Ministerstwo Sprawiedliwości chce ukrócić proces „kręcenia” liczników

Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało zmiany w prawie, które mają mocno uderzyć we wszystkich trudniących się tzw. „przekręcaniem” liczników w używanych autach. W myśl projektowanych przepisów za każde przekręcenie licznika będzie grozić od 3 miesięcy do 5 lat więzienia – zarówno dla zlecającego, jak i wykonawcy czyli np. mechanika w warsztacie. 

Cofnięcie licznika w samochodzie w celu uzyskania za niego wyższej ceny stanowi wypełnienie znamion art. 286 Kodeksu karnego (oszustwa), a więc nie było potrzeby wprowadzania nowego przestępstwa do Kodeksu karnego.

Jednym ze zgłaszających postulat zaostrzenia kar jest Związek Dealerów Samochodów (ZDS), który już wcześniej zgłaszając zmiany w penalizacji kręcenia liczników argumentował zawsze, że obecnie istniejące przestępstwo oszustwa nie likwiduje przede wszystkim problemu świadczenia „usług” cofania liczników, które jest w sposób jawny i otwarty oferowane przez obecne na rynku podmioty. Zdaniem ZDS do tej pory Art. 286 Kk nie znajdował zastosowania do działań takich podmiotów, ponieważ ich czyny nie wypełniają znamion przestępstwa oszustwa (bo cofanie odbywa się za zgodą właściciela), jak również bardzo trudne jest wykazanie ich odpowiedzialności z tytułu pomocnictwa w tym przestępstwie. Wynika to z tego, że pracownicy warsztatu oferującego usługę cofania liczników mogą zawsze twierdzić, że nie mieli świadomości, że cofanie licznika następuje w celu oszustwa innej osoby, a aby mogli mieć postawiony zarzut pomocnictwa powinni być świadomi o jakie przestępstwo chodzi. Udowodnienie działania umyślnego pracownikowi warsztatu jest w tej sytuacji praktycznie niemożliwe.

Jakie kary?

Powyższe argumenty branży zostały wreszcie wysłuchane i w myśl projektowanych przepisów za każde przekręcenie licznika będzie grozić od 3 miesięcy do 5 lat więzienia – zarówno dla zlecającego, jak i wykonawcy czyli np. mechanika w warsztacie. Taka sama kara – od 3 miesięcy do 5 lat więzienia – będzie grozić także wtedy, gdy właściciel samochodu nie zgłosi w stacji kontroli pojazdów faktu wymiany całego licznika na nowy (np. z powodu autentycznej lub rzekomej awarii). Stacje kontroli pojazdów już teraz muszą przekazywać do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców stan licznika odczytany podczas obowiązkowych przeglądów technicznych pojazdów. Po zmianie przepisów stacje będą przekazywać do centralnej ewidencji także informację o wymianie licznika i jego przebiegu w chwili odczytu przez diagnostę.

Co więcej, Minister poszedł jeszcze dalej, bo projekt przewiduje, że przy każdej kontroli Policja, Straż Graniczna, Inspekcja Transportu Drogowego, Żandarmeria Wojskowa i służby celne będą miały obowiązek spisywania aktualnego stanu licznika kontrolowanego samochodu. Dane trafią do CEP i w ten sposób można będzie porównywać kolejne odczyty i łatwiej wykrywać oszustów.

Związek wielokrotnie argumentował, że podobne rozwiązania funkcjonują od dawna w innych państwach Europy. W Niemczech za fałszowanie wskazań licznika przebiegu kilometrów w samochodzie można dostać 5 lat więzienia. W Austrii rok więzienia grozi za fałszowanie danych technicznych pojazdów. Francuskie prawo przewiduje 2 lata więzienia za zmianę wskazań licznika przebiegu, a w Czechach każda ingerencja w stan licznika grozi rokiem więzienia i przepadkiem samochodu.

Źródło: ZDS
fot. Fotolia