Nieprawidłowości było więcej

Jak donosi agencja Kyodo, chemiczny oddział firmyHitachi potwierdził, że wykryte wcześniej nieprawidłowości w zakresie testów jakości dotyczą również cześci samochodowych oraz wyświetlaczy producenta. Wadliwe podzespoły mogły trafić do 2,4 tys. firm.

Hitachi Chemical poinformowało, że liczba firm, które zakontraktowały zakup produktów objętych podejrzeniem nieprawidłowości w testach jakości wzrosła z 500 (stan na czerwiec 2018 r.) do 2,4 tys. Prezes i dyrektor generalny oddziału Hisashi Maruyama przeprosił za zaistniałą sytuację i podkreślił, że firma prowadzi w tej sprawie dochodzenie.

Oddział japońskiego koncernu tłumaczy, że pracownicy nie przestrzegali zasad inspekcji produktów ustalonych wcześniej z klientami, a w raportach niezależnie od wyników umieszczali wartości określone specyfikacją. Nieprawidłowości miały miejsce co najmniej od 10 lat i dotyczyły m.in. produktów trafiających do elektrowni jądrowych i producentów samochodów.

Hitachi nie jest jedyną dużą japońską firmą podejrzewaną o fałszowanie wyników kontroli jakości swoich produktów w ramach tzw. afery fabrykacyjnej. Od ubiegłego roku podobne nieprawidłowości wykryto m.in. w fabrykach Kobe Steel i Mitsubishi Materials, a także firm motoryzacyjnych Mazda, Subaru i Nissan. W ostatnim czasie do fabrykowania wyników testów przyznał się również KYB.

Źródło: wnp.pl