[Wywiad IBRM SAMAR] Podatek ekologiczny znowu wznieci spory

Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego SAMAR rozmawiał z senatorem Grzegorzem Peczkisem z Prawa i Sprawiedliwości na temat podatku akcyzowego.

Paweł Janas, IBRM Samar: Od kilku miesięcy walczy Pan w Senacie o zmianę stawek podatku akcyzowego. Dlaczego taka reforma jest dziś potrzebna?

Senator Grzegorz Peczkis (PiS): Wysoka stawka akcyzy dla pojazdów o pojemności silnika powyżej 2000 cm3 nie sprawdza się. Dlaczego? Uzależnienie opłaty od wartości samochodu – deklarowanej bądź ocenianej przez rzeczoznawców – praktyki rejestrowania pojazdów osobowych, jako ciężarowe, czy rejestrowanie pojazdów specjalnych sprawiają, że do budżetu państwa nie trafia 460-480 mln złotych rocznie.

Wycena importowanych samochodów przez rzeczoznawców to złe rozwiązanie?

To wniosek płynący z obserwacji rzeczywistości. Wycena auta kosztuje od 300 do 500 zł. Przed jej dokonaniem można (a zdarzają się takie przypadki) na chwilę zdemontować np. części karoserii, elementy silnika, wyposażenie i rzeczoznawca wycenia taki właśnie samochód. Zgodnie z chwilowym stanem pojazdu. Nie popełnia przy tym błędu. Od tak wycenionego samochodu opłacana jest akcyza Urzędzie Celnym, pojazd jest następnie rejestrowany i…. przywracany do stanu wyjściowego. To jest ten moment, w którym podatek akcyzowy stracił sens, bo został naliczony od pewnego chwilowego stanu, w jakim był pojazd. Państwo polskie jest w ten sposób oszukiwane i traci pieniądze.

Podczas obrad senackich komisji wspominał Pan ostatnio, że przy ustalaniu akcyzy powinno zostać wprowadzonych kilka progów pojemności silnika. Dlaczego właśnie taki pomysł?

Samochody przestały być luksusem, transport publiczny w wielu miejscach kuleje. Auta o najmniejszych, najmniej szkodliwych silnikach, miałyby być maksymalnie odciążone. W tym segmencie nie może w żadnym przypadku dojść do wzrostu podatku po zmianie warunków jego naliczania.

Pełna treść wywiadu dostępna stronie naszego partnera merytorycznego IBRM SAMAR.