[RYNEK] Kierowcy poszukiwani

Polska branża transportowa cały czas cierpi na braki kadrowe. Doniesienia rynkowe sugerują, że obecnie brakuje około 30 tysięcy kierowców zawodowych. Dodatkowym problemem jest odsetek osób rezygnujących z pracy.

Według raportu TransJobs.eu na rynku brakuje około 30 tysięcy kierowców zawodowych. Ponadto, co roku z zawodu odchodzi kolejne 25 tysięcy. Jest to poważny problem, gdyż coraz trudniej o nowych pracowników, a są problemy z zatrzymaniem tych już pracujących.

Jednym z głównych powodów, dla których przewoźnicy mają znaczące problemy ze znalezieniem kierowców, jest struktura rynku. Większość firm transportowych należą do sektora MŚP. Posiadają one średnio około 6 pojazdów, przez co zatrudniają niewielu kierowców. Jak to się przekłada na rynek? Otóż im większa jest liczba podmiotów na rynku tym większa jest konkurencja.

Obecnie panuje świetna koniunktura dla zawodowych kierowców. Duże zapotrzebowanie na ich usługi oznacza, że przewoźnicy zmuszeni są konkurować również płacami. Przekłada się to na rosnące wynagrodzenie – przeciętnie kierowca otrzymuje dzisiaj ponad 5 tysięcy złotych. Świadomość średnich zarobków w branży i duży wybór działających w niej podmiotów, pozwala kierowcom skutecznie negocjować wyższe stawki i wybierać sobie pracodawcę niejednokrotnie uzależniając decyzję od warunków technicznych wykonywania przyszłej pracy, takich jak „nie jeżdżę samochodem starszym niż 2 lata”. Przewoźnicy nie mają niestety takiego komfortu i często są zmuszeni do desperackich działań, by wywiązać się z kontraktu, gdy nagle tzn. z dnia na dzień, a czasami z godziny na godzinę, zwolni się któryś z kierowców – mówi Mariusz Skurzyński ekspert ds. PIP z Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców.

Doszło do sytuacji w branży, kiedy to firmy muszą starać się o pracownika, a nie na odwrót. Co ciekawe zawodowy kierowca jest w stanie znaleźć pracę już w ciągu tygodnia. Powoduje to dużą rotację między firmami, co nie jest efektem pożądanym. Warto tutaj podać odwrotny przykład, gdzie pracodawca na znalezienie kierowcy potrzebuje około miesiąca. Dysproporcja jest więc bardzo duża. Potwierdzają to również dane z raportu TransJobs – tylko 15 proc. kierowców pracuje u jednego przewoźnika dłużej niż 2 lata. Niestabilność w zatrudnieniu jest dodatkowo wzmacniana poprzez częste porzucenia pracy bez okresu wypowiedzenia, czyli tak zwane „z dnia na dzień”.

Pieniądze na czas?

Częsta rotacja pracowników pomiędzy firmami jest najczęściej wynikiem lepszych warunków pracy. Mimo to w tej branży dochodzi do problemów z płatnościami. W raporcie TransJobs, zwrócono uwagę, iż 4,7 proc. badanych kierowców rzadko otrzymuje wypłatę na czas, a 1,7 proc. stwierdziło, że nigdy nie otrzymuje jej punktualnie. Jest to jeden z ważniejszych czynników podważających zaufanie do firmy, a tym samym zachęca pracownika do poszukiwania innego pracodawcy, który np. terminowo wywiązuje się z płatności. W zakresie rozliczeń finansowych pomiędzy pracodawcą a pracownikiem, poza nieterminową wypłatą wynagrodzenia, powodami do porzucenia pracy są również niewłaściwa wysokość wypłacanego wynagrodzenia (zaniżanie wynagrodzenia) oraz niewypłacanie w pełnej naliczonej wysokości zwrotu kosztów podróży odbywanych przez pracowników w ramach czynności służbowych.

Trudny zawód

Pieniądze to nie wszystko. Z danych OCRK wynika, że polscy kierowcy spędzają ponad pół roku poza domem w ramach odbywanych podróży służbowych i rocznie przejeżdżają prawie 100 tysięcy km. To sprawia, że często przez pracę cierpi życie prywatne i rodzinne. Według danych kierowcy powyżej 50 roku życia stanowią niecałe 20% wszystkich pracujących w tym zawodzie. Inną ważną kwestią jest też stres. Jest to trudny zawód, narażony na stresowe sytuacje (np. kradzieże, napady, wypadki). Problem jest istotny, szacuje się bowiem, że w samych Niemczech straty z tego powodu mogą wynosić nawet do 1,3 miliarda euro rocznie.

Czy coś da się z tym zrobić?

Powstaje jednak pytanie z tą złą sytuacją rynkową można coś zrobić? Z perspektywy podwyżki płac niestety niewiele, ponieważ sporo firm i tak operuje na granicy opłacalności, a pensje mają duży udział w kosztach. Wydaje się, że rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie systemu dofinansowań do szkoleń, które zachęciłyby większą grupę młodych osób do pracy w branży.

Za doraźne rozwiązanie może być wykorzystanie kierowców spoza Polski (np. zza wschodniej granicy). Jednak może to również generować problemy. W Polsce zatrudnionych w branży TSL jest ponad 40 tysięcy kierowców ukraińskich, lecz mają oni często niższe kwalifikacje niż ich polscy koledzy. Jest to skutek pewnej luki prawnej, która pozwala na uznanie przez Polskę uprawnień zawodowych wydanych na Ukrainie, podczas gdy w naszym kraju do uzyskania statusu kierowcy zawodowego potrzebny jest drogi egzamin. Dane GITD mówią o prawie 50 tysiącach takich pozwoleń, wydanych dla obcokrajowców zatrudnionych w Polsce.

Pracownik, który odchodzi bez wypowiedzenia, to poważny kłopot dla firmy. W razie bezpodstawnego zastosowania przez pracownika tego trybu ustania zatrudnienia może ona dochodzić swoich praw przed sądem, w ramach wytoczonego przeciwko takiemu pracownikowi powództwa, na podstawie art. 61 Kodeksu pracy i wnioskować o odszkodowanie. Są to jednak działania doraźne, które próbują niwelować skutki problemu, ale nie jego przyczyny. By zachęcić kierowców do lojalności, polskie firmy powinny rozważyć poprawę warunków pracy, ale przede wszystkim dotrzymywać terminów wypłaty wynagrodzeń i skupić się na działaniach, które w sposób trwalszy scementują więź pracownik – pracodawca. Ponieważ specyfika rynku nie zawsze na to pozwala, trzeba znaleźć rozwiązania, które angażowałyby zarówno kierowców, jak i przewoźników. Jedno jest pewne – musiałyby mieć charakter systemowy i instytucjonalny. Mogłaby to być na przykład platforma do dyskusji nad rozwiązaniami prawnymi, które nie traktowałyby preferencyjnie żadnej ze stron i służyły wszystkim – zauważa Mariusz Skurzyński ekspert ds. PIP z OCRK.

Problem związany z brakami kierowców zawodowych zmywa sen z powiek przedsiębiorców. Niestety obecnie nie ma jeszcze dobrego rozwiązania w tej sytuacji. Kierowcy coraz częściej zaczynają „wybrzydzać” na warunki pracy. Zarobki, mimo że nie są najmniejsze zaczynają nie wystarczać. Przedsiębiorcy muszą znaleźć sposób, aby przyciągnąć więcej młodych kierowców z uprawnieniami. W innym przypadku dalszy, szybki rozwój tego sektora może być kłopotliwy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *