[Wywiad] Systemy monitoringu dynamicznie się rozwijają

– Zbieranie danych z samochodów jest nam potrzebne przede wszystkim do tego, żeby posłużyły jako zbiór danych wejściowych do optymalizacji procesów w przedsiębiorstwie – mówi Łukasz Nowak, Dyrektor Handlowy w Satis GPS, firmy, która była partnerem technologicznym Profesjonalnego Testu Flotowego Stowarzyszenia Kierowników Flot Samochodowych.

Satis GPS był partnerem technologicznym PTF SKFS 2015. Jaka była Państwa rola w tym wydarzeniu?

W czasie tego trzydniowego testu skupialiśmy się przede wszystkim na jego prawidłowym przebiegu i zapewnieniu bezpieczeństwa uczestnikom. Główne przetwarzanie danych będzie miało miejsce już poza samym testem i będzie realizowane dla potrzeb stworzenia vademecum podsumowującego PTF SKFS. Jest to druga edycja, w której w ogóle telematyka została zaprzęgnięta do pracy. Obsługujemy PTF SKFS po raz pierwszy i mamy nadzieję, że nie ostatni.

Jakie rozwiązania zastosowali Państwo podczas PTF SKFS?

Zasadniczym celem tego testu było dostarczenie menadżerom flotowym informacji dotyczących kluczowych cech eksploatacyjnych samochodów, które potencjalnie mogą kiedyś trafić do ich flot. Instalując nasz system Satis w samochodach dostarczamy danych dotyczących m.in. zachowań behawioralnych kierowców, czyli sprawdzamy, jak użytkownicy poruszają się tymi autami i jak je traktują.

Z pojazdów zbieramy też dane eksploatacyjne, abyśmy mogli je porównać w kluczowych obszarach z tym, co deklaruje producent. Czytając dane katalogowe często łapię się za głowę, gdy widzę deklarowane spalanie w mieście na poziomie 3,9 l/100 km. Weryfikujemy, jak dalece wiarygodne są te informacje.

Kolejna rzecz to bezpieczeństwo kierowców. Podczas PTF SKFS w samochodach zainstalowaliśmy połączenie systemu do monitoringu satelitarnego i systemów wspomagających bezpieczeństwo kierowców w najbardziej krytycznych sytuacjach. Jest to system Satis E-Call, który na bazie danych ze swoich własnych czujników i czujników auta jest w stanie zidentyfikować zdarzenie typu wypadek.

Jeżeli zarejestrujemy takie zdarzenie, nasze własne centrum powiadamiania ratunkowego próbuje podjąć kontakt z kierowcą. Jeżeli jest on możliwy, ustalamy zakres pomocy, a jeżeli nie, na miejsce są wysyłane służby ratunkowe, czyli pogotowie, straż pożarna, policja.

Kolejny aspekt to samo zarządzanie flotą, na które składa się wiele czynników. Bardzo ważne są oczywiście te związane z eksploatacją, ponieważ wpływają na poziom kosztów związanych z obsługą floty. Dostarczamy też narzędzia, które pozwalają systematyzować pewne czynności i ułatwiać menadżerowi floty wnioskowanie. Prosty przykład: mierzenie czasu użytkowania klocków jednego, drugiego i trzeciego producenta, bądź tarcz hamulcowych, sprzęgieł i tym podobnych elementów eksploatacyjnych. Mierzymy przebiegi tych elementów, więc menadżer floty dostaje gotowe informacje do tego, aby móc podejmować świadome decyzje dotyczące wyboru producentów i dostawców części eksploatacyjnych.

Z Pana opisu wynika, że systemy telematyczne nie służą tylko do śledzenia kierowców, chociaż często są postrzegane przez ten pryzmat.

Systemy monitoringu przechodzą duży rozwój. Coraz mniejszy nacisk kładzie się na to, aby przyłapać kierowcę na jakimś grzechu, który każdemu może się zdarzyć. Bardziej skupiamy się na tym, aby zoptymalizować pracę tego kierowcy, żeby był możliwie najbardziej efektywny.

Wychodzimy z założenia, ze ten człowiek w tym samochodzie realizuje dla firmy określony zbiór procesów. Skupiamy się przede wszystkim na umożliwieniu osobom zarządzającym personelem optymalizację tych procesów, zarówno z punktu widzenia wydajnościowego, jak i kosztowego. Zbieranie danych z samochodów jest nam potrzebne przede wszystkim do tego, żeby posłużyły jako zbiór danych wejściowych do optymalizacji procesów w przedsiębiorstwie.

Czy w ostatnich latach zauważyliście Państwo wzrost zainteresowania ze strony flot systemami telematycznymi?

Jak najbardziej tak, jest to rynek cały czas rosnący. Według mojej oceny nasycenie tego rynku nie przekracza 20%, więc jest ono jeszcze stosunkowo niskie.

Czy korzystanie z telematyki opłaca się też małym i średnim przedsiębiorstwom, tego typu inwestycja zwróci im się w rozsądnym czasie?

Oczywiście. Na pewno przy flocie liczącej 500 samochodów to, co zobaczymy na podsumowaniu oszczędności będzie dużo bardziej efektowne, niż w przypadku, gdy tych aut jest 5. Natomiast policzyliśmy z naszymi klientami, ze czas zwrotu, w zależności od tego, jak mocno flota jest eksploatowana, wynosi od 6 do 11 miesięcy zakładając 3-letnią współpracę między nami a klientem. Mówiąc w uproszczeniu, bez względu na liczbę samochodów system zaczyna zarabiać dla przedsiębiorcy najpóźniej po roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *