Podróży ciąg dalszy. Po bardzo ekscytującym dniu spędzonym z Audi R8 Plus i RS3 Sportback przyszedł czas, aby nieco się dokształcić. Przedostatni dzień wyprawy pozwolił nam zajrzeć w niedostępne dla większości rejony produkcyjne sportowego R8 i zrozumieć co tak wyjątkowego kryje się za określeniem Audi exclusive.
Tą opowieść zacznę nieco inaczej. Trzy samochody marki z Ingolstadt już opisałem. Nie ma co ukrywać są to genialne pojazdy stworzone z pasją, które nie bez powodu dumnie na piersi noszą oznaczenie RS i R. Warto jednak wiedzieć co to tak naprawdę oznacza i skąd się wywodzi.
Warto wiedzieć
Otóż Audi Sport GmbH została założona w 1983 roku. Jest jedną ze spółek Audi AG. W latach 1983 – 2016 nosiła nazwę quattro GmbH. Jak łatwo się domyślić jest ona odpowiedzialna za budowanie najmocniejszych odmian modeli Audi. Jej filozofia opiera na czterech filarach: konstrukcja i wytwarzanie, dostarczanie wyczynowych aut wyścigowych klientom zewnętrznym, indywidualizacja pojazdów w programie Audi Exclusive oraz produkcja i dystrybucja akcesoriów Audi Sport Collection. To jednak nie koniec działalności. Otóż spółka wyspecjalizowała się również w projektowaniu i wytwarzaniu specjalistycznych części nadwozia, np. zderzaków, spojlerów czy dyfuzorów, przeznaczonych przede wszystkim dla modeli Audi z serii S. Odpowiedzialna jest również za projektowanie wzorów felg oraz konstruowanie i produkcję sportowych zawieszeń Audi. To wszystko sprawia, że z Audi Sport wyjeżdżają samochody dopracowane do ostatniego detalu i wykonane tak aby klient nigdy się nie zwiódł.
Sama nazwa Audi Sport została wymyślona dzięki długiej i pełnej sukcesów sportów motorowych. Już w latach trzydziestych ubiegłego wieku, legendarne „Srebrne Strzały” marki Auto Union, były niedoścignionym wzorem na wszystkich wyścigowych torach ówczesnego świata. Najlepszym tego przykładem są choćby lata osiemdziesiąte XX wieku, kiedy Audi quattro ze stałym napędem na cztery koła, nie miało sobie równych na trasach rajdowych.
Historia marki to także historia serii RS
W nomenklaturze marki jest to najmocniejszy w danej rodzinie Audi silnik, dynamika, oszczędność formy, doskonałe właściwości użytkowe oraz stały napęd na cztery koła quattro. Tradycja aut z Neckarsulm (to właśnie tam projektowane są Audi RS) rozpoczęła się wraz z pojawieniem się na drogach Audi RS 2 Avant w roku 1994. Od tego czasu jest tylko lepiej. Potwierdzeniem tego jest oferta składająca się z takich samochodów jak: Audi RS 3 Limousine, RS Q3, Audi RS Q3 performance, RS 5 Coupé, RS 6 Avant, RS 6 Avant performance, RS 7 Sportback, RS 7 Sportback performance, TT RS Coupé, TT RS Roadster, R8 Coupé, R8 Spyder oraz S8 plus. To jednak nie koniec ekspansji, ponieważ do tej grupy już niedługo dołączą kolejne modele.
Jak to działa?
Po małej lekcji historii oraz filozofii odnośnie Audi Sport, możemy wrócić do opowieści dnia trzeciego. Zaczął się on wczesnym rankiem. Już o 7:20 rano wyruszyliśmy spod hotelu RS3 Limusine, w stronę miejscowości Heilbronn (samochód opiszę dopiero jutro, a dlaczego tak wytłumaczę później). Nie bez powodu celem naszej podróży było to miejsce. To właśnie tam od 2014 roku, na terenie parku przemysłowego Böllinger Höfe, znajduje się zakład produkcyjny Audi AG. Jest to oddział fabryki w Neckarsulm. Na powierzchni 23 hektarów stworzono centrum logistyczne oraz nową halę produkcyjną wszystkich wersji modelu R8, które są w 80% składane ręcznie.
Przez ponad półtorej godziny mogliśmy podziwiać jak od kawałka aluminium do kompletnego samochodu powstaje sportowy R8. Co ciekawe do jego konstrukcji wykorzystywane jest aluminium oraz włókno węglowe. Choć mogłoby się wydawać, że włókno ma obniżać masę to nic bardziej mylnego. Jego zadaniem jest usztywnienie konstrukcji.
Podczas spaceru po fabryce mogliśmy zapoznać się z każdym etapem produkcji. Na montowni zobaczyliśmy jak duża różnica jest w masie pomiędzy tarczami klasycznymi stosowanymi w R8 i ceramicznymi. Trzy kilogramy w tym przypadku robią znaczącą różnicę. Oczywiście ceramika sama w sobie ma wiele zalet. Choćby wytrzymałość, a przy normalnej drogowej eksploatacji wystarcza na 300 tys. km.
Choć w niejednej fabryce miałem okazję już być, to podczas tego zwiedzania w mojej pamięci zostanie szczególny moment. Była to chwila pobudzenia do życia R8 Plus. Jest to coś niezwykłego jak w tak wyjątkowym egzemplarzu zaczyna bić serce o niewyobrażalnej mocy 610-koni mechanicznych. Tą chwilę zapamiętam na pewno do końca życia.
Indywidualizm i personalizacja
To nie był jednak koniec atrakcji dnia trzeciego. Po zwiedzaniu fabryki udałem się do Audi Forum, gdzie zapoznałem się z filozofią Audi Exclusive. Indywidualizacja pojazdu to coraz powszedniejszy trend na rynku. Audi podchodzi do tego dwutorowo. Wspomniane wcześniej Audi Exclusive odnosi się do wnętrza pojazdu. Klienci zamawiający specjalne odmiany aut z gamy mogą wybierać pomiędzy różnymi kolorystykami poszczególnych elementów wykończenia, jak też przeszyć czy wzorów. To wszystko sprawia, że wybierając na przykład S8 czy RS6 możemy mieć dopasowaną do własnych potrzeb podsufitkę, kolor siedzeń, boczków drzwi, dywaników, czy choćby kierownicy i przeszyć. Pozwala to na stworzenie klimatu jaki tylko zamawiający jest w stanie docenić.
Drugą opcją jest wybór pakietu stylistycznego oferowanego prze Audi Sport. W tym przypadku klienci mogą spersonalizować pojazd pod względem dodatków w nadwoziu, koloru listew, osłony silnika, czy choćby wzoru alufelg. W całości sprawia to, że samochody Audi są po prostu wyjątkowe i mogą spełnić nawet ekstremalne życzenia klientów. Z pewnością paleta kolorów czy połączeń tych barw sprawia, że większość kupujących znajdzie coś idealnego dla siebie.
W pośpiechu
Po zwiedzaniu fabryki oraz Audi Forum udaliśmy się w kolejną podróż. Tym razem towarzyszyła mi w niej Audi RS5 coupe. Jest to samochód, przed którym stawiałem dość duże oczekiwania. Poprzednia generacja modelu była twarda i agresywna. Obecna w porównaniu do poprzednika całkowicie zatraciła ten pazur sportu. Jest dobrym rozwiązaniem dla osób poszukujących szybkiego coupe, który nie będzie oczekiwał nie wiadomo jakich doznań podczas jazdy.
Bez wątpienia nowe RS5 jest samochodem pioruńsko szybkim. Pierwszą setkę osiąga w zaledwie … sekundy i maksymalnie osiąga 290 km/h (chyba, że jest założony ogranicznik na 250 km/h). Poza tym dobrze się prowadzi, a progresywny układ kierowniczy działa z należytą precyzją. Do tego dochodzi legendarny napęd na obie osie quattro oraz silnik 2,9 litra V6 turbo o mocy 450 KM.
Jak można się łatwo domyślić już same parametry robią wrażenie. Niestety podczas eksploatacji tego auta na drogach publicznych odczułem podstawowy problem. Na trybie sport auto przejeżdżając przez poprzeczną koleinę najnormalniej w świecie podskakuje. Zdecydowanie lepiej jest w trybie comfort. Jednak kupując model z serii RS oczekujemy w tym przypadku czegoś więcej. Nie ma co ukrywać nowe RS5 zostało poddane zabiegowi skracania pazurów, do tego stopnia, że straciło swój wyjątkowy charakter. Jest to przykre, ponieważ po wieloma względami przewyższa konkurencję i to bardzo.
Jakby nie patrzeć trzeci dzień z Audi był zdecydowanie bardziej nastawiony na dokształcanie i zwiedzanie. Bez wątpienia nie jest to dzień stracony. W końcu każda pozyskana informacja jest kluczem do sukcesu. W szczególności jak mamy do czynienia z takimi serią pojazdów „RS” czy „R”.
Wyprawa Audi Sport dzień po dniu:
[RELACJA] Na szlaku z Audi Sport – dzień 2 wyprawy Warszawa – Ingolstadt
[RELACJA] Na szlaku z Audi Sport – dzień 1 – Warszawa-Ingolstadt
Maciej Gis
Źródło: Menadżer Floty