[W MAGAZYNIE] Procedura wzrostu

Popyt na nowe auta podczas wakacji jest zwyczajowo niższy w porównaniu z innymi okresami. Jednak w tym roku zanotowano w Europie rekordową liczbę rejestracji. Wszystko z powodu WLTP.

Jak podaje instytut LMC Automotive, liczba rejestracji nowych samochodów osobowych w Europie w sierpniu była o 26,6% wyższa w porównaniu z tym samym miesiącem w 2017 r. Według danych IBRM Samar liczba rejestracji w Polsce wzrosła w sierpniu aż o 64,29% w stosunku rok do roku.

Z czego to wynika? Ze zmian związanych z Worldwide Harmonized Light Duty Vehicles Test Procedure (w skrócie WLTP), czyli Światową Zharmonizowaną Procedurą Badania Pojazdów Lekkich.

O CO CHODZI Z WLTP?

Kraje europejskie zaczęły wprowadzać ujednolicone normy badania zużycia paliwa i emisji spalin w latach 70. XX w. Norma Euro została wprowadzona w krajach unijnych w 1992 r. Przez lata homologowanie pojazdów w UE odbywało się na podstawie testu zwanego NEDC (New European Driving Cycle, czyli Nowy Europejski Cykl Jazdy).

Problem z NEDC był taki, że była to próba laboratoryjna, która nie wytrzymała próby czasu. Wraz z upływem lat wyniki zużycia paliwa i emisji spalin uzyskiwane w próbach NEDC coraz bardziej odbiegały od rzeczywistości (według szacunków różnice między prawdziwymi wynikami a pomiarami NEDC wynosiły w ostatnich latach nawet 30-40%). Kto z Państwa, widząc w danych katalogowych samochodu zużycie paliwa na poziomie 5 l/100, nie dopisywał do tego wyniku 2-3 l/100 km?

Problemy związane z nierealnymi pomiarami były silnym wstrząsem dla branży. Pokłosiem tego było wprowadzenie WLTP. Nowa norma jest dla producentów szansą na udowodnienie, że działają w sposób przejrzysty, a zyskiem konsumentów jest dostęp do danych dużo bliższych rzeczywistości niż dotychczas.

WLTP to test przeprowadzany na dłuższym dystansie, w szerszym zakresie temperatur i przy wyższych prędkościach niż w NEDC. Badanie ma też lepiej odzwierciedlać typowe warunki jazdy poprzez ostrzejsze przyspieszanie czy krótsze postoje. Pod uwagę jest też w końcu brany wpływ wyposażenia pojazdu na zużycie paliwa i emisję szkodliwych substancji.

Badaniu WLTP poddawane są wszystkie nowo homologowane w UE samochody osobowe od 1 września 2017 r. Producenci mogli jednak nadal sprzedawać modele, które były homologowane zgodnie z NEDC. Teraz to się zmieniło.

NAGŁY WZROST

Okres przejściowy się skończył. Od 1 września br. wszystkie nowo rejestrowane samochody osobowe w UE, Szwajcarii, Turcji, Norwegii, Lichtensteinie, Izraelu i Islandii muszą mieć homologację Euro 6c. Starsze przestają obowiązywać. Żeby uzyskać homologację i być dopuszczonym do sprzedaży, dany pojazd musi być przebadany z użyciem procedury WLTP.

Co jednak zrobić z już wyprodukowanymi autami, które nie mają homologacji bazującej na nowej procedurze? Część samochodów, z końcówek produkcji, będzie można sprzedawać jeszcze przez rok. A co z pozostałymi? Przecież producenci nie będą utylizować dziesiątek, jeśli nie setek tysięcy pojazdów, wciąż stojących na przyfabrycznych parkingach.

Wraz z początkiem wakacji w Europie ruszyła wielka wyprzedaż, a popyt mocno wzrósł.

– Gwałtowny skok liczby rejestracji jest prawie na pewno reakcją na nadchodzącą implementację Światowej Zharmonizowanej Procedury Badania Pojazdów Lekkich, co nastąpi we wrześniu – powiedział Seán Kemple, dyrektor sprzedaży w Close Brothers Motor Finance, cytowany przez FleetWorld. – Żeby pozbyć się samochodów przed początkiem obowiązywania nowych przepisów, producenci wprowadzili liczne ulgi i zachęty, na czym zyskali dilerzy i klienci – dodał Kemple.

Według JATO Dynamics w lipcu zarejestrowano w Europie 1,31 mln nowych samochodów osobowych – o 10% więcej w stosunku rok do roku. Był to najlepszy lipiec od 2009 r., kiedy to zarejestrowano 1,29 mln aut. Szczególny wpływ na ogólny rezultat miały wzrosty na trzech dużych rynkach: w Hiszpanii (+19,1%), Francji (+18,5%) i Niemczech (+12,3%).

W chwili powstawania tego tekstu nie były jeszcze dostępne dane JATO Dynamics za sierpień, obejmujące niemal wszystkie rynki europejskie. Dysponujemy za to wynikami z Europy Zachodniej, opracowanymi przez LMC Automotive.

Instytut ten podaje, że liczba rejestracji wzrosła o 26,6% w porównaniu z sierpniem ubiegłego roku – do 1,02 mln pojazdów. W Hiszpanii zanotowano skok aż o 48,7% rok do roku. Imponujący był również wzrost we Francji. Wyniósł on 40%. W Niemczech liczba rejestracji zwiększyła się o 24,7%, a w Wielkiej Brytanii o 23,1%.

W sierpniu w Polsce, według danych zebranych i opracowanych przez IBRM Samar, wydziały komunikacji zarejestrowały 56 696 nowych samochodów osobowych. Jest to o 22,49% więcej niż w lipcu tego roku i aż o 64,29% więcej w stosunku do sierpnia roku ubiegłego. Według instytutu był to najlepszy sierpień w historii polskiego rynku motoryzacyjnego.

FAŁSZYWY OBRAZ

Jeśli popatrzy się na wyniki z lipca i sierpnia, są one naprawdę imponujące. Jak wspominaliśmy na wstępie, okres wakacyjny jest zazwyczaj dużo spokojniejszy, jeśli chodzi o popyt na nowe samochody. W wielu krajach liczba rejestracji z lipca i sierpnia osiągnęła poziom zbliżony do innych miesięcy.

Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że liczba rejestracji nie przełożyła się na liczbę aut, które trafiły do klientów. Wiele samochodów zostało zarejestrowanych przez samych dilerów. Raz zarejestrowany pojazd, nawet niespełniający norm z 1 września 2018 r., można bez problemu odsprzedać. Jak informuje IBRM Samar, w Polsce udział tzw. rejestracji dilerskich w sierpniu wyniósł aż 28,1%.

Duża liczba rejestracji w okresie wakacyjnym niekoniecznie przełoży się na dobry wynik na poziomie europejskim w skali całego roku. Specjaliści IHS Markit prognozują, że w 2018 r. popyt na nowe auta wzrośnie zaledwie o 1,1% w porównaniu z całym 2017 r. Nieco bardziej optymistyczni są analitycy z LMC Automotive, prognozując wzrost na poziomie 1,5%.

Kolejną kwestią są podatki, w tym akcyza. Polska jest jednym z nielicznych krajów unijnych, w których opłaty nie są uzależnione od norm emisji spalin. Większość krajów UE nie ma gotowych przepisów podatkowych związanych z WLTP.

Wyjątkami są Niemcy i Finlandia. W pierwszym z tych krajów różnica między opłatami za pojazd homologowany zgodnie z procedurą NEDC oraz badaniem WLTP ma być na tyle mała, że ma niewielki wpływ na decyzje klientów o zakupie nowych aut (opłata wynosi 2 euro za każdy dodatkowy gram powyżej 95 g/km). Finlandia z kolei zrewidowała swoje tabele podatkowe, obniżając opłaty.

Dlaczego? Ponieważ mogłoby się okazać, że zgodnie z dotychczas obowiązującymi podatkami bardziej opłacałoby się kupić pojazd mocniejszy, bardziej paliwożerny i emitujący więcej szkodliwych spalin niż słabszy, o mniejszej emisji. Wynika to z faktu, że różnice w wynikach NEDC i WLTP są niższe właśnie w tego typu pojazdach, a nie w autach bardziej ekologicznych.

Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów apeluje do państw o jak najszybsze zmiany. Bez nich opłaty mogą drastycznie wzrosnąć. Jak podaje Autovista, we Francji koszty rejestracji nowego auta mogą się zwiększyć nawet o kilka tysięcy euro.

Drastyczny wzrost opłat może mieć znaczący wpływ na popyt na nowe samochody. Unia Europejska nie może sobie na to pozwolić, ponieważ branża motoryzacyjna to jeden z motorów napędowych europejskiej gospodarki. Z tego powodu Wspólne Centrum Badawcze (czyli wewnętrzny dział naukowy Komisji Europejskiej) przygotowało narzędzie zwane CO2MPAS.

Pozwala ono przeprowadzić symulację pokazującą, jakie wyniki dany pojazd z badaniami WLTP osiągnąłby w teście NEDC. To z kolei pozwala oszacować wysokość opłat zgodnie z wciąż obowiązującymi regulacjami. Przykładowo zgodnie z nową homologacją pojazd emituje 120 g/km szkodliwych substancji. Po wprowadzeniu odpowiednich danych CO2MPAS szacuje, że w badaniu NEDC emisja wyniosłaby 105 g/km i właśnie tę wartość można przyjąć, nakładając opłatę.

W przyszłym roku rynek czeka podobne zamieszanie. We wrześniu 2019 r. nowe przepisy obejmą pojazdy dostawcze. Trzeba mieć też na względzie, że WLTP, chociaż jest procedurą dokładniejszą niż NEDC, wciąż jest badaniem laboratoryjnym. Za rok procedura testowania samochodów osobowych zostanie rozszerzona o test wykonany w rzeczywistych warunkach drogowych (tzw. RDE).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *