Ioniq 5 N i Santa Fe – podwójna premiera Hyundaia

Hyundai zaprezentował mediom dwa nowe modele, które w tym roku dołączą do gamy oferowanych przez niego pojazdów. Choć produkuje je ta sama firma, są od siebie zupełnie różne. Pierwszy z nich to nowa, piąta już generacja flagowego SUV-a – Santa Fe. Drugi to elektryk o mocy aż 650 KM – Ioniq 5 N, który jest najmocniejszym produkowanym seryjnie autem osobowym w historii koreańskiej marki.

Santa Fe występuje jako hybryda (HEV) i hybryda Plug-In z możliwością ładowania z gniazdka (PHEV). Z kolei Ioniq 5 N to samochód, który rozpoczyna elektryczny rozdział sportowych odmian modeli sygnowanych logotypem „N”.

Santa Fe piątej generacji

To już piąta generacja dużego SUV-a, który po raz pierwszy debiutował pod tą nazwą w 2001 roku. Obecna generacja ma 483 cm długości, czyli o około 4,5 cm więcej od poprzedniej generacji. Rozstaw osi urósł o 5 cm, co przekłada się na przestrzeń we wnętrzu pojazdu – szczególnie w drugim i trzecim rzędzie siedzeń. Auto jest dostępne w wersji pięcio, sześcio i siedmioosobowej. Odmianę z sześcioma miejscami można zamówić w najwyższej wersji wyposażenia: Calligraphy. A ta wyróżnia się fotelami kapitańskimi i pięknymi, czarnymi dodatkami nadwozia, w tym czarnymi felgami 21 cali o wzorze zarezerwowanymi tylko dla tej odmiany.

Elementami rozpoznawalnymi tego SUV-a jest kanciasty kształt oraz reflektory z motywem litery H. W środku wita nas duży, zakrzywiony ekran i nowoczesna konsola środkowa. W trosce o ergonomię, postawiono na tradycyjne pokrętła regulacji temperatury w kabinie. Auto wyposażone jest w indukcyjną ładowarkę mieszczącą dwa telefony. W górnej części schowka umieszczono tackę do bakteriobójczej sterylizacji UV-C. Nowością jest także relaksacyjny fotel z podnóżkiem.

Santa Fe wyposażono w liczne systemy bezpieczeństwa, w tym układ monitorowania zachowań kierowcy (DMS), funkcja ostrzegająca i zabobiegająca zderzeniom czołowym i najechaniu na inny pojazd, a także system zapobiegający niezamierzonemu opuszczenia pasa.

Do napędu tego modelu służą układy hybrydowe: HEV i PHEV. Każdy z nich wykorzystuje czterocylindrowy silnik turbodoładowany wspierany przez silnik elektryczny. Układy hybrydowe są łączone z sześciostopniową automatyczną skrzynią biegów. Odmiany AWD mają mechanicznie dołączany napęd tylnej osi. Nie jest to układ typu e-AWD.

Na razie nie znamy jeszcze cen nowego modelu, ale polski importer Hyundaia zapowiada, że będą one zbliżone do cen obecnej, czwartej generacji Santa Fe. Pierwsze egzemplarze nowego modelu mają dotrzeć do Polski w połowie roku.

Ioniq 5 N – wyjątkowe emocje i osiągi

Ioniq 5 N rozpoczyna i definiuje zelektryfikowaną przyszłość marki N. Entuzjaści sportowych samochodów liczący na spore emocje nie będą zawiedzeni. Tak jak dotychczasowe modele serii N, Ioniq 5 N znakomicie skręca, hamuje i przyspiesza. Ale żaden inny seryjny Hyundai nie może się pochwalić przyspieszeniem do setki na poziomie 3,4 sekundy! Jego silniki elektryczne mogą osiągać do 21 000 obr./min, zapewniając moc 650 KM w trybie N Grin Boost. To zasługa dwustopniowego falownika o zwiększonej efektywności energetycznej, który zapewnia większą moc wyjściową z nowego akumulatora o pojemności 84 kWh zbudowanego w standardzie 800 V.

Ioniq 5 N wyposażony jest w najnowsze technologie takie jak: N Road Sense, N Active Sound+, N e-shift, N Grin Boost oraz N Torque Distribution. Od tych skrótów może zakręcić się w głowie, ale opisując to prościej: ten samochód pokonuje zakręty z dużą prędkością, a konstruktorom udało się sprawić, że pojazd dostarcza kierowcy pozytywnej adrenaliny – nie tylko za sprawą suchych danych.

Model ten ma sztywny, responsywny układ kierowniczy, błyskawicznie reagujący na polecenia kierowcy. Elektroniczne zarządzanie momentem obortowym pomaga lepiej wykrozystać setki niutonometrów generowane przez silniki napędzające obie osie. Układ AWD ma preferencję tyłu. Mało? Jest także drift mode, która na przykład na torze, zawstydza wiele aut spalinowych. Dobrym pokazem możliwości Ioniqa 5 N był przejazd na słynnej imprezie Goodwood Festival of Speed.

Co ciekawe, samochód imituje pracę ośmiostopniowej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów. Gdy połączymy to z dźwiękiem silnika (kilka trybów do wyboru) – daje to kierowcy lepsze poczucie prędkości i granic, których nawet na torze lepiej nie przekraczać. A prędkość maksymalna dochodzi do 260 km/h. Akumulator 800 V pozwala się błyskawicznie ładować na najszybszych ładowarkach i jest odporny na obciążenia termiczne, jakie funduje mu ekstremalna, sportowa jazda.

Wizualnie samochód mocno różni się od „cywilnej” odmiany Ioniq 5. Ma nieco niższy prześwit podwozia, unikalne barwy lakieru i specjalne wzory felg. Do tego spojlery, sportowe detale nadwozia i kabiny, głęboko wyprofilowane fotele – lista sportowych modyfikacji jest naprawdę imponująca.

Samochód trafi do Polski w pierwszej połowie 2024. Ma być to najtańszy ponad sześciusetkonny model na rynku z ceną znacznie niższą niż 400 tys zł.

(TSz) Źródło: Informacja prasowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *