KIA PLATINUM CUP – Serafin chce odzyskać tytuł

Inauguracja rywalizacji w Kia Platinum Cup 2019 na Hungaroringu przebiegała pod dyktando Kamila Serafina i Nikodema Wierzbickiego, którzy podzielili się zwycięstwami. Jednak w pozostałej części sezonu groźnym rywalem tej dwójki będzie z pewnością zaledwie 15-letni Jakub Szablewski, który na torze pod Budapesztem triumfował w kwalifikacjach.

Rywalizacja na Hungaroringu rozpoczęła się od dwóch 30-minutowych treningów, które padły łupem Dawida Borka. Sytuacja w kwalifikacjach wyglądała już jednak zgoła inaczej, ponieważ palmę pierwszeństwa przejął Jakub Szablewski, który po raz pierwszy w swojej krótkiej jeszcze karierze w Kia Platinum Cup, wywalczył pole position. Obok niego w pierwszym rzędzie inauguracyjnego wyścigu sezonu stanął 16-letni Nikodem Wierzbicki. Drugi rząd utworzyli Kamil Serafin i Aleksander Olejniczak, a trzeci Dawid Borek i Filip Zagórski.

Po starcie wyścigu na czele utrzymał się Szablewski, za którym znalazł się Serafin, który wykorzystał słabszy start Wierzbickiego i wyprzedził go już na pierwszym zakręcie. Po pierwszym okrążeniu od stawki odjechała piątka zawodników: Szablewski, Serafin, Wierzbicki, Dawid Borek i Olejniczak, którzy toczyli zacięty bój do końca rywalizacji.

W czasie piątego okrążenia najmłodszy w stawce Szablewski popełnił błąd, co szybko wykorzystał jadący tuż za nim Serafin. Mistrz Polski z sezonu 2017 awansował na pierwsze miejsce, którego nie oddał już do mety. Nie oznacza to jednak, że rywale nie próbowali zagrozić jego pozycji. Na ostatnim okrążeniu emocje sięgnęły zenitu. Za plecami Serafina najpierw znalazł się Wierzbicki, a niedługo później pozycję wicelidera przejął Borek. Tuż przed metą na drugą lokatę wrócił Szablewski, który ukończył wyścig przed Borkiem, Wierzbickim i Olejniczakiem. Jednak po zakończeniu rywalizacji Szablewski otrzymał od sędziów 25 sekund kary za ścięcie szykany, co ostatecznie zepchnęło go na dziewiąte miejsce.

Pojedynek o piątą pozycję wygrała Adrienn Vogel, która do ostatniego okrążenia toczyła zacięty pojedynek z Filipem Zagórskim. Na mecie Węgierka była lepsza zaledwie o 0,719. Siódmy był jej rodak Istvan Bernula. Debiutant w tegorocznej stawce o 0,347 sekundy wyprzedził Patryka Borka, natomiast czołową dziesiątkę zamknął drugi z debiutantów – Aleks Sówka. Najlepszy czas okrążenia uzyskał Kamil Serafin.

– W tym wyścigu kluczowy był start, dzięki któremu awansowałem na drugie miejsce. Potem jechałem za liderem i liczyłem, że popełni błąd, który przydarzył mu się na piątym okrążeniu. Wskoczyłem wówczas na prowadzenie i jechałem swoim tempem broniąc się przed atakami rywali. Popełniłem jeden błąd, za który dostałem ostrzeżenie, ale rywale tego nie wykorzystali i dowiozłem zwycięstwo do mety – mówił Serafin.

Zgodnie z regulaminem czołowa szóstka starowała do drugiego wyścigu w odwróconej kolejności, jednak ruszający z pierwszego pola Filip Zagórski nie wykorzystał swojej pozycji i na prowadzeniu znalazła się gorąco dopingowana przez miejscowych kibiców Adrienn Vogel. Za plecami Węgierki podążali Wierzbicki, Olejniczak, Serafin, Dawid Borek i Zagórski. Na początku trzeciego okrążenia na czoło stawki awansował Wierzbicki, który zaczął odjeżdżać rywalom. Za nim utworzyła się trójka: Vogel, Olejniczak i Borek, którą gonili Szablewski i Serafin. Po czterech okrążeniach cała piątka zaczęła bój o dwa miejsca na podium i w połowie wyścigu prowadzący ze spora przewagą Wierzbicki miał za sobą Vogel, Borka, Serafina, Olejniczaka i Szablewskiego.

Na siódmym okrążeniu Serafin postanowił zaatakować Borka i znalazł się przed kierowcą ze Świebodzic, a podczas kolejnej rundy obaj zawodnicy wyprzedzili Vogel, która wkrótce przegrała także pojedynek z pnącym się w górę klasyfikacji Jakubem Szablewskim. Ostatecznie wyścig pewnie wygrał Nikodem Wierzbicki. Jako drugi linię mety przekroczył Dawid Borek, za którym finiszował Kamil Serafin. Jako czwarty flagę w szachownicę ujrzał Jakub Szablewski, piąta była Adrienn Vogel, a szósty Aleksander Olejniczak. Zacięty bój o siódme miejsce wygrał Filip Zagórski, który był szybszy od Istvana Bernuli o 0,529 sekundy. Natomiast dziewiąta lokatę wywalczył Aleks Sówka, a dziesiątą Patryk Borek.

– Nie miałem najlepszej pozycji na starcie, ale mozolnie przebijałem się do przodu i jeszcze przed połową rywalizacji znalazłem się na czele stawki. Postanowiłem trzymać swoje tempo, co pozwoliło mi odjechać walczącym za mną zawodnikom. Jechałem swój wyścig i odniosłem pierwszy triumf w Kia Platinum Cup, dzięki czemu jestem bardzo szczęśliwy, zwłaszcza że sprawiłem mojemu tacie wspaniały prezent na urodziny – tłumaczył Wierzbicki.

– Nie mam powodów, by wyjeżdżać z Węgier niezadowolonym. Wygrałem rundę i wracam do Polski jako lider klasyfikacji generalnej. Szkoda, że w drugim wyścigu nie udało się wywalczyć drugiego miejsca, ponieważ było bardzo blisko, ale Dawid Borek to bardzo twardy zawodnik i nie znalazłem sposobu, by go pokonać w tym wyścigu – mówił Serafin.

W klasyfikacji całego weekendu najlepszy okazał się właśnie Kamil Serafin, który wyprzedził Nikodema Wierzbickiego i Dawida Borka. Natomiast kolejna runda Kia Platinum Cup odbędzie się w dniach 18-19 maja na Red Bull Ringu.