[RELACJA] Shell Eco-Marathon – zanim zacznie się walka

Shell jest koncernem paliwowym, który aktywnie uczestniczy w działaniach na rzecz wprowadzania nowych rozwiązań zasilania m.in. pojazdów. Przedstawiciele marki wiedzą, że praca nad sukcesem jest długotrwała i wymaga zgranego zespołu. Dlatego aby zaszczepiać pasję do techniki, motoryzacji, kreatywności i innowacyjności już niedługo odbędzie się kolejna edycja Shell Eco-Marathon.

Koncepcją zawodów Shell Eco-Marathon jest zainspirowanie młodych ludzi do wiązania przyszłości z nauką i inżynierią. Dlatego właśnie przez cały rok przygotowują własne pojazdy, w których staną do wyścigu jazdy o kropelce. Zawody są globalną inicjatywną. Odbywają się co rok w Europie, Azji i Stanach Zjednoczonych.

Tegoroczna 31. edycja jest wyjątkowa, ponieważ po raz pierwszy odbędzie się w Londynie i bliżej przestrzeni publicznej. Zespoły będą konkurować ze sobą na ulicznym torze przygotowanym specjalnie na tą okoliczność. Ma on 2240 metrów długości i jest wyznaczony wokół Olimpijskiego Parku im. Królowej Elżbiety.

Cel zawodów jest prosty – na litrze paliwa przejechać jak najdłuższy dystans w czasie 43 minut. Zespoły składający się ze studentów oraz nadzorujących ich opiekunów akademickich (profesorowie, doktorzy) startują w jednej z kilku kategorii. Wszystko zależy od rodzaju wykorzystywanego paliwa do zasilania bolidów (etanol – benzyna, diesel, wodór czy energia elektryczna).

W tegorocznej edycji wystartuje aż siedem polskich drużyn. Politechnikę Warszawską będą reprezentowały dwa teamy SKAP2 oraz Green Arrow. Natomiast z Politechniki Lubelskiej wystartuje załoga ELVIC TEAM, która w Shell Eco-Marathon uczestniczy od 2010 roku. Trzeci rok z rzędu ambasadorem z Pomorza będzie drużyna HydrogenCar PG z Politechniki Gdańskiej. Ekipa Smart Power Urban reprezentuje Politechnikę Śląską i w zawodach bierze udział już po raz szósty. Z kolei z Politechniki Łódzkiej pojedzie zespół Iron Warriors. Debiutantem tegorocznej edycji jest drużyna Rotor z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Krośnie. Polskie drużyny stawiają przede wszystkim na napęd elektryczny oraz etanol (benzyna).

Jak mogliśmy się dowiedzieć od Macieja Kowala, kierownika Sekcji Piast oraz kierownika Koła Naukowego Mechaniki Pojazdów wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych „nowy projekt bazuje na poprzedniej konstrukcji czyli Green Arrow. Została zastosowana nowa rama, która jest lżejsza i lepiej rozplanowana przestrzenie pod względem naprężeń. Dzięki wielu zabiegom oraz na nowo zaprojektowanemu nadwoziu – przez studentki ASP, masa pojazdu zmniejszyła się o połowę. Do napędu służy cały czas silnik elektryczny, z tą różnicą, że nie są one umieszczone w kołach, jak było to do tej pory. W nowej konstrukcji są one łączone poprzez sprzęgło kłowe z kołami aby zminimalizować wpływ łożysk na opór toczenia oraz zmniejszyć moment zaczepowy, występujący w niezasilanym silniku elektrycznym.”

Tylko jedna drużyna postanowiła zbudować bolid zasilany wodorem. Dla studentów zbudowanie takiego pojazdu było z pewnością dużym wyzwaniem, choćby ze względu na problem z pozyskaniem w kraju wodoru.

Jak mówi główny dowodzący HydrogenCar PG, Roman Kotysz z Politechniki Śląskiej w Gliwcach „w zeszłorocznej edycji Shell Eco-Marathon po raz pierwszy startowaliśmy w kategorii wodór. Mimo to plasujemy się w pierwszej 10 w Europie (dokładnie 9 miejsce). Na litrze wodoru udało nam się pokonać 150 km. Do czołówki brakuje nam jeszcze około 200 km ale myślę, że to nadrobimy. Znacząco przerobiliśmy nasz układ napędowy w porównaniu do poprzedniego bolidu i mamy nadzieję, że będziemy mieli coraz lepsze wyniki.”

Tegoroczna impreza odbędzie się w dniach od 30 czerwca do 3 lipca. Oznacza to, że lada dzień drużyny zapakują swoje bolidy i wyruszą w podróż na londyński tor. Będziemy trzymać kciuki za polskie zespoły. Jednak niezależnie czy wskoczą na podium czy nie, Shell Eco-Marathon ma zdecydowanie ważniejsze przesłanie niż rywalizacja. Jest nim promocja techniki i innowacyjności wśród przyszłych inżynierów. Jest to bardzo ważne ponieważ to oni są przyszłością motoryzacji i nie tylko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *