Zatrzymywanie prawa jazdy zaskarżone do Trybunału

Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepisy dot. zatrzymywania prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym.

Według Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara wspomniane rozwiązanie to naruszenie zasady zakazu podwójnego karania tej samej osoby za ten sam czyn.  Kiedy kierowca zostaje zatrzymany za przekroczenie prędkości nakładane są na niego dwie sankcje: grzywna i zatrzymanie prawa jazdy.

Rzecznik uważa, że zatrzymanie prawa jazdy to sankcja karno-administracyjna wykazująca podobieństwo do środka karnego polegającego na zakazie prowadzenia pojazdów. Wskazuje też, że droga odwoławcza nie spełnia standardów odpowiednich gwarancji procesowych. Pod uwagę nie bierze się społecznej szkodliwości bądź stopnia winy, nie zwraca uwagi na to, czy istniały okoliczności wyłączające odpowiedzialność za wykroczenie (np. konieczność szybkiego dotarcia do szpitala). W dodatku organ administracyjny ma 30 dni na wydanie decyzji w przypadku jej zaskarżenia przez obywatela.

– Zatrzymanie prawa jazdy następuje na okres trzech miesięcy, a później toczy się procedura administracyjna – mówił podczas briefingu prasowego dyrektor zespołu prawa karnego RPO Marek Łukaszuk. Wskazuje on, że w przypadku kierowców zawodowych pozbawia się ich możliwości wykonywania zawodu.

– Ten wniosek ma za zadanie dokonanie korekty w obowiązującym prawie. Natomiast nie kwestionujemy sankcji jako takiej – informował Adam Bodnar. –Tego typu sankcja jest dopuszczalna w systemie polskiego prawa. Oczywiście sprzeciwiamy się przekraczaniu przepisów ruchu drogowego przez kierowców i leży nam na sercu także wartość w postaci bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dlatego też we wniosku postulujemy, że gdyby TK stwierdził niezgodność przepisów z konstytucją, to powinien odroczyć wejście w życie wyroku na okres (18 miesięcy), który dałby szanse ustawodawcy na dostosowanie przepisów i uzyskanie stanu zgodności z konstytucją.