O planach związanych z budową polskiego samochodu elektrycznego przez spółkę Electromobility Poland słychać już od kilku lat. Wreszcie, 28 lipca 2020 roku, mogliśmy na własne oczy zobaczyć prototypy dwóch modeli: hatchback’a i SUV-a. Czy to wielki dzień dla polskiej motoryzacji? Czas pokaże, bo wciąż nie ma jeszcze decyzji, czy auta trafią do seryjnej produkcji i czy będą cieszyć oko między innymi na polskich drogach.
Trzeba oddać, że po premierze wiemy już całkiem sporo. Przede wszystkim odkryto nazwę marki. Na samochodowej mapie Europy pojawiła się Izera. Brzmi znajomo? To oczywiście góry Izerskie i płynąca tamtędy rzeka. Zresztą konotacji z południem Polski jest więcej. Tam ma się pojawić fabryka samochodów. To oczywiście naturalny wybór, bo właśnie na Śląsku, tyle że tym Górnym, skoncentrowany jest przemysł motoryzacyjny i najłatwiej będzie pozyskać podwykonawców. Fabryka ma dać 3,5 tysiąca nowych miejsc pracy na miejscu oraz szacuje się, że około 12 tysięcy u kooperantów.
Wiemy, że za stylistyką pojazdu stoi włoskie studio Torino Desing oraz Tadeusz Jelec – utytułowanym polski projektant. Trzeba przyznać, że auta robią wrażenie i stylistycznie nie odstają od tego, co przywykliśmy oglądać na premierach wielkich koncernów. Wiemy wreszcie, że w autach będą dostępne dwie pojemności baterii: 40 i 60 kWh, co pozwoli przejechać odpowiednio około 270 (w przypadki mniejszej baterii) i 400 kilometrów (w przypadku tej większej). Prędkość maksymalna ma, według producenta, wynosić około 160 km/h, a przyśpieszenie do 100km/h trwać krócej niż 8 sekund.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze i spółka zdobędzie dodatkowe finansowanie na rozwój, to Izery powinny pojawić na drogach (nie tylko polskich) pod koniec 2023 roku.
O technologii wiemy tyle, że jest wybrany integrator techniczny i platforma, na której będę bazować oba modele. Można powiedzieć, że nie wiemy najważniejszego – czy projekt wejdzie do seryjnej produkcji. To kwestia wspomnianego wyżej dodatkowego inwestora. Dziś nie znamy jeszcze finalnej ceny obu modeli, ale jak zapewnił prezes Piotr Zaręba, samochód będzie dostępny w sprzedaży ratalnej, a miesięczny koszt utrzymania będzie niższy od konkurencyjnych modeli spalinowych. Samochody będą sprzedawane w modelu hybrydowym i nie chodzi o napęd, a sposób dotarcia do klienta. Powstaną salony referencyjne, ale cały ciężar dystrybucji i sprzedaży będzie przeniesionych do sieci.
Michał Baranowski