TOP 5 dostawczaków w służbie floty – przegląd rynku

Samochody dostawcze średniej wielkości cieszą się naprawdę dużym powodzeniem. Temu nie można się jednak dziwić. Idealnie łączą bowiem dużą przestrzeń załadunkową z pełną praktycznością i użytecznością. W polskich salonach można spotkać co najmniej kilka modeli, które zasługują w tym segmencie na uwagę.

Według raportu przygotowanego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, który podsumowuje pierwszy kwartał 2017 roku sprzedaż samochodów dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej nie przekraczającej 3,5 tony niezmiennie rośnie. Sytuacja ta ma miejsce głównie dzięki decyzją zakupowym małych i średnich przedsiębiorstw.

W samym marcu przybyło 6097 samochodów dostawczych do 3,5 t. To swoisty rekord – tak wysoka sprzedaż udało się osiągnąć ostatnim razem w grudniu 2015 roku. – „Sprzedano wtedy 6347 sztuk. Zamknięcie kwartału, dobre nastroje konsumenckie i ogólnie pozytywna koniunktura (wg badań GUS), również poprawa nastrojów w grupie micro przedsiębiorstw mogły tu dołożyć się do poprawy wyników” – tak podsumowują bieżącą sytuację eksperci PZPM.

Toyota PROACE

Toyota PROACE to przede wszystkim ogromna praktyczność. W ofercie modelu znajdują się wersje o trzech długościach nadwozia i dwóch rozstawach osi, które dają możliwość zabrania na pokład od 2 do 9 pasażerów. Ładowność japońskiego dostawczaka sięga 1400 kilogramów – a to jedna z rekordowych wartości w segmencie. Toyota może się pochwalić kolejnym imponującym wynikiem w kwestii masy holowanej przyczepy. Gdy ta jest wyposażona w hamulce, może ważyć nawet 2500 kilogramów.

Konstruktorom z Japonii podczas tworzenia Toyota PROACE zależało przede wszystkim na foremności luku. Kluczem do sukcesu była też zmyślność. Stąd w aucie pojawia się system Smart Cargo. Dodatkowa klapa w ścianie grodziowej sprawia, że kierowca w każdym momencie ma możliwość powiększenia przestrzeni załadunkowej o dodatkowe 0,5 m 3 do wartości maksymalnie 6,6 m 3 . A to oznacza możliwość zabrania nawet trzech europalet.

Renault Traffic III

Renault Traffic trzeciej generacji proponuje klientom możliwość wyboru dwóch długości nadwozia i dwóch rozstawów osi. W zależności od tego czy kierowca zdecyduje się na wersję wyłącznie towarową, czy osobową, na pokładzie pojawi się od dwóch do siedmiu miejsc dla pasażerów.

Maksymalna ładowność dostawczaka z Francji to 1270 kilogramów. Toyota jest w stanie zabrać o 130 kilogramów więcej. Luk bagażowy Traffica liczy do 6 m 3 – 0,6 m 3 mniej od Japończyka. Masa przyczepy dołączonej do Renault nie może przekraczać dwóch ton. Francuzi od lat funkcjonują na rynku samochodów dostawczych średniej wielkości.

Volkswagen Transporter T6

Volkswagen Transporter jest jednym z najstarszych graczy w segmencie średniej wielkości dostawczaków. Auto w wersji T6 można skonfigurować w dwóch rozstawach osi i dwóch wielkościach nadwozia. Model z Niemiec zabiera na pokład od 5,8 do 6,7 m 3 ładunków o maksymalnej masie na poziomie 1,4 tony. Volkswagen jest w stanie uciągnąć przyczepę o masie na poziomie 2,5 tony.

Mercedes Vito III

W segmencie średniej wielkości dostawczaków od lat funkcjonuje też Mercedes. Model Vito doczekał się trzeciej generacji. Auto przy przestrzeni załadunkowej na poziomie 5,5 m 3 jest w stanie zabrać nawet 1312 kilogramów towarów. Warto jednak mieć na uwadze fakt, że konfiguracja Mercedesa wersji czteronapędowej, ogranicza ładowność do zaledwie 1130 kilogramów. Jedynym parametrem, w którym Vito dorównuje konkurentowi z Japonii, jest masa ciągniętej przyczepy na poziomie 2,5 tony.

Opel Vivaro II

Czołówkę rynkową średniej wielkości dostawczaków w Polsce zamyka Opel Vivaro drugiej generacji. Niemiecki model oferuje przestrzeń załadunkową o wartości 6 m 3 . Dodatkowo dostawczak jest dostosowany do ciągnięcia przyczepy o maksymalnej masie 2 ton.

Źródło: ComplexPR
oprac. (MF/jab)