nieco mocniejszy silnik Diesla.

Nowym silnikiem w ofercie jest dwulitrowy Diesel, który był stosowany w poprzedniej generacji modelu. Z tą różnicą, że zmianom uległo aż 20% osprzętu. Dzięki temu możliwe było osiągnięcie normy emisji spalin Euro 6. Poza tym, wzrósł też moment obrotowy oraz moc. Teraz jednostka napędowa generuje 177 KM oraz 380 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Samochód stał się bardziej dynamiczny (przyspieszenie 0-100 km/h wynosi od 9,4 do 10 sekund w zależności od skrzyni biegów) oraz szybszy (prędkość maksymalna do 204 km/h). Według producenta jest też stosunkowo ekonomiczny. W cyklu mieszanym zużywa jedynie 5,7 litra przy 19’’ alufelgach.

Pierwsze wrażenie w przypadku nowego X-Traila jest zawsze pozytywne. Dobrze prezentująca się bryła nadwozia, komfortowe wnętrze i dobre wyposażenie to silne strony tego modelu. Podczas pierwszych prób testowych wybraliśmy odmianę z manualną skrzynią biegów. Trzeba przyznać, że mocniejszy silnik dobrze radzi sobie z dość ciężką konstrukcją. Można jedynie narzekać na nieco krótkie wystopniowanie przełożeń, ale jest to bolączka wszystkich aut z koncernu Renault-Nissan. Poza tym ciężko było się do czegoś przyczepić. Zużycie paliwa w cyklu mieszanym wyniosło 6,3 litra.

Część jazd testowych odbywała się na terenie czynnego kamieniołomu, gdzie na X-Traila czekały o wiele cięższe próby. Wśród nich były podjazdy, zjazdy, trawersy i wykrzyże. Z tym wszystkim auto radziło sobie nad wyraz dobrze. Warto nadmienić, że do tych przejazdów przesiedliśmy się w X-Traile wyposażone w automatyczną, bezstopniową skrzynię biegów XTronic (CVT). Dzięki płynnemu przekazywaniu mocy, nie odczuwało się szarpnięć ani znaczącej zwłoki po wciśnięciu pedału przyspieszania.

Po paru godzinach spędzonych w błocie, kurzu i wśród ostrych jak żyletka kamieni przyszedł czas na zabranie największego SUV’a marki z powrotem na utwardzone drogi, gdzie mogliśmy nieco bardziej przyjaznych warunkach sprawdzić działanie nowego silnika, połączonego z przekładnią XTronic. Po przejechaniu ponad 100 km trzeba stwierdzić, że o dziwo działa ona zaskakująco dobrze. Typowe „wycie” podczas przyspieszania nie jest aż tak odczuwalne. Do tego płynne przekazywanie mocy sprawia, że przyspieszanie odbywa się nad wyraz sprawnie.

Nissan wprowadzając nowy silnik do oferty celuje w 46% rynku europejskiego, do którego do tej pory nie miał dostępu. Teraz jest szansa, że model ten zostanie doceniony przez zdecydowanie większą grupę odbiorców, bo w końcu w tym aucie jest silnik jaki powinien być od samego początku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *