Wakacyjne wyjazdy za pasem. Wzmożony ruch drogowy w okresie od czerwca do sierpnia i zmienna pogoda to warunki, w których dochodzi do dużej liczby wypadków. Wpływ na to ma m.in. stan techniczny pojazdów – w tym opon, które w okresie letnim poddawane są skrajnym obciążeniom. Wakacyjne podróże mogą jednak przebiegać w sposób niezakłócony – warto m.in. zadbać o stan opon naszych pojazdów. Jak zrobić to właściwie, podpowiadają branżowi eksperci.
Dane Instytutu Transportu Samochodowego jednoznacznie wskazują, że najwięcej wypadków drogowych ma miejsce przy dobrych warunkach atmosferycznych – przy ładnej pogodzie, w świetle dziennym i na suchej nawierzchni. Wówczas kierujący czują większy komfort jazdy i rozwijają znaczne prędkości – co w sytuacji wypadku rodzi często tragiczne następstwa. Te zdarzenia najczęściej mają miejsce w miesiącach letnich – czyli w czerwcu, lipcu i w sierpniu.
Wpływ na bezpieczeństwo na drogach ma także stan techniczny pojazdów. Tylko w ubiegłym roku 16,2% wszystkich usterek odnotowanych przez funkcjonariuszy w ruchu drogowym dotyczyło ogumienia, a jest to dość pobieżna statystyka, w której nie bada się rzeczywistego wpływu opon np. na poważne wypadki. W sezonie wakacyjnym, charakteryzującym się wysokimi temperaturami, opony nabierają szczególnego znaczenia, zwłaszcza że ich temperatura – nawet podczas normalnej eksploatacji – osiąga nierzadko ponad ok. 80°C.
– W zimowych warunkach opony pojazdów mają niewielkie szanse na rozgrzanie się do temperatury przekraczającej 30 stopni Celsjusza. Zupełnie inaczej jest latem, kiedy ich temperatura – na skutek codziennej eksploatacji – z łatwością może przekroczyć 65°C. Taka jest normalna temperatura pracy prawidłowo eksploatowanych opon przy prędkości ok. 120 km/h. Jednak już niedopompowana opona w strefie styku bieżnika z bokiem opony osiąga ponad 100°C – ponieważ nadmiernie nagrzewają się warstwy wewnętrzne przy braku odpowiedniej sztywności, jakie zapewnia powietrze w kole. Im dłuższa trasa w takich warunkach, tym łatwiej zbliżyć się do granicznych 125°C – przy których oddzielają się warstwy gumy od metalowego opasania, powodując krytyczne osłabienie opon i ich eksplozję. Skoro ogumienie to jedyny punkt styku pojazdu z drogą, którego powierzchnia na dodatek nie przekracza połowy powierzchni kartki w formacie A4, toteż od ich stanu i jakości zależy to, czy samochód wyhamuje w awaryjnej sytuacji i czy nie wpadnie w poślizg – tłumaczy Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).
Właściwa eksploatacja opon, czyli zgodna z zasadą 3P: Porządne opony, Profesjonalny serwis, Prawidłowe ciśnienie – to gwarancja bezpieczeństwa przez cały rok, także podczas wakacyjnych podróży. Aby wakacyjne wojaże przebiegały w sposób niezakłócony, trzeba m.in. zadbać o stan opon. Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego radzi, na co zwrócić uwagę przed wyjazdem w drogę.
1. Sprawdzamy stan opon i felg – obejście samochodu wokół i obejrzenie kół, ich ewentualnych uszkodzeń zajmie 2 minuty – a może nas uratować z opresji w czasie podróży. Oczywiści tę czynność można powierzyć także specjalistom, np. warsztatom legitymującym się certyfikatem Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego. Listę takich specjalistycznych warsztatów znajdziemy na www.certyfikatoponiarski.pl
– Pamiętajmy, że potencjalne uszkodzenia mechaniczne, nacięcia, spękania i ubytki bieżnika są często drobne, a bardzo zwiększają ryzyko wypadku – tym bardziej, że przy prędkościach autostradowych koło obraca się nawet 1000 razy na minutę. Uchybienia w stanie kół mogą doprowadzić do tragedii na drodze. Weryfikacja powinna także objąć felgi – uszkodzenia rantów i złe wyważenie sprawiają, że koło „bije”, co pogarsza komfort prowadzenia i prowadzi do przyspieszonego zużycia elementów zawieszenia – dodaje Piotr Sarnecki.
2. Właściwe ciśnienie w oponach – to klucz do bezpiecznej jazdy i oszczędności. Właściwe – czyli takie jak jest w instrukcji naszego auta lub na naklejce na słupku przy drzwiach kierowcy. W każdym modelu jest ono inne. Nie ma uniwersalnego ciśnienia typu 2,2 Bara – jak mówią czasem kiepscy fachowcy w marnych warsztatach. Ciśnienie mierzymy na zimno – czyli przed jazdą i po załadowaniu bagażami oraz ekipą wakacyjną. Używamy ciśnieniomierza, a nie weryfikacji „na oko” – dlatego, że przy obecnych oponach z profilami 55 i mniej wychwycimy „na oko” dopiero ubytek ciśnienia rzędu 30-40%, a to już są wartości krytyczne zagrażające życiu – kiedy opona pęknie w czasie jazdy autostradą. Nawet gdy mamy porządne opony, zamontowanie w profesjonalnym serwisie – o ciśnienie w oponie musimy zatroszczyć się sami. Zbyt niskie powoduje większe odkształcanie ogumienia, gorszą przyczepność i odporność na poślizg, większy hałas i generuje duże opory. Ubytek 0,3 Bara oznacza 6% wzrost oporów toczenia, a przy ciśnieniu mniejszym o 1 bar – aż 30% zwyżkę oraz kilkuprocentowy wzrostu zużycia paliwa. Większe zużycie paliwa lub energii to jedno. Gorsze jednak w jeżdżeniu z niedopompowanymi oponami jest duże ryzyko zniszczenia ich warstw wewnętrznych w czasie pracy. Po prostu warstwy wewnętrzne, kiedy opona jest niedopompowana, pracują dużo bardziej i przegrzewają się – co może doprowadzić do separacji warstw wzmacniających od gumy i osłabi oponę, doprowadzając do jej zniszczenia. W warunkach wakacyjnych wyjazdów z bagażami i wysokich temperaturach takie proste zaniedbanie przynosi tragiczne żniwo. Zbyt mocno przepompowana opona to też gorsza przyczepność – bo opona styka się droga tylko środkową częścią bieżnika i dodatkowo obciążamy układ zawieszenia czy amortyzację silnika. Dlatego ciśnienie w oponach powinno być regularnie kontrolowane i utrzymywane na właściwym poziomie. Jego niewłaściwa wartość może prowadzić do wielu negatywnych skutków, takich jak:
• przyspieszone zużycie opon aż trzykrotnie
• zwiększone zużycie paliwa i hałas
• pogorszenie przyczepności i stabilności pojazdu
• mniejsza odporność na poślizgi
• wydłużenie drogi hamowania
• zwiększenie ryzyka uszkodzenia felgi
– Właściwe ciśnienie w oponach pojazdów to jeden z najważniejszych czynników wpływających na bezpieczeństwo i komfort jazdy. Zalecamy regularne sprawdzanie i uzupełnianie ciśnienia w oponach – szczególnie przed dłuższą trasą. W przypadku wątpliwości lub braku możliwości samodzielnego wykonania tej czynności, warto skorzystać z usług specjalisty w zakresie wulkanizacji. Weryfikację ciśnienia wykonujemy przynajmniej dwa razy w miesiącu, przed wyjazdem w drogę, kiedy opony nie nabrały temperatury – radzi Piotr Sarnecki.
3. Mierzymy głębokość bieżnika – jeśli jeździmy na tych oponach już kilka sezonów, najlepiej w 3-4 miejscach na bieżniku opony, wykorzystując do tego miernik głębokości (głębokościomierz lub suwmiarkę) lub po prostu używając np. monety 5 zł. Przepisy zabrania stosowania opon z wysokością bieżnika mniejszą niż określona jako bezpieczna przez producenta opony wskaźnikiem zużycia. Jeśli go nie ma – to bieżnik musi mieć min. 1,6 mm. Jednak w praktyce często opony z bieżnikiem 3-4 mm już nie zapewniają bezpiecznego prowadzenia w czasie deszczu.
4. Pamiętamy o zapasie – jeśli jest na wyposażeniu samochodu lub o usłudze assistance jeśli jest tylko zestaw naprawczy. Koło zapasowe czy dojazdowe to też ogumienie, w którym należy weryfikować stan ciśnienia. Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie nam potrzebne. Prawidłowy poziom ciśnienia w kole dojazdowym opisany jest wyjątkowo na boku opony.
5. Latem użytkujemy dedykowane ogumienie – jazda na oponach zimowych latem jest niebezpieczna i nieekonomiczna. Badania techniczne oraz testy dziennikarskie dowodzą, że w zależności od temperatur oraz stylu jazdy zużycie paliwa w przypadku opon zimowych używanych latem może być większe o nawet 20-30%, a droga hamowania dłuższa o 8-9 metrów i to tylko z prędkości 85 km/h!
Eksperci zalecają, aby na sezon letni stosować opony letnie lub całoroczne, które zapewniają dobrą przyczepność i kontrolę nad pojazdem. Zmiana opon przed sezonem letnim jest nie tylko kwestią bezpieczeństwa na drodze, ale także pozwala zaoszczędzić na kosztach oraz chroni środowisko.
Źródło: Informacja prasowa