Ruszyły szkolenia praktyczne „Profesjonalnych Kierowców”

„Profesjonalni Kierowcy” to największa akcja społeczna w branży TSL, przeznaczona dla osób z prawem jazdy kat. C+E, które obecnie nie pracują w zawodzie. Celem tej akcji jest przeszkolenie i przygotowanie kursantów do pracy w charakterze kierowcy zawodowego, których, jak wiemy, brakuje na rynku.

Program powstał z inicjatywy Volvo Trucks Polska. Zaczęło się od 4 partnerów będących jednocześnie sponsorami akcji. 2021 jest szóstym rokiem akcji, do której na przestrzeni lat dołączali kolejni partnerzy. Obecnie są to: MJM Brokers, Volvo Financial Services (VFS), MAK Brokers, Phillips Poland, Wielton, Continental, PKO Leasing, Ergo Hestia i Shell Polska. Od początku przeszkolono w sumie ok. 800 osób, a w tym roku organizatorzy liczą na przekroczenie 1000, a może nawet 1100 uczestników.

Szkolenia dzielą się na część teoretyczną i praktyczną. Jak pokazuje praktyka, często trzeba zaczynać od tłumaczenia prostych zagadnień, choć kursanci posiadają już kat. C+E i niekiedy zaliczone obowiązkowe szkolenie okresowe.

W siedzibie jednego z nowych partnerów akcji – Phillips Poland, w Chechle Pierwszym pod Pabianicami, odbyło się pierwsze w tym roku szkolenie praktyczne. Obejmowało ono jazdę po drogach publicznych ciągnikiem siodłowym Volvo FH500 wraz z naczepą Wielton, zachowanie na drodze, jazdę ekonomiczną i bezpieczną. Dodatkowo, odbyły się także manewry na placu zakładowym, obejmujące poprawne manewrowanie, poznanie w praktyce zasad poruszania się, efektywnego manewrowania i właściwego dojazdu do rampy. Ostatnim elementem szkolenia praktycznego były sytuacje awaryjne w pojeździe, w tym postępowanie podczas nieprzewidzianych defektów, obejmujące wymianę koła i zakładanie łańcuchów. Dodatkowo, przedstawiciel Continental Opony Polska przybliżył kursantom zagadnienie codziennej obsługi opon.

Spotkanie było także okazją do poznania ciekawego zakładu produkcyjnego firmy Phillips. Jak wiemy, Polska branżą automotive stoi. Oprócz centrali w Los Angeles Phillips ma 5 fabryk w: Brazylii, Kanadzie, Meksyku, USA, Chinach i od 2018 r. w Polsce. Łatwo zauważyć, że zlokalizowana w centrum naszego kraju fabryka ma duże możliwości eksportu swoich złącz pneumatycznych i elektrycznych do pojazdów ciężarowych. 60 % produkcji przeznaczona jest na eksport, m.in. do Australii, Europy, Izraela i RPA. Ogółem to ok. 30 rynków zbytu.

Tylko w USA również pojazdy ciężarowe posiadają instalacje elektryczne o napięciu 12 V, reszta świata przyjęła standard 24 V. Zaletą polskiego zakładu jest to, że sam projektuje i produkuje swoje wyroby. Ma też oczywiście dostęp do amerykańskich technologii. Co ważne, komponenty wykorzystywane do produkcji pochodzą z Polski. To też pomogło pozyskać nowych klientów, gdy pandemia zastopowała import z Dalekiego Wschodu.

Poza złączami używanymi w układach hamulcowych i elektrycznych firma produkuje także plastikowe elementy do urządzeń AGD, produkowanych w położonej niedaleko dużej fabryce Bosch. Wszystkie produkty są oczywiście zgodne z obowiązującymi, światowymi normami Euro 6, ISO i IATF. W zakładzie pracuje w sumie ponad 200 osób na 3 zmiany.

Phillips stawia na jakość i bezpieczeństwo choć nie jest najtańszym na rynku producentem. Jednak lepiej kupić wiązkę za 800-1000 zł, niż zaoszczędzić 200-300 zł, a później, podczas dalekiej trasy, mieć poważne kłopoty, gdy zerwie się np. połączenie chłodni. Obecnie głównymi produktami wytwarzanymi w polskiej fabryce Phillipsa są linie złączy QS6 i QS+, jednak firma mocno patrzy w przyszłość. Widzi dużą szansę w elektromobilności, branży kolejarskiej i zyskujących na popularności kamperach. Niebawem powstanie nowy magazyn wysokiego składowania, zaś nowym celem ekspansji jest Bliski Wschód, gdzie firma chce zaistnieć jeszcze w tym roku.

(KM)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *