Nazwa firmy, usługi czy produktu, to pierwszy komunikat, jaki marka wysyła w świat. Klient, który ma do wyboru dwa produkty o zbliżonych cenach, prędzej wybierze ten, który zapamiętał i pozytywnie skojarzył. Justyna Fabijańczyk, projektantka nazw, podpowiada, w jaki sposób właściwie dobrać nazwę firmy, marki czy bloga i nie popełnić przy tym najważniejszych błędów.
Błąd nr 1: Szyld stworzony dla właściciela, a nie dla klientów
Stworzenie skutecznej nazwy wzmacniającej sprzedaż, warto zacząć od wyodrębnienia kluczowych cech produktu, zrozumienia grupy docelowej, konkurencji i otoczenia rynkowego, w jakim produkt czy firma będą funkcjonować. Jak mówi projektantka nazw, Justyna Fabijańczyk: – Czasy, w których właściciele firm utożsamiali się ze swoimi przedsiębiorstwami, nadając im nazwy pochodzące od ich imion lub nazwisk (Grzegorzex), dawno minęły. O ile sama metoda tworzenia nazw od nazwisk nie jest zła i niekiedy może się sprawdzić, warto pamiętać, aby przy tworzeniu nazwy starać się wczuć w upodobania klientów, nie nasze własne, bo to dla nich tworzymy nazwę, nie dla siebie.
Błąd nr 2: Nazwa niezrozumiała dla odbiorców
Najprostszym testem na to, by odróżnić dobrą nazwę od złej, jest test pierwszego wrażenia. Dobra nazwa to taka, która przywodzi odbiorcy na myśl pozytywne skojarzenia i wywołuje sympatię. Testując różne propozycje, warto zwrócić uwagę na pierwszą reakcję odbiorcy: czy marka kojarzy się jednoznacznie dobrze, czy trzeba powtarzać jej nazwy i czy odbiorcy nie mają wątpliwości, jak się ją zapisuje. Nazwy niezrozumiałe, trudne do powtórzenia i takie, których trzeba się wyuczyć, to z zasady nazwy złe. Przykładami dobrych marek, pozytywnie się kojarzących, mogą być np. Bakalland czy Orlen.
Błąd nr 3: Brak określenia rynków, na jakich firma będzie działać
Od samego początku warto myśleć perspektywicznie. To jedno z kluczowych zagadnień. Inaczej tworzy się nazwy firm lokalnych, na przykład salonu usługowego w małym mieście, w inny sposób firmy ogólnopolskiej, a jeszcze inaczej, gdy założyciele firmy od początku mają ambicję działać na rynku międzynarodowym. Wtedy lepiej poszukać nazwy uniwersalnej, bez polskich znaków. Na tym etapie warto już także zacząć szukać domeny do wizytówki firmy, czyli jej strony internetowej.
Błąd nr 4: Nazwa skopiowana
Przy tworzeniu nazwy, zawsze powinno się szukać tej unikatowej. Tworzenie nazw zbyt podobnych do istniejących i konkurencyjnych jest niewłaściwe, nawet jeżeli dana firma działa w zupełnie innej branży. Powielenie cudzego pomysłu nie służy reputacji i dyskredytuje innowacyjność firmy oraz jej pomysły. Jeśli zależy nam na stworzeniu marki uniwersalnej, ponadczasowej, warto także unikać chwilowych trendów. Przykładami dobrych nazw w tym kontekście są np. Lajkonik i Krakowski Kredens.
Błąd nr 5: Nazwa ma drugie dno lub zawiera ukryte słowa
Jednym z najczęściej popełnianych błędów jest brak szerszego spojrzenia na nazwę. Jak mówi Justyna Fabijańczyk: – Warto sprawdzić czy w lokalnej gwarze lub języku obecnym na rynkach, gdzie firma operuje, nazwa nie będzie mieć pejoratywnego znaczenia. Zdarzyło się tak w przypadku samochodu „Nova”, co po hiszpańsku oznacza „nie jeździ”, czy niemieckiego producenta żarówek „Osram”. Warto również sprawdzić, czy w nazwie nie ukryły się jakieś inne słowa.
Błąd nr 6: Niesprawdzenie domeny podczas wyboru nazwy
Podczas tworzenia nazwy, warto od razu ją zweryfikować pod kątem dostępności domen do rejestracji. Jak mówi Robert Paszkiewicz, dyrektor sprzedaży OVH Polska – Istnieje wiele możliwości stworzenia ciekawej domeny bez wydawania fortuny. Do dyspozycji są nie tylko domeny krajowe z końcówką .pl, ale również tak zwane domeny funkcjonalne (np. .ovh) czy domeny regionalne, które sprawdzą się, jeśli firma działa tylko na rynku lokalnym. Przy wyborze nazwy i domeny, nie warto jednak modyfikować nazwy o jedną literę, kiedy ta upatrzona jest już zajęta. W tej sytuacji lepiej dodać na przykład dodatkowe słowo do nazwy domeny.
Błąd nr 7: Nazwa została zastrzeżona przez inną firmę
Zanim wybierzemy domenę, ważne, aby sprawdzić, czy dana nazwa nie została już zastrzeżona przez inną firmę. W takim przypadku możemy narazić się na naruszenie praw chroniących znaki towarowe i w efekcie zostać ukaranym. Jak mówi Justyna Fabijańczyk: – Warto zauważyć, że na rynku mogą funkcjonować takie same nazwy, ponieważ nazwy zastrzega się w danej kategorii – dlatego firma „Dove” istnieje zarówno na rynku kosmetyków, jak i słodyczy. To, czy nazwa nie została zastrzeżona, można sprawdzić na stronie Urzędu Patentowego RP, w bazie „Register Plus”. Sprawdzając dostępność nazwy, dobrym pomysłem jest uwzględnienie także tzw. klasyfikacji nicejskiej. Jeśli w danej kategorii nikt nie zastrzegł danej nazwy, możemy jej użyć. Jeśli będziemy działać szerzej, nie tylko na rynku krajowym, ale też poza nim, to w każdym kraju, czy też w bazie Unii Europejskiej, powinniśmy przeprowadzić podobną analizę.
Opłaca się znaleźć nazwę unikatową, łatwą do wymówienia i zapisania, która wyróżni nasz biznes. Wybór nazwy jest niezwykle ważny, ponieważ będzie ona najczęściej powtarzanym komunikatem marketingowym firmy. Dobra nazwa to najlepsza, a zarazem bezpłatna, reklama działalności przedsiębiorstwa.
Źródło: OVH