KIA PLATINUM CUP – Młodzież wygrywa z mistrzami

Druga runda Kia Platinum Cup rozegrana na Red Bull Ringu przebiegała pod znakiem niespodzianek, których autorami byli najmłodsi zawodnicy w stawce.

W pierwszych dwóch sesjach kwalifikacyjnych dominował Jakub Szablewski. Jednak najmłodszy z tegorocznych uczestników KPC, zaledwie 15. letni kierowca, w decydującej fazie walki o pole position zajął dopiero ósmą lokatę. Najlepszy czas należał do Aleksandra Olejniczaka, który wygrał swoje pierwsze kwalifikacje w Pucharze Picanto. Drugie pole startowe wywalczył Kamil Serafin, a z drugiego rzędu do pierwszego wyścigu ruszał nieobecny na podczas pierwszej rundy na Hungaroringu, obrońca tytułu Konrad Wróbel oraz Filip Zagórski.

Pierwszy wyścig najlepiej rozpoczął lider klasyfikacji Serafin. Były mistrz Polski po pierwszym okrążeniu miał za sobą Olejniczaka, Wróbla, Zagórskiego, Wierzbickiego, Vogel i Szablewskiego. Mniej więcej w takiej kolejności czołówka zawodników pokonała sześć okrążeń. Podczas siódmej rundy na drugą pozycję awansował Zagórski, a na trzecią odrabiający straty Szablewski. Kolejne lokaty zajmowali Dawid Borek, Adrienn Vogel i Nikodem Wierzbicki. Konrad Wróbel spadł na ósme miejsce, a Aleksander Olejniczak na jedenaste. Chwilę później kraksę zaliczył Mateusz Żuchowski i na torze pojawił się Safety Car. Rywalizację wznowiono pod koniec 11. okrążenia i wtedy znowu zamieszało się w czołówce. Na czoło wyszedł Zagórski, za którym jak cień podążył Szablewski. Ten ostatni nie zamierzał zadowalać się miejscem na podium i wykorzystał lukę, którą na jednym z zakrętów zostawił mu Zagórski, obejmując prowadzenie w wyścigu. Jakub Szablewski utrzymał pozycję lidera do mety, a po desperackim ataku na ostatnim zakręcie, drugą lokatę wywalczył Kamil Serafin. Trzecia pozycja przypadła Dawidowi Borkowi za którym finiszował Nikodem Wierzbicki. Filip Zagórski ostatecznie zajął piątą pozycję, uzyskując najlepszy czas pojedynczego okrążenia. – Na torze działo się bardzo dużo i incydent w połowie rywalizacji sprawił, że znalazłem się na trzecim miejscu. Kiedy samochód bezpieczeństwa opuścił tor, zawodnicy przede mną znowu popełniali błędy, więc awansowałem na pierwsze miejsce, które utrzymałem już do końca – tłumaczył Jakub Szablewski. Z kolei Kamil Serafin, tak relacjonował swój występ – Na czwartym zakręcie zostałem wypchnięty w żwir i znalazłem się na piątej pozycji. Od tego momentu jechałem jak szalony i na ostatnim zakręcie wyprzedziłem trzech kierowców. To był najlepszy manewr w moim życiu. Pozostaje jednak żal, że nie wygrałem.

Do drugiego wyścigu z pole position startowała Węgierka Adrienn Vogel, której w pierwszym rzędzie towarzyszył Filip Zagórski. Rozgrywany w deszczu wyścig najlepiej rozpoczął jednak Dawid Borek za którym podążali: Vogel, Serafin, Wierzbicki, Szablewski i Wróbel. Na piątym okrążeniu na czoło stawki wysunął się Serafin, którego po kolejnych dwóch rundach na pozycji lidera zmienił Borek, ale mistrz Polski z 2017 roku popisał się błyskawiczną i skuteczną kontrą. Na mecie za Serafinem finiszowali Dawid Borek, Konrad Wróbel i Adrienn Vogel, jednak po wyścigu sędziowie nałożyli na Kamila Serafina 30 sekund kary, co zepchnęło go na ósme miejsce. O zaciętości rywalizacji w tym wyścigu niech świadczy fakt, że czołowa trójka na linii mety zmieściła się w jednej sekundzie! – Jestem bardzo zadowolony i nieco zszokowany. Aura sprawiła, że nie mieliśmy łatwego zadania. Najpierw delikatnie padało, a z każdym okrążeniem tor był coraz bardziej mokry. Było ciężko, ale cieszę się, że zebraliśmy kolejne cenne doświadczenie – mówił Dawid Borek.

W klasyfikacji sezonu na czele znajduje się Serafin (262 pkt.) przed Borkiem (261), Wierzbickim (254), Szablewskim (239) i Vogel (226).