Dzisiejszy odcinek cyklu poświęcimy bardzo ważnemu elementowi wyposażenia pojazdu, mianowicie oponom. Niestety ten element jest dosyć często bagatelizowany przez posiadaczy pojazdów. Dlaczego? Możliwe, że przez absurdalne przepisy, które dopuszczają stosowanie ogumienia pojazdu w sposób kompletnie niewłaściwy! Mówimy tutaj przede wszystkim o bezpieczeństwie.
Tekst: Robert Hundla
Polskie prawo dopuszcza zastosowanie różnych opon na osiach pojazdu. Czyli teoretycznie można założyć na przedniej osi opony firmy X zimowe, a na tylnej osi opony firmy Y przeznaczone do jazdy latem. Mało tego – dopuszczalna ustawowo minimalna głębokość bieżnika wynosi zaledwie 1,6 mm. Warto wspomnieć też, że przepis ten sięga końca lat 80., a ta wartość jest kompletnie niedostosowana do współczesnych samochodów oraz prędkości, z jakimi poruszamy się najnowocześniejszymi pojazdami.
W najnowszych samochodach opona to także kluczowy element systemów bezpieczeństwa biernego, z których korzystają też systemy bezpieczeństwa czynnego. Systemy takie jak FCA (Forward Collision Assist) czy CPA (Collision Prevention Assist) to systemy, których algorytm wykorzystuje przyczepność opony do minimalizowania skutków kolizji. Dlatego też stan ogumienia to czynnik decydujący o poprawnym działaniu tychże układów. Systemy te nie mają czujnika zużycia opony, zatem jest to element, o który musimy zadbać sami.
Powszechnym zjawiskiem jest zakładanie opon, które nie są przeznaczone do naszego pojazdu. Należy pamiętać, że opony, które rekomenduje producent, zostały w specjalny sposób wybrane – tak aby nasze auto zachowywało się neutralnie i bezpiecznie w każdej sytuacji, m.in. ze względu na pracę poszczególnych systemów bezpieczeństwa czynnego.
Co zatem może się wydarzyć, gdy mamy różne opony na osiach, a dodatkowo opony te mają, powiedzmy, 2 mm bieżnika? Odpowiedź jest bardzo prosta. Stracimy w warunkach, w których najbardziej będziemy potrzebować dobrego ogumienia, możliwość kierowa- nia, dostateczną skuteczność hamowania, a w sytuacji ekstremalnej będziemy mieli gwałtowny poślizg samochodu, co oczywiście może skończyć się tragicznie!
Należy pamiętać, że opona to jedyny element w samochodzie mający bezpośredni kontakt z nawierzchnią, po której się poruszamy. Zatem im opona będzie lepsza, tym przyczepność samochodu będzie większa. Powierzchnia styku czterech opon w samochodzie kompaktowym to mniej więcej powierzchnia jednej kartki A4. Opona podczas jazdy wykonuje bardzo dużo pracy.
Warto wspomnieć również o prawidłowym ciśnieniu w ogumieniu. Optymalne ciśnienie dla opon w naszym pojeździe podaje producent samochodu i jest ono podstawowym warunkiem prawidłowej eksploatacji naszego pojazdu.
Zbyt niskie lub za wysokie ciśnienie przyspiesza zużycie opon oraz wpływa na zużycie paliwa. Zmienia się również przyczepność opon do nawierzchni, a tym samym zmienia się długość drogi hamowania i zachowanie się samochodu przy zmianie kierunku ruchu. Ciśnienie w oponach znacznie odbiegające od podanego przez producenta ma więc istotny wpływ na nasze bezpieczeństwo. Przyczyną samoczynnego spadku ciśnienia w oponach jest naturalne przenikanie pęcherzyków powietrza przez mieszankę gumową – w ciągu miesiąca może się ono obniżyć o ok. 0,1 do 0,2 bara. Większy ubytek ciśnienia jest spowodowany zazwyczaj jakimś uszkodzeniem opony, felgi lub wentyla.
Musimy również pamiętać, że ciśnienie w oponach zależy od temperatury powietrza: ciśnienie 2 barów zmierzone w temperaturze +20°C spada do ok. 1,7 bara w temperaturze –5°C, natomiast w temperaturze –20°C wynosi już tylko 1,6 bara.
Dlatego pamiętajmy o kontroli nie tylko stanu naszego ogumienia, ale także o jego prawidłowym ciśnieniu, bo są to elementy związane z bezpieczeństwem, na które mamy bezpośredni wpływ. Dlatego stosujmy zasadę „profilaktyka zamiast leczenia” i kontrolujmy jak najczęściej opony w naszych samochodach.