[W MAGAZYNIE] Volvo S60 – pod wieloma względami pierwszy

To najnowszy model koncernu i jeden z ostatnich w pełnej wymianie gamy modelowej, która zaczęła się od XC90. Ale to także pierwszy model produkowany w fabryce w USA. Jest też pierwszym samochodem w gamie Volvo, który nie będzie miał pod maską silnika Diesla. Choćbyśmy nawet bardzo tego chcieli. 

Tekst: Tomasz Gorazdowski

Mimo wielu naturalnych podobieństw do modelu V60, znanego już z polskich dróg, S60 jest jednak skierowany do innych kierowców. Do tych, którzy zwracają większą uwagę na to, jak samochód jedzie, jak komunikuje się z drogą, jak reaguje na bodźce. Jest bardziej sportowy i lepiej się prowadzi. Ma dać większą, pełniejszą przyjemność z jazdy. Taki ma być i taki jest. Sedan jest lżejszy od kombi, dodatkowo oferowany jest z zupełnie inną gamą silników. Wspomnieliśmy już, że nie będzie diesla.

Na początku będą dwa mocniejsze benzynowe silniki o mocy 250 i 310 KM oraz hybryda, która łącznie będzie miała ponad 400 KM.  Ten ostatni, do setki rozpędza się w mniej niż 5 s. Hybryda doczeka się ponad to jeszcze bardziej sportowej odmiany, przerobionej przez Polestara. Moc wzrośnie o kilkanaście koni, a do 100 km/h auto będzie się rozpędzało w 4,7 s. Auto otrzyma zupełnie inne hamulce i zawieszenie.

Podczas testów w Ameryce testowaliśmy samochody z silnikiem T8 Twin Engine Polestar. To hybryda plug-in, w której zamontowano 2-litrowy silnik benzynowy. Do 318 koni dodajemy 87 z silnika elektrycznego napędzającego tylną oś. Jest czym jeździć. Samochód świetnie przyspiesza. Czuć drzemiącą w nim moc. Dobrze spisywał się w zakrętach, nawet biorąc pod uwagę jego masę. S60 czerpie z technologii hybrydowej, którą znamy z XC90. A z roku na rok zasięg rośnie. Teraz na samym prądzie możemy przejechać ok. 45 kilometrów.

Do dyspozycji mieliśmy też egzemplarze z silnikiem T6 o mocy 310 KM i z napędem na cztery koła. S60 AWD osiąga 250 km/h, a do 100 km/h przyspiesza w 5,6 s. Można chyba te wartości zaakceptować, ale przy szybkim wciśnięciu gazu do podłogi na odpowiedź samochodu, moim zdaniem, czekamy stanowczo za długo. W tym modelu zastosowano nowe rozwiązania związane z bezpieczeństwem aktywnym, jak choćby system zapobiegający zderzeniom czołowym. Samochód nie pozwoli też w niekontrolowany sposób zjechać na przeciwny pas.

W kabinie S60 wygląda jak… V60, XC90, XC40 czy inne modele. Czyli wygląda jak nowe Volvo i, szczerze mówiąc, mnie to przeszkadza, mimo że kokpit uważam za udany. Fajniej jednak byłoby, gdyby poszczególne modele czymś się między sobą różniły. A tak wszystkie funkcje skupiono w pionowo ustawionym ekranie przypominającym tablet. System ten jest mocno rozbudowany, ale jeżeli będziemy używać tego auta na co dzień, powinniśmy się przyzwyczaić.

S60 skierowany jest głównie do klientów w USA, gdzie sedany, podobnie jak w Azji, są znacznie popularniejsze niż w Europie. Stąd też pewnie decyzja, że to właśnie ten model jako pierwszy będzie produkowany w amerykańskiej fabryce. Nowe S60 elegancko wygląda, jest starannie wykonane i daje dużo przyjemności z jazdy. Ale czy wystarczająco dużo, żeby pokonać rywali z Niemiec? W Polsce auto będzie kosztowało ok. 175 tys. zł.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *