[W MAGAZYNIE] – Zrobiliśmy auto dla europejskiego kierowcy

Podczas ubiegłorocznego salonu samochodowego w Paryżu zadebiutowała dwunasta już generacja światowego bestsellera Toyoty i zarazem najpopularniejszego samochodu wszech czasów. Nowa Corolla, także w wersji Touring Sports, wchodzi właśnie na nasz rynek. O nowinkach, które kryje w sobie najnowsza generacja Corolli, i zmianie podejścia do tworzenia współczesnych samochodów rozmawialiśmy z głównym inżynierem Toyoty, Yasushim Uedą, i Toshio Kanei, odpowiedzialnym za projekt odmiany Touring Sports.

Rozmawia Marek Wieliński

MF Model o nazwie Auris za chwilę zniknie z naszego rynku. Zastępuje go nowa Corolla. W 2019 r., po kilkunastu latach przerwy, Toyota powraca do oferowania swojego kompaktowego hatchbacka w Europie pod tą tradycyjną nazwą. Skąd taka decyzja?

Yasushi Ueda: Chcieliśmy uporządkować linię modelową w segmencie C. Do niedawna model Auris występował na innych rynkach pod nazwą Corolla. Teraz na całym świecie będzie nazywać się tak samo. Corolla jest naszym najlepiej sprzedającym się samochodem. Od 1966 r. nabywców znalazło ponad 45 mln egz. W Europie najpopularniejsze są hatchbacki. Dlatego chcieliśmy, aby nasz najnowszy model nosił nazwę Corolla.

MF Zmiany nie ograniczają się jednak wyłącznie do nazwy.

Y.U.: Korzystając z okazji, zmieniliśmy również wygląd i własności jezdne. Chcieliśmy stworzyć samochód, który budzi emocje – nie tylko pod względem stylistycznym, ale również dynamiki, osiągów i wrażeń z jazdy. Stąd odważne kształty nadwozia i obecność pod maską nowego, o wiele mocniejszego niż dotychczas napędu hybrydowego, składającego się z 2-litrowego silnika benzynowego, połączonego z elektrycznym. Ten zestaw dysponuje mocą 180 KM i 192 Nm maksymalnego momentu obrotowego, umożliwiając rozpędzanie się do prędkości 115 km/h na samym tylko silniku elektrycznym.

MF Czym wyróżnia się nowa Corolla?

Y.U.: Nadwozie jest niższe i szersze, a stylistyka bardziej dynamiczna. Zmiany poczyniliśmy także w zawieszeniu. Objęły one m.in. zastosowanie nowych, sztywniejszych amortyzatorów i sprężyn. Platforma GA-C z wielowahaczowym zawieszeniem z tyłu, na której zbudowaliśmy nową Corollę hatchback, ma o 10 mm niżej położony środek ciężkości oraz sztywniejsze o 60% nadwozie. To przekłada się na wysoki poziom bezpieczeństwa biernego. W porównaniu z Aurisem rozstaw osi nowego modelu Corolli jest dłuższy o 40 mm, a nadwozie jest o 25 mm niższe. Pod maską może się znaleźć jeden z trzech silników. Do wyboru są: jeden napęd konwencjonalny i dwa hybrydowe.

MF Zmiany zaszły także we wnętrzu.

Y.U.: Zastosowaliśmy wirtualne cyfrowe zegary, wyświetlane na ekranie TFT. Na liście dodatkowego wyposażenia pojawił się również wyświetlacz HUD. Pakiet systemów bezpieczeństwa Toyota Safety Sense rozbudowaliśmy o nowe, bardziej zaawansowane elementy. Poprawiliśmy jego zdolność do wykrywania przeszkód i zwiększyliśmy czułość, umożliwiając wykrywanie pieszych i rowerzystów – zarówno podczas jazdy w dzień, jak i nocą. Zwiększyliśmy zakres prędkości, w których działa aktywny tempomat ACC. Dodaliśmy aktywne kierowanie, które działa w ramach funkcji Lane Keeping Assist, utrzymując samochód pośrodku pasa ruchu.

MF Licznym zmianom technicznym towarzyszą gruntowne zmiany stylistyczne. Jeśli chodzi o najnowszą Corollę, mamy do czynienia z samochodem wzbudzającym ogromne emocje.

Y.U.: Fundamentem marki Toyota od samego początku była niezawodność naszych samochodów. Zawsze dążyliśmy do tego, aby robić coraz lepsze auta – również pod względem stylistyki. Nie chcieliśmy nudnego nadwozia. Uważam, że wygląd samochodu jest jednym z kluczowych elementów, na podstawie których współczesny klient dokonuje wyboru. Odważną stylizację nadwozia zastosowaliśmy już w modelach Prius i C-HR. Nową Corollę też zaprojektowaliśmy z pasją. Miała wywołać „efekt wow” i… sądzę, że nam się to udało.

MF Sam wygląd jednak nie wystarcza, aby pozytywnie ocenić samochód.

Y.U.: Ogromne znaczenie miały dla nas również jakość prowadzenia i radość z jazdy. To wyzwanie stawiane nie tylko nowej Corolli, ale wszystkim naszym współczesnym modelom, np. RAV4 i Camry. To część filozofii Toyoty. Dostosowujemy się do oczekiwań klientów. MF Czy powstanie również odmiana Corolli z napędem PHEV i wersja z napędem w pełni elektrycznym? Y.U.: Pracujemy również nad wersją w pełni elektryczną. Nasze plany związane z takimi napędami sięgają 2050 r. Wierzymy jednak, że to właśnie hybrydy pozostaną w najbliższych latach kluczową technologią i najistotniejszym źródłem napędu. Równolegle rozwijamy samochody z napędem wodorowym, czyli de facto elektrycznym, zasilanym ogniwami paliwowymi. Myślimy o ich wprowadzeniu do całej gamy naszych modeli.

MF Oczekiwania klientów na przestrzeni lat uległy dużej zmianie. Współczesne auta to przede wszystkim kwestia wyposażenia i stylu. Produkowanie niezawodnych samochodów w dzisiejszych czasach już nie wystarcza.

Y.U.: Stonowana i spokojna stylistyka przestała być czynnikiem, który sprzyja sprzedaży, a wygląd naszych aut jest dla nas jednym z kluczowych elementów. Odważne projekty pojawiły się wraz z wprowadzeniem nowoczesnej platformy TNGA. Stawiamy na styl, osiągi i wolność, którą daje samochód. Zaczęło się od nowej generacji Priusa, potem był odważny model C-HR, teraz mamy nową Corollę. Staramy się projektować coraz ciekawsze samochody. Wiemy, że europejskim kierowcom podobają się auta dynamiczne, wyposażone w nowoczesne multimedia. Dlatego na pokładzie Corolli znalazły się: nowy system connectivity i audio oraz wyświetlacz TFT z efektem 3D między zegarami, 8-calowy ekran dotykowy czy kolorowy wyświetlacz Head-Up na przedniej szybie. W wyposażeniu jest też nowe oświetlenie LED oraz – wymagany europejskimi przepisami – system e-Call, służący do szybkiego powiadamiania służb ratunkowych.

MF Co było najtrudniejsze w procesie tworzenia odmiany Touring Sports? Jak osiągnęliście kompromis między uzyskaniem możliwie największej przestrzeni bagażowej a nadaniem nadwoziu awangardowego stylu?

Toshio Kanei: Zanim zabraliśmy się do realizacji tego projektu, dogłębnie przeanalizowaliśmy oczekiwania europejskich klientów wobec samochodów kombi z segmentu C. Dzięki temu wiedzieliśmy, że takie osoby żyją aktywnie – chcą z łatwością zamontować na samochodzie duży dachowy box, przewieźć nim rower czy meble z IKEA. Dlatego skupiliśmy się na zapewnieniu wewnątrz jak największej przestrzeni oraz nadaniu jej odpowiedniego kształtu, ułatwiającego przewożenie dużych ilości ładunku. Dzięki zastosowaniu nowej platformy TNGA mogliśmy dać więcej swobody stylistom. To właśnie im najtrudniej jest pójść na kompromis – pogodzić atrakcyjny wygląd z wymaganiami technicznymi. Platforma TNGA zminimalizowała rozbieżność oczekiwań klientów, inżynierów i stylistów. Dlatego ci ostatni mogli rozwinąć skrzydła, co pozwoliło dodać nadwoziu nowej Corolli Touring Sports emocjonującego stylu.

MF Niezależnie od atrakcyjnej stylistyki w każdym samochodzie z nadwoziem typu kombi najbardziej liczy się pojemność bagażnika.

T.K.: W Corolli jest identyczna jak w poprzedniku, modelu Auris TS (kombi). Mimo że nadwozie zyskało bardziej zaokrąglone kształty, udało się oczyścić przestrzeń bagażową z konstrukcyjnych przeszkód i elementów, które do niej wnikały i ograniczały powierzchnię, którą można efektywnie wykorzystać do załadunku. Przestrzeń bagażowa w nowej Corolli Touring Sports jest prosta i czysta, ma regularne kształty. Oznacza to, że – niezależnie od nominalnej pojemności bagażnika – do nowej Corolli w wersji kombi da się spakować znacznie więcej.

MF Nie zapomnieliście przy tym o pasażerach?

T.K.: Zwiększając rozstaw osi o 100 mm, stworzyliśmy kombi o parametrach zbliżonych pod względem przestrzeni dla podróżujących nim pasażerów do aut segmentu D. W przypadku odmiany hatchback rozstaw osi zwiększyliśmy o 40 mm. Przybyło miejsca przede wszystkim dla pasażerów tylnej kanapy. W wyposażeniu znalazła się elektrycznie otwierana tylna klapa ze sterowaniem za pomocą umieszczonego pod zderzakiem czujnika ruchu. Jestem pewien, że nasz nowy model jest w stanie usatysfakcjonować również klientów szukających praktycznego samochodu z segmentu D.

MF Stworzenie nowej Corolli wiązało się z koniecznością pogodzenia różnorodnych, czasami nawet rozbieżnych oczekiwań klientów.

T.K.: Istotnie, tworząc nową Corollę, musieliśmy uwzględnić oczekiwania kierowców z każdego zakątka świata. Oprócz strony praktycznej, przestronności, postawiliśmy również na osiągi i jakość prowadzenia. Europejski rynek jest bardzo wymagający. Skupiliśmy się na tym, aby wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom. Wierzę, że skoro udało się stworzyć dobry produkt dla europejskiego klienta, zostanie on zaakceptowany na całym świecie. Na tym jeszcze nie koniec, bo będziemy kontynuować badania nad potrzebami klientów i na bieżąco wprowadzać kolejne udoskonalenia w obecnym modelu. To oznacza, że na ich wprowadzenie nie trzeba będzie czekać do chwili pojawienia się na rynku kolejnej generacji Corolli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *