Ursus nie będzie rywalizował w rządowym konkursie na „polski, mały samochód elektryczny”. Podczas odbywającego się w Krynicy-Zdroju XXVII Forum Ekonomicznego firma zapowiedziała, że skoncentruje na stworzeniu autorskiej wersji pojazdu dostawczego zasilanego prądem. Jego przedprodukcyjną wersję poznaliśmy już podczas tegorocznych targów przemysłowych w Hanowerze.
– „Liczę, że do końca tego kwartału wyjedziemy nim na ulicę” – powiedział w wywiadzie dla portalu Money.pl Karol Zarajczyk z Ursusa. Z kolei w przyszłym roku firma oczekuje przeprowadzenie pełnej, drogowej homologacji swojego ekologicznego samochodu. Za bazę ma posłużyć zaprezentowany na kwietniowych targach przemysłowych w Hanowerze model Ursus Elvi. Wersja seryjna, według polskiego producenta kojarzonego głównie z budową ciągników rolniczcyh, ma niewiele różnić się od przedstawionego tam modelu koncepcyjnego.
Elvi to auto elektryczne z kategorii pojazdów komercyjnych do 3,5 t. Dwuosobowy samochód ma oferować szeroki wachlarz możliwości adaptacji tylnej części nadwozia (w planach jest wersja z zabudową skrzyniową, kontenerową oraz zabudowy specjalistyczne). Konstrukcja auta ma zapewniać wysokie standardy bezpieczeństwa, a użyte w niej nowoczesne materiały pozwolą na zredukowanie masy pojazdu.
W rozmowie Zarajczyk wytłumaczył, że decyzja o rezygnacji z udziału w rządowym projekcie e-mobilności, który zakładał również przedstawienie propozycji małego samochodu elektrycznego polskiej produkcji, jest spowodowany kwestiami formalnymi. Dokładnie brakiem uzyskania dotacji z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Jak przyznał, było to dla firmy duże zaskoczenie. Jednym z powodów odebrania wsparcia finansowego była zdaniem instytucji państwowej słabo wykwalifikowana kadra pracowników, którzy mieliby zająć się konstrukcją silników elektrycznych. – „Nie rozpaczamy i inwestujemy sami, jeden z naszych najbardziej doświadczonych pracowników, zajmujący się inżynierią silników elektrycznych, został uznany za zbyt mało doświadczonego” – powiedział Zarajczyk. Jednocześnie przyznał, że Ursus się nie podda i będzie brał udział w kolejnych konkursach organizowanych przez NCBiR.
Zarajczyk wyliczył, że stworzenie prototypu e-dostawczak może pochłonąć kilkanaście milionów złotych. Ale jeszcze w tym roku ma on się pojawić na ulicach. Testować będzie go najprawdopodobniej Poczta Polska. Następnie powstanie jeszcze kilka innych wersji tego auta, a potem rozpocznie się jego proces homologacji. Kluczowy dla Ursusa będzie więc 2018 r., czytamy na stronach Money.pl.
Źródło: Money.pl; Menadżer Floty (jab)