[W MAGAZYNIE] Pierwsza jazda – Kia Ceed

Dwie pierwsze generacje tego modelu skutecznie przecierały szlak na europejskich rynkach, a więc nowe wcielenie Ceeda ma szansę stać się poważną konkurencją dla tradycyjnie silnych w klasie kompaktów marek niemieckich i francuskich. Ofensywa firmy Kia trwa.

Ten model koreańskiej marki cieszy się popularnością również na Wisłą. Tylko w ubiegłym roku na polskie drogi wyjechały 5383 egz. Kii cee’d. To o ponad 20% więcej niż w 2016 r., w którym zarejestrowano 4467 szt. tego modelu. W latach 2012-2018 w Polsce zarejestrowano łącznie 29 000 cee’dów drugiej generacji, natomiast pierwsza generacja tego modelu, która była obecna na rynku w latach 2006-2012, znalazła w sumie ok. 31 000 nabywców. To oznacza, że dwie pierwsze generacje cee’da znalazły w naszym kraju ponad 60 000 nabywców. Znaczna część tych pojazdów trafiła do flot, w tym ponad 7220 szt. do Policji, jako radiowozy.

TYLKO 5 DRZWI

Na początku warto wspomnieć o zmianie pisowni nazwy tego modelu – dotychczasową „cee’d” zastępuje „Ceed”, która pochodzi od hasła „Community of Europe, with European Design”. Niby zmiana niewielka, ale jednak… Podobnie jak modele poprzednich generacji także Ceed numer 3 powstał w europejskim ośrodku marki Kia we Frankfurcie nad Menem, a jest produkowany w Żylinie na Słowacji, gdzie wytwarzane sią również Sportage i Venga.

Nowy Ceed został skonstruowany na nowej platformie marki Kia oznaczonej „K2” i będzie oferowany jedynie w wersji pięciodrzwiowej (także kombi). Całkowicie zrezygnowano z odmiany trzydrzwiowej, a szkoda, bo to auto miało nieco inny, bardziej sportowy charakter. Obecnie produkowany model jest o 20 mm szerszy (1800 mm) i o 23 mm niższy (1447 mm) niż pojazd poprzedniej generacji. Rozstaw osi pozostał taki sam i wynosi 2650 mm, przedni zwis skrócono o 20 mm (do 880 mm), a tylny wydłużono o 20 mm (780 mm). Długość Ceeda w wersji hatchback wynosi 4310 mm. Szersze nadwozie z dłuższym tylnym zwisem sprawia, że auto ma bardziej dynamiczne proporcje, a co najważniejsze – zwiększyła się przestrzeń na wysokości ramion dla pasażerów podróżujących z tyłu (o 34 mm, do 1406 mm). Z kolei obniżenie kanapy o 16 mm zaowocowało zwiększeniem ilości miejsca na kolana. Pomimo zmniejszenia wysokości samochodu odległość od siedziska przedniego fotela do dachu jest teraz większa i wynosi 987 mm.

Konstrukcja deski rozdzielczej, znana z innych nowych modeli tej marki, została podzielona na dwa obszary – górny, w którym znajduje się zamontowany pionowo ekran dotykowy systemu multimedialnego, i dolny, w którym mieszczą się elementy sterowania sprzętem audio oraz układem ogrzewania i wentylacji. Konsola środkowa jest delikatnie zwrócona w stronę kierowcy, co poprawia widoczność elementów sterowania i ułatwia ich obsługę. Nowy model oferuje też o 15 l większy bagażnik, którego pojemność wynosi obecnie 395 l. Krawędź bagażnika znajduje się aż o 87 mm niżej niż w modelu poprzedniej generacji, co znacznie ułatwia załadunek ciężkich przedmiotów. Natomiast podłoga bagażnika może znajdować się na jednym z dwóch poziomów – na niższym umożliwia przewożenie przedmiotów o większych gabarytach, a na wyższym tworzy pod spodem dodatkową przestrzeń, w której można umieścić płaskie przedmioty.

Sporo elementów w kabinie zostało wykończonych w sposób imitujący metal lub satynowy chrom. Klienci mają do wyboru bogatą gamę tkanin dobrej jakości oraz skór – syntetycznych i naturalnej, a w opcji znalazły się również pokryte skórą kierownica i dźwignia zmiany biegów.

NA EUROPEJSKĄ MIARĘ

Podobnie jak w przypadku poprzedniej generacji układ jezdny nowego Ceeda dostosowano do specyfiki europejskich dróg i upodobań tutejszych klientów. Niezależny układ zawieszenia sprawia, że auto bardzo stabilnie zachowuje się podczas jazdy po szybko pokonywanych zakrętach, a przy tym sprawnie tłumi wszelkiego rodzaju nierówności. Sprężyny w przednim zawieszeniu są teraz sztywniejsze o 40%, za to sztywność skrętną przedniego stabilizatora zmniejszono o 22%. Razem z zastosowaniem silników o mniejszej masie przekłada się to na szybsze reakcja auta, stabilniejsze zachowanie podczas jazdy oraz zwiększenie przyczepności i zmniejszenie tendencji do podsterowności. Nowy model ma także o 17% bardziej bezpośredni układ kierowniczy niż jego poprzednik (przełożenie wynosi teraz 12,7 : 1), dzięki czemu zdecydowanie szybciej reaguje na ruchy kierownicy, o czym mogliśmy się przekonać podczas jazd testowych nowym modelem w portugalskim Faro.

Jeżeli chodzi o jednostki napędowe nowego Ceeda, to w gamie silników benzynowych znalazły się: litrowy T-GDi o mocy 120 KM oraz nowy T-GDi o pojemności 1,4 l rozwijający 140 KM, który zastąpi jednostkę GDi o pojemności 1,6 l. W ofercie znajdzie się również silnik 1.4 MPi z wielopunktowym wtryskiem paliwa o mocy 100 KM. Dla miłośników turbodiesli przygotowano z kolei silniki 1.6 w dwóch wariantach mocy (115 i 136 KM). Każda z jednostek napędowych współpracuje z 6-stopniową manualną skrzynią biegów, a nowy silnik 1.4 T-GDi i turbodiesle CRDi o pojemności 1,6 l są oferowane również z 7-biegową dwusprzęgłową przekładnią (7DCT).

Warto wspomnieć, że od połowy przyszłego roku Ceed będzie dostępny w wersji EcoDynamics+ z hybrydowym zespołem napędowym typu „mild hybrid” wyposażonym w silnik elektryczny o napięciu 48 V.

DROŻEJ, ALE WIĘCEJ

Przy okazji europejskiej premiery nowego Ceeda poznaliśmy także jego ceny na polskim rynku. W podstawowej wersji z silnikiem 1.4 MPI/100 KM auto kosztuje 61 990 zł, co oznacza, że jest o 5 tys. droższe od swojego poprzednika. Różnica wynika z bogatszego wyposażenia, ponieważ trzecia generacja koreańskiego kompaktu w standardzie ma dodatkowo m.in. światła typu LED, elektrycznie sterowane szyby przednich i tylnych drzwi, tempomat, system autonomicznego hamowania, asystenta utrzymania pasa ruchu, system ostrzegający o zmęczeniu kierowcy oraz podgrzewane lusterka w kolorze nadwozia. Klienci będą mogli wybierać spośród 11 kolorów lakieru nadwozia, a także wielkość i wzór obręczy kół – od 15-calowych stalowych poprzez 16-calowe stalowe lub z lekkich stopów po 17-calowe aluminiowe, dwubarwne oraz z diamentowym szlifem.

Na razie w sprzedaży jest tylko hatchback, we wrześniu do salonów trafi odmiana kombi, natomiast w listopadzie ofertę uzupełni wzbudzający wiele emocji shooting brake, którego koncepcyjną wersję oglądaliśmy podczas ostatniego salonu samochodowego w Genewie.

Artykuł pierwotnie ukazał się w magazynie Menadżer Floty: Forum Biznesowe, nr 6/2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *