[RYNEK PALIW] Idzie podwyżka…

Na rynku paliw nie stagnacji. Ciągłe zmiany ceny baryłki ropy naftowej powodują, że zmienia się również kwota za litr, którą musimy zapłacić, aby móc cieszyć się z jazdy. W tej kwestii jednak wakacje się kończyły. Idzie kolejna podwyżka , a to nie koniec.

Okres podwyżek zaczął się tak na prawdę z początkiem 2018 roku. To wtedy została przekroczona magiczna kwota 5 zł za litr. Od tego czasu mamy przysłowiowe wzloty i upadki. Można jednak powiedzieć, że średnia cena paliwa była na dość stabilnym poziomie. W kwietniu, kiedy dopadły nas kolejne podwyżki stało się jasne, że winowajcom nie była światowa cena za baryłkę ropy naftowej tylko słabnący polski złoty w stosunku do dolara. To właśnie w tym okresie amerykański dolar podskoczył o 15 groszy, czyli około 4,5%.

Prawidłowością na rynku surowców wycenianych w dolarach jest fakt, że w momencie, gdy dolar zyskuje na wartości to ceny ropy maleją. Tym razem tak nie było. Wynika to z fundamentalnych czynników wpływających na ceny ropy (kwestii geopolitycznych, wzrostu popytu na świecie, jak też ograniczenia podaży przez współpracę Rosji i OPEC – Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową) mają silniejsze oddziaływanie niż kwestie walutowe. Przez to ceny paliw dla konsumentów poszły w górę i to znacząco. Dla benzyny było to około 10 gr/l, a diesel podskoczył do 4,90-4,99 za litr.

Następnie przyszły wakacje, które zostały zaliczone jako jedne z bardziej kosztownych dla konsumów. Ten okres utwierdził kierowców w przekonaniu, że bariera 5 zł/l została już na stałe przekroczona. Przy sprzedaży detalicznej za benzyny trzeba było przeciętnie płacić 5,39 (Pb98) i 5,07 (Pb95) zł/l, za olej napędowy – 5 zł i 2,26 zł za autogaz. Na koniec sierpnia sytuacja nie wyglądała zancząco lepiej. Do poziomu 5,41 i 5,01 zł/l (o 2 grosze) podrożały: benzyna Pb98 i olej napędowy. Z kolei o grosz więcej – 5,09 zł/l, musieliśmy zapłacić za Pb95. Jedynie cena autogazu nie uległa zmianie – nadal kosztuje on 2,29 zł/l.

Co nas czeka?

I tak dochodzimy do września. Miesiąca końcówki wakacji, rozpoczęcia roku szkolnego … i kolejnych podwyżek cen paliw. Na szczęście 36 tydzień roku (czyli pierwszy tydzień września) nie przyniósł nam zbyt wielkiego zaskoczenia. Ceny paliw otrzymały się na tym samym poziomie co w ostatnich dniach sierpnia. Średnio za benzynę Pb98 płaciliśmy 5,42 zł/l, za Pb95 – 5,09 zł/l, ON – 5,02 zł/l, a za LPG 2,29 zł/l.

Jednak już za parę dni może czekać nas kolejna podwyżka o 3-5 grosze na litrze – przewidują analitycy z BM Reflex. Całe zamieszanie spowodowane jest przez wzrost ceny ropy naftowej. W połowie sierpnia baryłka europejskiej ropy naftowej Brent (giełda w Londynie) kosztowała 71,1 dolarów. W miniony poniedziałek cena ta podskoczyła do 78,19 dolarów. Jest to zbliżony wynik do tego z maja br., kiedy odnotowano najwyższą tegoroczną cenę za baryłkę (78,61 dol.). Również ceny ropy z Rosji poszybowały w górę. Za baryłkę Urals trzeba było średnio zapłacić 69,73 dol. Jest to o 39 procent więcej.

Będzie coraz drożej

Umacniający się dolar oraz wzrost ceny ropy naftowej nie wróżą nam świetlanej przyszłości w tej kwestii. Już samo porównanie cen paliw rok do roku pokazuje, jak duże zmiany zaszły. Według danych opublikowanych przez Gazetę Wyborczą, na podstawie szacunków BM Reflex, cena PB95 podskoczyła o 15 proc. (68 groszy), oleju napędowego o 18 proc. (44 grosze), a autogazu 24 proc. (24 grosze).

Zapowiedziane na najbliższe dni podwyżki cen paliw o 3–5 groszy to dopiero wierzchołek góry lodowej. Pamiętajmy, że sytuacja na świecie nie jest pod tym względem zbyt kolorowa. USA przywraca embarga na eksport ropy naftowej z Iranu. Do tego wprowadzane są ograniczenia ze strony aliansu Rosji z OPEC . To nie zwiastuje obniżki cen.

Swoje przysłowiowe trzy gorsze dorzuca jeszcze nasz rząd. Od początku 2019 roku do ceny detalicznej każdego litra paliwa zostanie doliczona opłata emisyjna. Ma ona wynosić 10 groszy z podatkiem VAT. Zebrane pieniądze mają zostać przeznaczone na poprawę jakości powietrza. Mówiąc jaśniej na docieplenie domów i zakup samochodów elektrycznych dla samorządów i urzędów państwowych. Warto też wspomnieć, że w pierwszym momencie od ogłoszenia tej decyzji Minister energii Krzysztof Tchórzwski zadeklarował, że tą opłatę pokryją państwowe koncerny paliwowe. Czy tak się jednak stanie? Raczej można w to wątpić.

Nic tylko płacić

Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie mamy co liczyć na pozytywną zmianę cen paliw. Zmotoryzowani w ostatnim okresie mają coraz ciężej. Drożejące paliwo, wysokie ceny za ubezpieczenia komunikacyjne i zmiany w taryfikatorze mandatów. Można więc śmiało powiedzieć: „kierowco trzymaj się za portfel„.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *