Opel Astra 1.2 Turbo – kurs na ekologię

Model Astra zadebiutował na rynku w 1991 r. i praktycznie od razu stał się bestsellerem w segmencie samochodów kompaktowych. Obecnie mamy na rynku piątą generację popularnego hatchbacka spod znaku błyskawicy. Niedawno niemiecka marka, będąca częścią francuskiego koncernu PSA, postawiła na ekologiczną jednostkę napędową 1.2 Turbo o mocy 130 KM, którą mieliśmy okazję sprawdzić w teście redakcyjnym.

Astra hatchback to jedno z flagowych aut kompaktowych Opla, które chętnie nabywają zarówno osoby prywatne, jak i firmy. Warto też wspomnieć, że otrzymała 5 gwiazdek w testach zderzeniowych Euro NCAP. Model ten w porównaniu z poprzednią generacją wizualnie niewiele się zmienił. Z zewnątrz wygląda bardziej nowocześnie, ma dobre proporcje, dopracowane detale i ładne przetłoczenia linii bocznej, a całość pozostaje lekko obła.

Uporządkowane wnętrze

Kabina testowanej Astry w wersji wyposażenia GS Line jest stonowana i uporządkowana – można powiedzieć, że wręcz konserwatywna. Mamy tu klasyczne zegary, między którymi znajduje się monochromatyczny niewielki wyświetlacz, pokazujący dane z komputera pokładowego. Opcjonalnie dostępne są wskaźniki cyfrowe. Kierownica pokryta jest skórą z białymi przeszyciami. Matowa czerń deski rozdzielczej przełamana została srebrnym szerokim panelem i błyszczącymi plastikowymi elementami w kolorze Piano Black na konsoli środkowej. Umieszczono tu opcjonalny 7-calowy kolorowy ekran dotykowy do obsługi m.in. nawigacji i multimediów, która jest intuicyjna, a reakcja na dotyk dość szybka. Pod ekranem mamy fizyczne przyciski i pokrętła do sterowania klimatyzacją, podgrzewaniem foteli i kierownicy. Zabrakło niestety półki np. na telefon. Ładowarka indukcyjna i port USB znajdują się w schowku w podłokietniku. Wygodne ergonomiczne fotele AGR, pokryte materiałową tapicerką, mają opcję podgrzewania. Regulacja wysokości oraz pochylenia oparcia są manualnie, natomiast elektrycznie regulujemy siedzisko i podparcie lędźwiowe – to dość oryginalne rozwiązanie. W kabinie zarówno z przodu, jak z tyłu nikomu nie powinno zabraknąć miejsca. Pojemność bagażnika jest przeciętna jak na tę klasę – 370 l, ale warto wspomnieć, że próg załadunku nie jest zbyt wysoki i jako opcję możemy mieć do dyspozycji podwójną podłogę bagażnika, co ułatwia np. przewożenie drobnych przedmiotów.

Ekologia i ekonomia

Restrykcyjne przepisy w zakresie emisji dwutlenku węgla wymuszają nowe rozwiązania na rynku motoryzacyjnym. W związku z tym włodarze marki postanowili, że Astra po face liftingu oferowana będzie wyłącznie z jednostkami 3-cylindrowymi – benzynowymi i wysokoprężnymi. Pod maską testowanego egzemplarza pracuje benzynowy silnik 1.2 Turbo o mocy 130 KM (maksymalny moment obrotowy 225 Nm), zestawiony z manualną 6-stopniową skrzynią biegów. Ta konfiguracja pozwala na rozpędzenie auta do 100 km/h w 9,9 s, a jego maksyma prędkość to 225 km/h. Według danych producenta emisja dwutlenku węgla wynosi 119 g/km, a średnie zużycie paliwa 5,2 l/100 km. Zbliżony wynik udało nam się osiągnąć poza miastem przy bardzo małym natężeniu ruchu – 5,4 l/100 km. Na autostradach było to około 6,7 l/100 km, natomiast w zatłoczonym mieście spalanie wzrastało do około 8,5 l/100 km.

Opel zdecydowanie postawił na ekologię, jednak 130 KM wystarcza do codziennej jazdy zarówno po mieście, jak na dalszych trasach. Ten samochód jest nie tylko dość oszczędny, ale też dobrze się prowadzi – nawet przy prędkościach autostradowych Astra jest stabilna, ma dobrą przyczepność, a przy tym jest odporna na podmuchy bocznego wiatru. 3-cylindrowy silnik jest nieźle wygłuszony, pracuje bez wibracji i nawet przy dużej prędkości nie słychać go w kabinie. Warto wspomnieć też o kamerze cofania – uzyskany z niej obraz wydaje się spłaszczony i jest przeciętnej jakości.

Ile kosztuje?

Ceny Astry hatchback rozpoczynają się od 77 900 zł za podstawową wersję wyposażenia Edition (1.2 Turbo 110 KM). Testowana odmiana GS Line z silnikiem 1.2 Turbo 130 KM i 6-biegową skrzynią manualną to wydatek co najmniej 84 700 zł. Nasz egzemplarz testowy był w metalicznym kolorze Czerwony Hot, który wymaga dopłaty 2450 zł. Ponadto wyposażono go m.in. w elektronicznie sterowaną klimatyzację 2-strefową z czujnikiem wilgotności powietrza, za którą trzeba zapłacić 1500 zł, reflektory matrycowe IntelliLux i tylne światła LED za 4900 zł, 7-calowy kolorowy wyświetlacz dotykowy z systemem Multimedia Navi oraz Bluetooth i streamingiem audio za 2500 zł. Kamera cofania to dodatkowe 2 tys. zł. Najdroższy w cenniku tego modelu jest Diesel 1.5 o mocy 122 KM, zestawiony z 9-biegowym automatem, w wersji wyposażenia Ultimate – podstawowa cena takiej konfiguracji to 126 tys. zł

Podsumowanie

Astra to od lat jeden z najpopularniejszych i najbardziej lubianych modeli Opla w Polsce. Podobnie jest też w przypadku obecnej generacji, która została jeszcze lepiej dopracowana i naprawdę przyjemnie się tym autem jeździ. Testowany model, napędzany 3-cylindrowym silnikiem benzynowym – oszczędnym, a jednocześnie spełniającym ostre normy, podyktowane ekologią – z pewnością nie dostarczy kierowcy sportowych wrażeń, ale nie o to przecież w tej wersji chodzi. Jeśli ktoś potrzebuje nieźle wyglądającego, komfortowego samochodu kompaktowego, który jest przy tym oszczędny i dość prosty w obsłudze, to zdecydowanie powinien zainteresować się Astrą w przedstawionej konfiguracji. Ze względu na relatywnie niskie koszty eksploatacji i praktyczność, jest to też model, który niewątpliwie sprawdzi się jako auto flotowe.

Tekst i zdjęcia: Jolanta Stypułkowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *