Rośnie liczba mandatów za korzystanie z telefonów komórkowych w trakcie jazdy

Systematycznie rośnie liczba mandatów i policyjnych wniosków sądowych o ukaranie za korzystanie z telefonu komórkowego podczas jazdy. W ubiegłym roku kierowcy zapłacili łącznie ponad 23 mln zł z tytułu kar za to przewinienie.

Jeszcze w 2012 r. liczba mandatów i sądowych wniosków związanych z używaniem telefonu w trakcie prowadzenia wyniosła 27 589. Rok później było to już 89 143.

W 2015 r. liczba wniosków i mandatów przekroczyła 118 000. W pierwszej piątce województw, w których nałożono najwięcej kar znajdują się: mazowieckie – 26 159; małopolskie – 14 798; wielkopolskie – 10 351; zachodniopomorskie – 8 628, śląskie – 7 718 mandatów.

Przepisy mówią jasno, że kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku (Art. 45 ust 2 pkt 1. ustawy Prawo o ruchu drogowym). Mimo to wciąż wielu kierowców ignoruje ten zapis. Jak wynika z badań Millward Brown SMG/KRC, ponad połowa polskich kierowców rozmawia przez telefon komórkowy w czasie jazdy samochodem, z czego 67% robi to trzymając telefon przy uchu. Telefon służy kierowcom nie tylko do rozmawiania: 27% respondentów czyta wyświetlane na ekranie komórki treści, 18% pisze SMS-y i e-maile, a 7% badanych korzysta z nawigacji.

Według ekspertów, w ciągu pierwszych sekund rozmowy telefonicznej prawdopodobieństwo spowodowania wypadku wzrasta nawet sześciokrotnie, a samo odbieranie połączenia rozprasza kierowcę na ok. 5 sekund.

– W tym czasie, przy prędkości 100 km na godzinę, samochód może pokonać nawet 140 metrów – mówi kierowca wyścigowy, Maciej Dreszer. – W ciągu 12 sekund, a tyle średnio zajmuje prowadzącemu sprawne napisanie krótkiego SMS-a, auto jadące 100 km na godzinę, przejeżdża aż 330 metrów. W tym czasie niemal nie zwracamy uwagi na to, co dzieje się na drodze.

Źródło: policja.pl/Dreszer Motor Sport