[TEST] Škodą Kodiaq do Monte Carlo

Podobno podróże kształcą, a przynajmniej pozwalają poznać nowe miejsca, kraje, obyczaje oraz… samochody. Dotyczy to zwłaszcza dłuższych podróży, a właśnie w taką wybraliśmy się Škodą Kodiaq.

Tekst i zdjęcia: Tomasz Szmandra

Znakomitą okazją ku temu jest 88 edycja Rajdu Monte Carlo, który już tradycyjnie otwiera sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata (WRC). Miniony rok w sportach motorowych Škoda zakończyła  z wieloma sukcesami. Dzięki wygranej załogi Kalle Rovanpera i Jonne Halttunen oraz punktom zdobytym przez Jana Kopeckiego i Jana Hlouška, zespół Škoda Motorsport triumfował w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata kategorii WRC 2 Pro. Natomiast Pierre-Louis Loubet i Vincent Landais, za kierownicą bliźniaczej Fabii R5 evo, zdobyli tytuł w kategorii WRC 2 dla zespołów prywatnych.

Zalety 4×4

Jednak w podróży do Księstwa Monako towarzyszy raczej mało sportowy model tej marki, ale za to komfortowy i wyjątkowo praktyczny. Mowa o Škodzie Kodiaq, która jest pierwszym w historii czeskiej marki tak dużym SUV-em. Na pokładzie zmieści się nawet 7 osób, a wyposażenie zawiera elementy, które dotąd można było spotkać w samochodach z metką premium. Poza systemami ułatwiającymi prace kierowcy i gadżetami umilającymi podróż, mamy też napęd 4×4. Dzięki temu, nawet trudne, zimowe warunki nie są nam straszne. Choć jak na razie, nawet na krętych alpejskich trasach, na których zlokalizowano większość odcinków specjalnych rajdu, panuje raczej wiosenna pogoda. Ale najważniejsze, że 188 milimetrów prześwitu w połączeniu z napędem na cztery koła pozwala bez obaw zapuszczać się tam, gdzie kończy się asfalt. Daje to nam np. możliwość swobodniejszego parkowania przy trasie rajdu.

Kodiaq ma długość 4 697 mm, szerokość 1 882 mm i wysokość 1 676 mm. Bazuje na modułowej koncepcji budowy samochodu z poprzeczną zabudową silnika z przodu (MQB), stosowaną przez koncern Volkswagen. W segmencie SUV-ów model ten oferuje nadprzeciętnie duże wnętrze, którego długość wynosi 1 793 mm, szerokość na wysokości łokci z przodu 1 527 mm i z tyłu 1 510 mm, natomiast bagażnik ma pojemność od 720 do 2065 l (po złożeniu oparć kanapy). Te parametry doceniliśmy już podczas załadunku naszych bagaży, potrzebnych na kilkudniowy wyjazd i zmienne warunki pogodowe.

Luksus spod znaku Laurin&Klement

Škoda Polska oddała do naszej dyspozycji model w ekskluzywnej odmianie Laurin&Klement. Niewątpliwie jest to najlepiej wyposażone i najbardziej luksusowe wcielenie tego dużego SUV-a. Sygnowaną nazwiskami założycieli marki wersję rozpoznamy po eleganckim, chromowanym grillu, 19-calowych felgach, oświetleniu Full LED w standardzie, zadziornych końcówkach wydechu oraz plakietkom Laurin & Klement rozmieszczonych na nadwoziu. Oczywiście także wnętrze wykończone jest bardzo elegancko: skórzana tapicerka z emblematami Laurin&Klement na oparciach foteli, wykończenie deski rozdzielczej Piano Black, nastrojowe oświetlenie oraz stalowe nakładki na pedały. Do tego bogate wyposażenie, bo już w standardzie auto wyposażono m.in. w elektrycznie sterowany fotel kierowcy z funkcją pamięci, system nawigacji Columbus, dźwiękochłonne szyby boczne z przodu, Area View Camera, czyli system kamer 360° oraz system audio firmy Canton.

Do napędu testowanej przez nas Škody Kodiaq posłużyła benzynowa jednostka 2.0 TSI o mocy 190 KM, która współpracuje z siedmiostopniową automatyczną skrzynią biegów DSG. Katalogowe średnie zużycie paliwa modelu z tym silnikiem oscyluje w granicach 8,8 litra na 100 km (według WLTP), więc jesteśmy bardzo ciekawi jaki wynik uzyskamy w czasie naszej podróży. Ale o tym i o innych wrażeniach z jazdy, napiszemy w relacji z podróży Škodą Kodiaq do Monte Carlo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *