Premier dla kierowców: Rodziny na buspasy!

Ostatnie dni przynoszą coraz więcej ciekawych informacji dla zmotoryzowanych. Jeszcze przed Bożym Narodzeniem kierowcy otrzymują „prezenty”, które nie każdemu mogą przypaść do gustu. Teraz zapowiedzi dotyczą kierowców podróżującymi z rodzinami. Możliwe, że już niedługo to właśnie ich  zobaczymy na buspasach.

Premier Mateusz Morawiecki nie zwalnia tempa z propozycjami dotyczącymi zmian w przepisach ruchu drogowego. Po ogłoszeniu planowanej nowelizacji przepisów, gdzie prędkość maksymalna w mieście zostanie ograniczona do 50 km/h (do tej pory w nocy było to 60 km/h), przekroczenie prędkości o 50 km/h poza terenem zabudowanym również będzie skutkowało odebraniem przez policję prawa jazdy, jak też piesi będą mieli bezwzględne pierwszeństwo na przejściu, to teraz kierowcy podróżujący z rodzinami będą mogli jeździć buspasami.

To nie żart! Według ostatnich zapowiedzi Premiera Polski z buspasów będą mogły korzystać pojazdy z czterema osobami na pokładzie. Jednak przed takimi praktykami ostrzega Warszawski Zarząd Dróg Miejskich. Jak możemy przeczytać na portalu tvn24.pl, takie rozwiązanie może skończyć się masowymi nadużyciami przepisu. Świadczą o tym doświadczenia innych miast w kraju.

W Swoim expose Mateusz Morawiecki oświadczył, że „Ułatwimy poruszanie się kierowców z rodziną po miastach. Wprowadzimy możliwość korzystania z buspasa, gdy w samochodzie znajdują się minimum cztery osoby. Buspas spełnia swoją funkcję, gdy rozładowuje ruch drogowy, a nie kiedy pozostaje pusty”.

Oczywiście należy podkreślić, że zwrócenie uwagi Premiera na problem bezpieczeństwa na polskich drogach, jak też na udogodnienia dla rodzin wielodzietnych, jest cenną kwestią, choćby ze względu na fakt, że temat ten przez lata był pomijany. Jednak w tych szczytnym celu, jakim jest wpuszczenie samochodów na buspasy, jest zaprzeczanie ich idei ich tworzenia.

Na chwilę obecną w Warszawie po buspasach mogą poruszać się wyłącznie autobusy, taksówki, służby miejskie i przewóz osób niepełnosprawnych. Dodatkowo na takich ulicach jak Radzymińska i Trasa Łazienkowska po buspasach mogą poruszać się motocykliści i pojazdy elektryczne.

Kolejnym problemem tego rozwiązania jest egzekwowanie przestrzegania określonych reguł. Czy w takim razie policja ma zatrzymywać każde auto i liczyć liczbę pasażerów na jego pokładzie? Już w tym momencie trudne jest wyłapywanie kierowców nielegalnie jeżdżących po buspasach, a co dopiero po wprowadzeniu takich zmian.

W Polsce próbowano już tego typu praktyk. Wśród miast można wymienić choćby Poznań czy Kraków. Jednak w obu przypadkach zrezygnowano z tego pomysłu. W praktyce takie rozwiązanie działa tylko w Rzeszowie.

Źródło: tvn24.pl