[W MAGAZYNIE] Flota na celowniku cyberprzestępców

Współczesne samochody to otwarte cyfrowe drzwi dla włamywaczy. Producenci nie zapewniają odpowiedniego stopnia bezpieczeństwa sieciowego. Brakuje przepisów, chęci, prewencji, profilaktyki i samej świadomości – podkreśla generał Andrzej Pawlikowski, były szef Biura Ochrony Rządu.

Zagrożenie cyfrowe to dla motoryzacji zupełnie nowe zagrożenie. Technologia pozwala na zaatakowanie pojazdu i przejęcie nad nim pełnej kontroli. Mimo świadomości tego nowego zagrożenia producenci zapewniają, że takie rozwiązania pojawią się z czasem we wszystkich samochodach. Obecnie nie ma konkretnych przepisów, które regulowałyby zakres i stopień bezpieczeństwa sieciowego naszych aut.

Technologia nie lubi próżni, zwłaszcza ta dotycząca bezpieczeństwa. Według szacunków KPMG w dzisiejszych samochodach klasy premium znajduje się 12 razy więcej linijek kodu oprogramowania niż w wielozadaniowym samolocie F-35 lub pasażerskim Boeingu 787. Tym samym możliwości ataku jest bardzo dużo, a przestępcy to ochoczo wykorzystują.

Włamanie do samochodu drogą cyfrową może mieć fatalne skutki, system auta zarządza bowiem układem hamowania i kierowniczym czy systemami kontroli trakcji. O konsekwencji świadomego ataku nie trzeba wspominać. – Samochody są coraz bardziej powiązane ze światem zewnętrznym. Funkcje, które kiedyś były dostępne tylko w luksusowych markach premium, są teraz udostępniane we wszystkich modelach producentów, w podstawowych samochodach miejskich – mówi Wojciech Głażewski, szef polskiego oddziału Check Point Software Technologies. – Funkcje te obejmują łączność Bluetooth do parowania telefonów komórkowych, nawigację GPS, hotspoty Wi-Fi, systemy unikania kolizji, zdalną diagnostykę i wiele innych. Dzięki tym możliwościom samochody szybko stają się sieciami danych na kołach – podkreśla specjalista Check Point.

Systemy w nowych autach są oparte na ogólnie dostępnym oprogramowaniu operacyjnym. Jest to świadomy wybór, ponieważ ułatwia to komunikację i łączność z licznymi urządzeniami peryferyjnymi, takimi jak smartfon. Warto wiedzieć, że aplikacje antywirusowe zaimplementowane w telefonie na nic się zdadzą w monecie parowania go z samochodem. Wówczas dostępne są również wszystkie nasze dane pochodzące właśnie ze smartfona lub telefonu komórkowego.

Limuzyny, którymi poruszają się członkowie rządu czy VIP, mają cały szereg zabezpieczeń, głównie przed fizycznym atakiem. Kuloodporne szyby, wzmocnione podwozie, całą gamę rozwiązań mających zapewnić bezpieczeństwo osób wewnątrz auta. – Niektóre instytucje zgodnie z ustawą mogą wykorzystywać „urządzenia uniemożliwiające telekomunikację na określonym obszarze”. Odnośnie do systemów bezpieczeństwa montowanych w samochodach fabrycznie zgodnie ze specyfikacją zamówienia są one montowane w wyznaczonych pojazdach. Natomiast największym zagrożeniem dla systemu bezpieczeństwa jest „nieświadomy użytkownik” – podkreśla generał Andrzej Pawlikowski, były szef Biura Ochrony Rządu (obecnie SOP). – Zagrożenia spowodowane podłączeniem urządzenia mobilnego do systemu multimedialnego są poważne, szczególnie że w dzisiejszych czasach zwiększa się zaufanie do urządzeń mobilnych, przez co więcej danych jest na nich gromadzonych. Dlatego przede wszystkim trzeba zwracać uwagę na prewencję, profilaktykę i świadomość użytkowników – podsumowuje generał Pawlikowski.

Przepisy przepisami, ale inicjatywy producentów stawiają użytkowników samochodów czy menadżerów flot przed niełatwym zadaniem. Istnieją zewnętrzne aplikacje, które mają minimalizować to zagrożenie. Każdy specjalista podkreśla, że najważniejsza jest świadomość samych użytkowników i wstrzemięźliwość przed nieracjonalną komunikacją. Dane pobierane do auta z naszych telefonów to nie tylko lista kontaktów, ale również szlaki drogowe, jakimi się poruszamy, treści SMS-ów, a nawet samych rozmów. – Instytucje państwowe oraz podmioty prywatne powinny mieć w swoich strukturach specjalistów odpowiadających za bezpieczeństwo, tj. inspektora ochrony danych osobowych, inspektora BTI, audytora czy osobę odpowiedzialną za cyberbezpieczeństwo – mówi generał Pawlikowski.

Leszek Cieloch

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *