Nie, to nie będzie kolejny felieton o jakości życia w Polsce. Nie będzie to też ranking najlepszych miejsc w naszym kraju. Będą to raczej liczby i fakty potwierdzające, że… VW Caddy Life to doskonałe auto od nas, dla nas. W 100% produkowane w Polsce.
VW Caddy jest produkowany jedynie w zakładach Volkswagena w Poznaniu. Jego wytwarzanie rozpoczęto tam pod koniec 2003 roku. Dzisiaj pracownicy tej fabryki mogą produkować aż 750 pojazdów na dobę, co oznacza jeden pojazd co 102 sekundy (licząc z wytwarzanym tam również modelem Transporter). Stąd auta trafiają do klientów z niemal całego świata.
By móc to osiągnąć do zakładu trafia ponad milion części dziennie od kilkuset dostawców. Wszystko jest w rękach załogi produkcyjnej, która jest liczona w tysiącach osób i pracuje zmianowo. A więc prawda jest taka, że Caddy to cichy bohater dla wielu ludzi i prawdopodobnie ma największe znaczenie dla przemysłu motoryzacyjnego w Polsce spośród wszystkich aut (a na pewno Volkswagenów).
Różne oblicza Caddy
VW Caddy przedstawiany jest jako znany i popularny na całym świecie lekki samochód dostawczy. Prawda jest jednak taka, że to tylko jedno z jego wcieleń. Zaczynał jako pick-up, później (w swojej III generacji) produkowany był jako furgon i kombi w wariantach 5- i 7-osobowych, a z czasem ewoluował do wersji Maxi, Alltrack, Cross itd. Ma więc wiele osobowości.
Auto było i jest tak wszechstronne, że producent znalazł dla niego szeroki wachlarz zastosowań, oferując z różnymi zabudowami: od chłodni, przez ambulans transportowy, aż po wóz policyjny. Ale schodząc na ziemię – VW Caddy to po prostu świetny samochód wielozadaniowy, sprawdzający się zarówno w firmie, jak i w rodzinie.
Życie to nie tylko praca
I na tym się skupmy. VW Caddy V generacji już na pierwszy rzut oka wygląda na wygodnego i praktycznego. Ma wysokie nadwozie, które można roboczo określać jako kombivan, a do tego rozsuwane tylne drzwi i ogromną pokrywę bagażnika (który ma poj. ponad 1000 litrów!). Patrząc na niego od boku, nieco dziwnie przy tych proporcjach wygląda tylko krótki przód.
To wszystko ma służyć zwinności oraz pakowności – i to nie tylko w ujęciu flotowym, ale także rodzinnym. Innymi słowy Caddy wjedzie wszędzie i zabierze wszystko. W tygodniu daje przestrzeń zarówno na transport kartonów, listew czy materiałów budowlanych, a w weekend rowerów górskich lub transportera dla psa. To, co przyniesie życie.
Miejsce na nowoczesność
A życie potrafi zaskakiwać – zwłaszcza na drodze. To właśnie dlatego VW Caddy Life V generacji jest także bardzo nowoczesny. Może posiadać przeróżne systemy wspomagające kierowcę, cyfrowy kokpit płynnie przechodzący w centralny wyświetlacz, ale też potrafi współpracować ze smartfonem i pozwalać np. na otwieranie drzwi czy sterowanie światłami z telefonu.
I trzeba przyznać, że w towarzystwie takiej nowoczesności nawet długie kilometry płyną przyjemnie. Jazda VW Caddy Life nie jest już tym samym doświadczeniem, które dawały tzw. dostawczaki. To komfortowe, pełnoprawne auto osobowe, z dodatkowymi możliwościami transportowymi. Lekko naciągając, można się tu poczuć prawie jak w Golfie.
Więcej życia!
Prawie, bo VW Caddy Life ma po prostu za mało mocy. Jest on dostępny z silnikiem benzynowym 1.5 TSI o mocy 114 KM oraz z dieslem 2.0 TDI posiadającym 102 KM lub 122 KM. Oczywiście najsensowniejsza wydaje się ostatnia opcja. I niestety, pomimo możliwości wyboru 6-biegowego manuala lub 7-stopniowej DSG, nic tu nie zdziałamy.
W żadnym z powyższych przypadków nie ma mowy o dobrych osiągach. Prędkość maksymalna to tutaj raczej prędkość optymalna, przyspieszenie to bardziej rozpędzanie, a wyprzedzanie to… po prostu ryzyko. I o ile podczas jazdy miejskiej to nie przeszkadza, to na trasie (zwłaszcza z rodziną i bagażami na pokładzie) Caddy Life ledwo daje radę.
Jest tylko jedno „ale”
VW Caddy Life może być idealnym wyborem flotowo-rodzinnym. I do pracy, i na weekendowe wypady. Pasuje do kogoś, kto w tygodniu prowadzi swoją działalność gospodarczą, a dni wolne poświęca na różne aktywności. Ostatni argument, dotyczący mocy, dyskwalifikuje go tylko w roli dynamicznego auta na trasy. A umówmy się, że jeśli w ogóle zainteresował nas taki samochód jak Caddy, to wyścigi raczej wolimy oglądać na ekranie w niedzielne popołudnie.
Ale jest coś jeszcze – 154 353 zł jako punkt wyjściowy do rozmów o tym samochodzie trochę zniechęca. Tym bardziej, że optymalna wersja 2.0 TDI/122 KM ze skrzynią DSG to już 184 980 zł. Wystarczy chwila zapomnienia i kilka niebezpiecznych ruchów myszą w konfiguratorze, aby niebezpiecznie zbliżyć się do progu 200 tys. zł. Ale takie jest życie…
Tekst: Bartek Wiśniewski
Zdjęcia: Volkswagen