[W MAGAZYNIE] Wywiad z Peterem Mertensem z Volvo Car Corporation

XC90 jest najbezpieczniejszym autem w historii, czego dowiodły zresztą testy Euro NCAP. Utwierdza to nas w przekonaniu, że jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia założonego celu zerowej liczby ofiar w naszych samochodach – mówi Peter Mertens, starszy wiceprezes ds. badań i rozwoju w Volvo Car Corporation.

MF: Dla XC90 Volvo stworzyło nową linię silników o relatywnie niewielkiej pojemności. Jednostki te zostały zastosowane także w S90 i V90. Czy uważa Pan, że era dużych motorów V6, V8 i V12 dla samochodów premium dobiega końca?

Peter Mertens: Oczywiście mógłbym powiedzieć, że tak, ale nie byłbym szczery. Zawsze znajdą się klienci, którzy wybiorą V6 lub V8 i nie ma w tym nic złego. Jednak my zdecydowaliśmy, że my nie będziemy oferować już tak dużych silników.

Obraliśmy inną drogę, zapewniamy klientom wysokie osiągi w sposób inteligentny. Oferujemy czterocylindrowe silniki o pojemności 2,0 l o mocy 320 KM, czyli naprawdę dużej. Połączyliśmy to z zamontowanym z tyłu silnikiem elektrycznym i bateriami umieszczonymi w podłodze. Uzyskaliśmy 407 KM i 640 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Samochód ma napęd na obie osie, przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,6 s i spala przy tym tylko 2 l paliwa na 100 km. To nasza odpowiedź.

Zawsze na pytania podobne do Pańskiego odpowiadam z uśmiechem, bowiem w przypadku mocnych samochodów premium mówimy o rynkowych udziałach na poziomie 2% w Europie i po 1% w Chinach i Stanach Zjednoczonych. Wciąż będą kierowcy jeżdżący autami z benzynowymi silnikami V8, ale nie będą to samochody Volvo.

Volvo ma w ofercie hybrydy typu plug-in. Jaki jest następny krok? Może samochody z ogniwami paliwowymi?

To bardzo ciekawe pytanie. Tak, mamy hybrydy typu plug-in i odniosły one sukces rynkowy. Wracając do pierwszego pytania, w Europie udział wersji T8 w łącznej sprzedaży XC90 wynosi 10%. W Stanach Zjednoczonych ten wynik jest jeszcze lepszy i wynosi 20%. Muszę przyznać, że jest to rezultat, który przerósł nasze oczekiwania i dowód na to, że ta koncepcja ma sens. Będziemy ją wdrażać w kolejnych projektach. Każdy nowy model będzie miał wersję typu hybryda plug-in. W przypadku mniejszych samochodów, napęd będzie przenoszony nie na obie osie, lecz na przód.

Następnym krokiem po hybrydzie typu plug-in będzie samochód w pełni elektryczny. Zapewne chciałby mi Pan przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno temu odnosiliśmy się do tego pomysłu sceptycznie. Mówiliśmy, że samochód elektryczny niekoniecznie jest dobrym kierunkiem. Myślę, że teraz przyszedł czas na EV, ponieważ technologia i koszty zaczynają się zbiegać w dobrym punkcie wspólnym. Rozwiązania się poprawiają, kryzys finansowy nie jest już tak odczuwalny. Droga w kierunku samochodu w pełni elektrycznego wydaje się być atrakcyjna. Planujemy zaprezentować tego typu pojazd pod koniec tej dekady.

Najlepsze jest to, że nasza architektura jest do tego dostosowana już teraz. Obecnie mamy napęd, w którego skład wchodzą silnik spalinowy, motor elektryczny przy tylnej osi i baterie w tunelu. Wystarczy, że zamiast jednostki spalinowej zamontujemy silnik na prąd i mamy samochód elektryczny. Po prostu użyjemy otwieracza do konserw i włożymy pod podłogę baterie.

Volvo ma bardzo ambitne plany w kwestii bezpieczeństwa. W ciągu kilku lat wasze samochody mają osiągnąć taki poziom, że w razie wypadku żaden z pasażerów nie zginie. Czy taki cel jest w ogóle możliwy do osiągnięcia?

Myślę, że tak. Trzeba jednak zrozumieć, że jest to przede wszystkim wizja, ale równocześnie zobowiązanie Volvo do zrobienia wszystkie co możliwe z punktu widzenia technologicznego, żeby tworzyć samochody, w których nikt nie będzie ginął lub odnosił poważnych obrażeń. Nie ochronimy każdego, ponieważ niektórzy kierowcy używają samochodów w niewłaściwy sposób. Jednakże rozwój technologii można zobrazować na krzywej, gdzie na szczycie mamy wiele ofiar, a na dole zero.

XC90 było wielkim krokiem naprzód. Zastosowaliśmy w nim wiele rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa biernego, np. konstrukcję z niezwykle wytrzymałej stali borowej, która stanowi 40% masy karoserii. Poza tym wyposażyliśmy samochód w szereg systemów bezpieczeństwa czynnego, np. Run-off Road Mitigation [system pozwalający uniknąć kolizji spowodowanej zjazdem z jezdni przy prędkości rzędu 65-140 km/h – przyp. red.], systemy wykrywające pieszych, rowerzystów i duże zwierzęta, monitorujący położenie pojazdu przed i za samochodem.

Wszystko to sprawia, że XC90 jest najbezpieczniejszym autem w historii, czego dowiodły zresztą testy Euro NCAP. Utwierdza to nas w przekonaniu, że jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia założonego celu. Powtarzam, że jest wizja, którą będziemy starali się z całych sił wprowadzić w życie. Czy na 100% osiągniemy założony cel w 2020 r.? Nie wiem. Może uda się trochę wcześniej, może trochę później, nie ma to tak dużego znaczenia. Volvo spośród wszystkich producentów pracuje najciężej nad realizacją planu zredukowania liczby ofiar do zera, swoją drogą przy dużym wsparciu szwedzkiego rządu, który chce osiągnąć ten sam cel na poziomie krajowym.

Wywiad ukazał się pierwotnie magazynie Menadżer Floty, nr 3/2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *