Dacia Sandero – kurs na ekonomię

Dacia Sandero to jeden z najtańszych na polskim rynku samochodów zarówno pod względem zakupu, jak i eksploatacji. W porównaniu z poprzednią generacją sporo się zmieniło – auto całkiem nieźle wygląda i ma bogatsze wyposażenie. Do oferty dołączył też model z silnikiem zasilanym gazem (TCe 100 LPG), którym mieliśmy okazję jeździć.

Od blisko dwóch dekad Dacia należy do koncernu Renault i pozycjonowana jest jako marka przystępna cenowo, oferująca środek transportu zarówno dla osób prywatnych, jak i przedsiębiorców, którzy potrzebują floty samochodów, a podstawowym kryterium w wyborze auta są koszty. Jednym z częściej wybieranych modeli tej marki jest Sandero. Nowy model powstał na platformie CMF-B, na której zbudowano także Renault Clio i Nissana Micrę. Dzięki zwiększonemu rozstawowi osi teraz oferuje nieco więcej miejsca w kabinie.

Ładniej i z lepszym wyposażeniem

Charakterystycznym wyróżnikiem Sandero trzeciej generacji jest nowy układ świateł z przodu i z tyłu w kształcie podwójnej litery Y. Reflektory LED z funkcją automatycznego włączania świateł oferowane są w standardzie i zapewniają lepszą widoczność w nocy. Całość prezentuje się zdecydowanie ładniej i nowocześniej w porównaniu z poprzedniczką.

Lepiej wypada także deska rozdzielcza. Została zaprojektowana od nowa, a do jej budowy użyto materiałów lepszej jakości, dzięki czemu wnętrze auta stało się przyjemniejsze, choć plastiki są nadal twarde. Regulowane fotele dają się łatwo dopasować do sylwetki, a kierownicę można ustawić w dwóch płaszczyznach. Do obsługi radia, telefonu i nawigacji bezpośrednio ze smartfona służy system Media Control. Z kolei informacje z systemów Media Display i Media Nav wyświetlane są na 8-calowym ekranie na środkowej konsoli. Wszystko znajduje się w zasięgu ręki kierowcy, a obsługa multimediów jest prosta i intuicyjna. W nowej odsłonie nie zawieszały się podczas testu i działały dość szybko. Jedynie przycisk uruchamiania silnika mógłby być w nieco wygodniejszym miejscu (jest schowany za kolumną kierowniczą), a kierownica trochę mniejsza.

Wcześniej w wersjach z LPG brakowało wskazania średniego zużycia paliwa, teraz zostało to dopracowane i mamy osobne dane dla benzyny i LPG (tak samo jak w przypadku zasięgu). Z przodu dla kierowcy i pasażera jest wystarczająca przestrzeń. Znajdziemy tu dwa wejścia USB, gniazdo zapalniczki, wygodną półkę na telefon czy inne drobiazgi, kieszenie w drzwiach, dwa uchwyty na kubki oraz fizyczne pokrętła i przyciski – duży plus. Na tylnej kanapie również jest wystarczająca ilość miejsca, choć siedzisko jest grube i wyjątkowo miękkie, więc pasażerowie mogą czuć dyskomfort przy długich trasach, ale przecież nie pod tym kątem projektowano Sandero. W naszej wersji testowej był też bardzo praktyczny dodatek – uchwyt umieszczony w górnej części tablicy rozdzielczej, pozwalający na zamocowanie smartfona, mimo że multimedia łączą się za pomocą Android Auto i Apple Car Play. Bagażnik oferuje 328 l pojemności, jest pakowny, ustawny i są tu uchwyty na torby.

LPG najmocniejszy w gamie

Egzemplarz testowy wyposażony był w najmocniejszą w ofercie Sandero jednostkę – trzycylindrowy silnik o pojemności 1 l TCe 100 z fabryczną instalacją LPG firmy Landi Renzo, generujący moc 100 KM oraz 170 Nm momentu obrotowego. Zestawiony został z 6-stopniową manualną skrzynią biegów, do działania której nie mieliśmy zastrzeżeń. Ta konfiguracja zapewnia dobrą dynamikę, silnik chętnie wkręca się na obroty i już powyżej 2000 obr./min ma wystarczającą siłę, aby jechać na 6. biegu. Wibracje odczujemy jedynie na postoju. Jeśli chodzi o osiągi, to przyspieszenie od 0 od 100 km/h zajmuje 11,6 s, a prędkość maksymalna to 183 km/h. Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym podczas naszych jazd wyniosło około 7 l/100 km, ale oczywiście zleży to od stylu jazdy. Warto wspomnieć, że jeździliśmy na gazie, a wówczas silnik pali więcej, ale za to litr LPG kosztuje obecnie nieco powyżej 2 zł.

Zbiornik na gaz ma 50 l pojemności – tyle samo, co zbiornik na benzynę (użyteczna pojemność butli LPG to 40 l). Łącznie jest to 90 l paliwa, co oznacza, że bez dotankowania można przejechać nawet około 1000 km na obu paliwach. Nie odczujemy różnicy między jazdą na benzynie a na LPG, natomiast poczujemy ją na pewno w portfelu, bo w przypadku autogazu koszty są o blisko 40% niższe.

Konstruktorzy Dacii zadbali też o poprawę bezpieczeństwa podróżnych. Konstrukcja auta została wzmocniona, a w standardzie jest obecnie 6 poduszek powietrznych. Na pokładzie Sandero znajdują się również systemy wspomagające kierowcę, w tym system samoczynnego hamowania awaryjnego AEB (Advanced Emergency Braking System) i funkcja połączeń alarmowych eCall. W modelu testowym był też pakiet parking plus (1900 zł), w skład którego wchodzą: komplet czujników parkowania, kamera cofania oraz system kontroli martwego pola i naszym zdaniem tę opcję zdecydowanie warto dokupić. Na razie w Sandero nie możemy liczyć natomiast, nawet za dopłatą, na adaptacyjny tempomat czy asystenta pasa ruchu.

Taniej chyba się nie da…

Ten samochód niewątpliwie zaprojektowany został z myślą o ruchu miejskim. Jego zawieszenie zestrojono raczej miękko, ale co istotne przy pokonywaniu nierówności nie hałasuje. Układ kierowniczy jest mocno wspomagany, co ułatwia manewry parkingowe, ale ogranicza nieco możliwość precyzyjnego pokonywania zakrętów. Nie musi to jednak przeszkadzać kierowcy, bo przecież Sandero LPG nie zostało stworzone do sportowej jazdy. Przy większych prędkościach w aucie jest głośno. Siedząc na tylnej kanapie, przy prędkości ok. 120 km/h można nie usłyszeć tego, co mówią osoby z przodu.

Podstawową zaletą Dacii Sandero LPG są niskie koszty – auto wypada korzystnie zarówno jeśli chodzi o stosunek wartości do ceny, jak i w kwestii wydatków eksploatacyjnych, wynikających z zasilania gazem. Przy tym właściciel ma nieźle wykończonego i całkiem przestronnego hatchbacka, ze wszystkimi niezbędnymi nowinkami technicznymi, którego dobrze się prowadzi.

Ceny Sandero trzeciej generacji rozpoczynają się od 40 900 zł (za podstawową wersję Access z silnikiem 1.0 SCe/65 KM), model zasilany gazem LPG wyceniono na minimum 50 900 zł, natomiast podstawowa odmiana Sandero Stepway (wersja Essential z silnikiem TCe 90) kosztuje 53 400 zł. Testowana wersja Sandero w specyfikacji Comfort z silnikiem Tce 100 LPG to naszym optymalny wariant do nabycia. Jego ceny rozpoczynają się od 53 900 zł i za takie pieniądze trudno będzie znaleźć lepsze auto na rynku nowych pojazdów.

Tekst i zdjęcia: Jolanta Stypułkowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *