Najchętniej kupowane rodzaje nadwozi w Polsce (2020 vs 2000)

Popularność SUV-ów rośnie z roku na rok, odbierając klientów innym rodzajom samochodowych nadwozi. Analitycy IBRM Samar sprawdzają, jak zmieniały się preferencje polskich klientów w ostatnich dwóch dekadach.

W 2000 roku modele z nadwoziem SUV stanowiły niespełna 1% rynku nowych samochodów osobowych. Prym wiodły pierwsze generacje takich modeli jak Kia Sportage, Toyota RAV4 czy Honda CR-V. Minęło 20 lat i w 2019 roku popularność SUV’ów wzrosła na tyle, że z udziałem 36,2% stały się numerem 1 wśród wybieranych nadwozi, wyprzedzając dotychczasowego lidera, czyli nadwozie hatchback. Co więcej, udział SUV’ów nadal rośnie i pod koniec 2020 roku (dane na koniec listopada) stanowiły 41,1% rynku. Czy przekroczą pułap 50%? Patrząc na to, jakie nowości szykują producenci i jak szybko rezygnują z vanów czy nawet popularnych niegdyś sedanów, niewątpliwie tak! To tylko kwestia czasu.

Udział nadwozia hatchback ciągle spada (w 2020 roku – do poziomu 28,7%), ale – biorąc pod uwagę przewagę nad pozostałymi typami nadwozia – w najbliższym czasie nie straci drugiej lokaty. Trzecią zajmuje natomiast kombi. Na przestrzeni minionych 20 lat kombi prezentuje wyjątkowo stabilną formę – obecny udział wynosi 14,8%, co oznacza wzrost na przestrzeni analizowanego czasu o 2,7 pproc. Dotkliwy spadek popularności odnotował sedan – obecnie jego udział w rynku wynosi 8,8%, o 6,8 pproc. mniej niż na otwarciu stulecia. Niestety, klasyczne limuzyny odchodzą powoli do lamusa i nie ma tu żadnych „świętości”. Nawet Volkswagen zapowiedział już, że Passat z takim nadwoziem zniknie z oferty. Kto by pomyślał…

Nad wyraz dobrze trzymają się kombivany, czyli miejskie odmiany małych furgonów, takich jak Volkswagen Caddy czy Renault Kangoo – udział 2,4%, spadek w ciągu 20 lat o 1,1 pproc. W ostatnim czasie nawet Toyota weszła w ten segment rynku, łącząc swoje siły z koncernem PSA.

Największym przegranym jest oczywiście van, który znika z rynku w drastycznym tempie. Tu też nie ma świętości, nawet takie klasyki segmentu, jak Renault Espace czy Scenic zjeżdżają do archiwum. W ciągu ponad dwóch ostatnich dekad ich udział spadł z 11,6% do 1,6%. To „zasługa” przede wszystkim coraz bogatszej oferty i rosnącej popularności 7-miejscowych SUV-ów. A dla osób, które potrzebują jeszcze więcej przestrzeni, producenci oferują tzw. minibusy, czyli furgony przystosowane do transportu osób. Obecnie ich poziom wyposażenia i komfort jazdy nie odstaje tak bardzo od innych aut osobowych, jak 20 lat temu. Udział minibusów oscyluje  w granicach 2%, czyli jest nawet większy niż coupe (0,2%) czy kabrio (0,1%).

Źródło: IBRM Samar

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *