Czy nowy podatek zniechęci kierowców do zakupu aut spalinowych?

Ekologia staje się coraz głośniejszym tematem w Polsce, a w szczególności w zakresie motoryzacji. Strefy Czystego Transportu zbliżają się wielkimi krokami, a samochody spalinowe dalej jeżdżą po ulicach i są w obiegu na rynku wtórnym i nie tylko. Czy nowy podatek, który zostanie wprowadzony pod koniec 2024 roku to słuszne rozwiązanie? Eksperci autobaza.pl analizują przyczyny i konsekwencje tych zmian.

Przypomnijmy, że stawka paliw to tylko częściowo cena hurtowa i marża stacji, ponieważ blisko połowę tworzy podatek. W ubiegłym roku prawie 6% polskiego budżetu stanowione było właśnie przez akcyzę. W ślad za ostatnimi ogłoszeniami nie jest to jednak przeszkodą, aby samochody spalinowe zostały obciążone nowym podatkiem. Już pod koniec 2024 roku kierowcy tych aut będą zobowiązani do uiszczenia jednorazowych opłat zależnych od normy Euro ich pojazdu – im starsza, tym wyższy koszt. Zwolnione mają być jedynie samochody wojskowe oraz zabytkowe.

Niedotrzymane obietnice?

W ubiegłym roku polski rząd zapewniał kierowców, że żadna nowa forma opłat nie zostanie nałożona, jednak zaprzecza temu podpisana 25 listopada 2022 roku ustawa podatkowa. Kamienie milowe w zakresie działań ekologicznych obejmują nie tylko wprowadzenie niskoemisyjnego transportu publicznego czy przebudowę infrastruktury drogowej, ale także objęcie pojazdów spalinowych podatkiem. Jak dotąd jego wysokość nie została oficjalnie przedstawiona, jednak w ślad ustaleń wiadomo, że stanowić o tym będzie stopień emisji CO2 (dwutlenku węgla) oraz NOx (tlenków azotu). W pozostałych państwach członkowskich objętych podatkiem koszt ten wynosi minimum kilkaset złotych, a zdarza się, że przekracza tysiąc. Przykładowo, w Niemczech opłatę należy odprowadzać co roku, a dla przeciętnego 10-letniego diesla, którego wartość CO2 to ok. 130g/km, wynosi ona ponad 180 euro.

Przynależąc do Unii Europejskiej Polska jest zobowiązana do sporządzania KPO i wprowadzeniu zmian, które on zawiera. Podatek, o jakim mowa, funkcjonuje już w wielu innych krajach członkowskich, dlatego mogliśmy się spodziewać, że prędzej czy później pojawi się również u nas. Oczywiście, ochrona środowiska jest konieczna, szczególnie dzisiaj, kiedy czyha na nią tyle zagrożeń generowanych przez człowieka, jednak spostrzegawczym kierowcom nie umyka fakt, że obietnice były inne i ponownie nie są dotrzymywane – mówi Natalia Sokołowska, ekspert autobaza.pl.

Zapłaci większość posiadaczy aut

Polska słynie z tego, że nie brakuje na naszych drogach aut spalinowych, a około 40% samochodów ma ponad 20 lat. Na rynku wtórnym z roku na rok liczba ogłoszeń dotyczących tych najstarszych pojazdów spada, co oznacza, że albo coraz mniej kierowców jest w ich posiadaniu albo aktywnie nimi jeżdżą i nie myślą o sprzedaży. Z kolei auta spalinowe co kwartał stanowią ponad 90% ogólnej liczby ogłoszeń, niezmiennie od 2019 roku, więc ciężko wskazać tu za przyczynę dbałość o zrównoważony rozwój i sankcje prawne z tym związane, ponieważ temat jest stosunkowo świeży.

– Polacy lubią auta spalinowe, więc możliwe są dwa scenariusze. Zważając na liczbę tego typu pojazdów wpłat może być rzeczywiście wiele, jednak istnieje także opcja, że skutecznie zniechęci to kierowców do posiadania ich i przekona do zmiany na nowszy samochód lub nawet inny rodzaj napędu – prognozuje Natalia Sokołowska.

Według danych CEPiK w 2022 roku po polskich ulicach jeździło łącznie ponad 19,5 mln zarejestrowanych samochodów osobowych, z czego niecałe 100 tys. to auta elektryczne i hybrydowe. Oznacza to, że podatkiem obciążonych będzie blisko 100% pojazdów.

Źródło: Informacja prasowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *