[W MAGAZYNIE] Abu Zabi w Kamieniu Śląskim, czyli Silesia Ring!

Prywatna awionetka ląduje na lokalnym lotnisku. Kilka chwil później zasiadamy za kierownicą sportowego samochodu garażującego w jednym z kilkunastu klimatyzowanych boksów garażowych. Po całym dniu walki z zakrętami czeka na nas kolacja w pobliskim hotelu, a rankiem następnego dnia szybka partyjka golfa. Brzmi jak weekend w Abu Zabi? Nic bardziej mylnego! Witamy na Silesia Ring w Kamieniu Śląskim. O nowym obiekcie na motoryzacyjnej mapie Polski rozmawialiśmy z Pawłem Biernatem – menadżerem Silesia Ring.

Menadżer Floty: Skąd pomysł na to, żeby zbudować profesjonalny tor właśnie w Kamieniu Śląskim?

Paweł Biernat: Marzeniem właściciela terenu było utworzenie w Polsce profesjonalnego centrum motoryzacyjnego. Na motoryzacyjnej mapie naszego kraju lotnisko w Kamieniu Śląskim funkcjonuje od wielu lat, a nasz tor istnieje w miejscu, gdzie praktycznie od zawsze gościł motorsport w najlepszym wydaniu. Do 2003 r. odbywały się tutaj Wyścigowe Samochodowe Mistrzostwa Polski. Po tym okresie miłośnicy samochodów spotykali się podczas innych imprez motoryzacyjnych. Organizowane były m.in. wyścigi na jedną czwartą mili czy eventy typu „wrak race”.

Jak długo trwała budowa toru?

Wstępne przymiarki koncepcyjne pojawiły się w okolicach 2005 r. Pierwsze formalne decyzje zostały podjęte już w 2011 r. Samo przygotowanie dokumentacji i pozyskanie wszystkich potrzebnych zgód trwało ok. 5 lat. Największym wyzwaniem okazało się już samo umiejscowienie obiektu. Na jego terenie znajduje się bowiem część obszaru Natura 2000. Przez to zaszła konieczność spełnienia restrykcyjnych wymogów środowiskowych, co znacząco wpłynęło na budżet inwestycji i termin realizacji.

Warto zaznaczyć, że nasza inwestycja jest przedsięwzięciem stricte komercyjnym. Nie jest dofinansowywana żadnymi środkami publicznymi czy dotacjami z funduszy europejskich. Wszystko to sprawia, że tworzenie tego obiektu, a obecnie zarządzanie nim musi być optymalne z biznesowego punktu widzenia. Z perspektywy czasu cieszymy się, że walory naszej unikatowości stały się ewenementem w skali Europy. Przyroda, jaką jesteśmy otoczeni, stanowi naszą wielką wartość, co jest doceniane przez gości i klientów.

Jakie to były wymagania?

Nasza ingerencja w teren musiała być możliwie jak najmniejsza. Dla przykładu – cały tor jest w pełni odwodniony. Oznacza to, że cała woda zbierana jest najpierw do separatorów, a dopiero później całkowicie oczyszczona trafia do środowiska. Musieliśmy też tak zaplanować nitkę toru, aby w ponad połowie znajdowała się na starej podbudowie lotniska. Układ jest więc sumą kompromisu pomiędzy naszymi staraniami o jak najciekawszą konfigurację a warunkami środowiskowymi.

Wydaje mi się, że pomimo stosunkowo małego pola do popisu udało nam się uzyskać bardzo ciekawą konfigurację, co potwierdzają oceny motocyklistów oraz samochodziarzy korzystających z obiektu. Oczywiście już na etapie planowania konsultowaliśmy kształt toru i staraliśmy się tak go konfigurować, aby był jak najciekawszy technicznie. Ma kilka możliwości konfiguracji i dzięki temu jest uniwersalny dla firm eventowych. Warto również podkreślić, że można na nim tworzyć różne trasy, a w razie potrzeby można nawet stworzyć trzy równoległe tory.

Z jakimi trudnościami spotkaliście się po drodze?

Tworząc pierwszy od 40 lat taki obiekt w Polsce, zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka na nas tzw. wpisowe. W naszym kraju nie ma specjalistów od budowy tego typu obiektów. Sami zdobywaliśmy wiedzę, analizując np. dokumenty FIA, i podpatrywaliśmy rozwiązania na tego typu obiektach w Europie.

Technologia budowy nawierzchni toru, choć na pierwszy rzut oka tego nie widać, znacząco różni się od nawierzchni drogi publicznej. Wiedza i doświadczenie zdobyte podczas tworzenia tego miejsca są naszym nieocenionym kapitałem.

Artykuł możesz przeczytać także w wydaniu interaktywnym magazyn Menadżer Floty – E-WYDANIE >>>

Jak lokalne środowisko przyjęło obiekt w swoim sąsiedztwie?

Jeżeli chodzi o władze lokalne i mieszkańców, to nasza inwestycja została bardzo dobrze przyjęta. Już wcześniej na tym terenie odbywały się imprezy motoryzacyjne i inne inicjatywy sportowe, więc nasza aktywność nie jest niczym nowym. Tor ulokowaliśmy na części lotniska oddalonej maksymalnie od najbliższych zabudowań. Obiekt jest również kolejnym pracodawcą i znaczącym płatnikiem podatków. Co więcej, dzięki naszej obecności pojawiają się w okolicy kolejni inwestorzy. W sąsiedztwie powstało profesjonalne pole golfowe.

Władze lokalne bardzo mocno wspierają naszą działalność. Nasza obecność jest ogromnym magnesem do ściągania kolejnych inwestorów z branży automotive, którzy lokują się na terenie pobliskiej strefy ekonomicznej. Taka tendencja ma miejsce na całym świecie, ponieważ tory są intensywnie wykorzystywane do testów.
Także wyjątkowość naszej inwestycji, która została już zauważona nie tylko w Polsce, ale również w Europie, ma wpływ na wizerunek gminy.

Z jakiej infrastruktury, poza samą nitką toru, mogą korzystać Wasi klienci?

Obiekt spełnia najwyższe europejskie standardy. Przede wszystkim warto podkreślić, że kierowcy mogą obecnie korzystać z 23 podwójnych boksów znajdujących się na terenie padoku. Na miejscu jest nowoczesne zaplecze sanitarne z szatniami i prysznicami oraz bardzo duża przestrzeń eventowa. Na liście udogodnień można również znaleźć sale szkoleniowe, show room, a także zaplecze cateringowe. Nowoczesny budynek konferencyjno-usługowy ma panoramiczny widok na całą nitkę toru. Na dachach całego obiektu znajdują się tarasy widokowe. W bezpośrednim sąsiedztwie toru zlokalizowany jest nowoczesny hangar o powierzchni 1600 m2 dający możliwość komfortowej organizacji dużych imprez lub prezentacji samochodów ciężarowych lub autobusów.

Co oferuje obiekt?

Z obiektu można korzystać, uczestnicząc w imprezach „driving experience” organizowanych przez różne marki samochodowe, a także w imprezach typu track day. W naszym katalogu znajduje się również oferta Silesia Ring Driving Experience, w ramach której kierowcy mogą korzystać z szerokiej gamy oferowanych produktów, m.in. jazd wolnych własnym lub torowym samochodem, przejażdżek w formie prezentów, indywidualnych sesji z profesjonalną kadrą instruktorską czy szkoleń w ramach certyfikowanych Akademii Lotusa i Akademii Radicala.
Planowane jest również zainicjowanie działalności własnego klubu zrzeszającego pasjonatów motoryzacji, którego uczestnicy będą mieli duży dostęp do infrastruktury torowej.

Planujemy organizację różnego rodzaju własnych cykli pucharowych. W pierwszym etapie będą urządzane w formacie bardziej amatorskim, a docelowo w formatach w pełni profesjonalnych. Tego typu puchary dadzą możliwość rzadkiej w polskim motorsporcie rywalizacji w maksymalnie zbliżonych warunkach i w przewidywalnych widełkach budżetowych. W naszym zamyśle proponowane inicjatywy mają stanowić pomost umożliwiający wejście do motorsportu na najwyższym poziomie.

Jakie są plany związane z nakładami inwestycyjnymi w najbliższym czasie?

Ciągle inwestujemy w poprawę bezpieczeństwa na torze. Między innymi zajmujemy się drogą wyjazdową z pit stopu i wjazdem na tor, a także sygnalizacją świetlną. Budujemy nową infrastrukturę Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy z małą techniczną nitką kartingową oraz rozbudowujemy tor off-roadowy. W perspektywie kilku kolejnych lat planowana jest ciągła rozbudowa infrastruktury i uczynienie z tego miejsca centrum motoryzacyjnego na skalę europejską.

Powstanie takiej inwestycji sugeruje, że jest zapotrzebowanie na tory w Polsce?

Oczywiście. Potrzeba istnienia takich obiektów w Polsce jest spora. Polacy kupują coraz lepsze i szybsze samochody. Sprzedaż modeli marek premium oraz modeli o sportowym DNA systematycznie rośnie. Równocześnie szybka jazda po publicznych drogach nie jest dobrze postrzegana, nie wspominając o tym, że jest niebezpieczna i niezgodna z prawem. Jazda po torze staje się modna i bardzo dobrze postrzegana. Doceniają ją nie tylko kierowcy indywidualni, ale również koncerny chcące zaprezentować klientowi swój sportowy samochód w warunkach bezpiecznych i kontrolowanych. Polacy dopiero uczą się, że można korzystać z takich miejsc, ale szybko nadrabiamy w tym braki.

Marzenia…

Marzy nam się organizacja prestiżowej plenerowej imprezy motoryzacyjnej, która na stałe zagości w kalendarzu ważnych wydarzeń motoryzacyjnych w kraju, a może i Europy. Platformy kontaktu pasjonatów i miłośników motoryzacji, zawodników, teamów motorsportowych, koncernów motoryzacyjnych etc. Imprezy będącej hubem targów i rywalizacji motorsportowej podanej w przyjaznej formie. Prawdziwego święta i festiwalu motoryzacji. Kto wie… może za kilka lat Opolszczyzna będzie znana nie tylko z Festiwalu Polskiej Piosenki, ale również z festiwalu motoryzacyjnego na Silesia Ring.

Rozmawiał Piotr Rejowski

Źródło: Menadżer Floty

Artykuł ukazał się pierwotnie w magazynie Menadżer Floty (wyd. VIP 12/2017) – zobacz wydanie interaktywne!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *