Więcej młodszych aut na rynku używanych pojazdów w Polsce

Rekordowa inflacja, przerwane łańcuchy dostaw i problemy z dostępnością niektórych komponentów nie tylko ograniczyły dostępność nowych samochodów, ale także wpłynęły na wzrost cen aut używanych. Są one coraz młodsze, ale i droższe – chcąc kupić dobry pojazd z rynku wtórnego, należy wziąć pod uwagę, że jego koszt będzie o około 21% wyższy niż w 2021 roku.

W 2022 r. znacząco wzrosła dostępność na rynku droższych modeli samochodów używanych. Z danych serwisu autobaza.pl wynika, że liczba oferowanych aut o wartości od 50 000 zł do 100 000 zł wzrosła o 20% w porównaniu do ubiegłego roku. Najwięcej, bo aż o 50% przybyło aut z segmentu premium, których wartość przekracza 100 000 zł. Po części jest to wynik inflacji, która wpływa na ceny wszystkich dóbr i usług, także samochodów. Pośrednio również z tego, że na rynku mamy zdecydowanie mniej samochodów tzw. niskobudżetowych. To już kolejny rok, w którym ofert sprzedaży samochodów o wartości od 5 000 zł do 10 000 zł jest zdecydowanie mniej – w 2021 r. ich liczba zmniejszyła się o 36% w porównaniu rok do roku, zaś w 2022 r. o 28%. Nie bez znaczenia jest wybuch wojny za naszą wschodnią granicą. Najtańsze egzemplarze używanych samochodów są masowo kupowane przez uchodźców, a często także eksportowane przez nich do Ukrainy.

Wojna w Ukrainie pomogła nieco odmłodzić polski rynek aut używanych. Nasi sąsiedzi wykupują te najstarsze (ponad osiemnastoletnie) i najtańsze egzemplarze na pniu. Ich liczba na krajowym rynku zmniejszyła się w 2022 r. średnio o 15% w stosunku do 2021 r. W większości przypadków samochody niskobudżetowe wyprzedają się natychmiast po zamieszczeniu ogłoszenia w serwisie internetowym – podsumowuje Marek Trofimiuk z serwisu autobaza.pl.

Mniej najtańszych i najstarszych aut

Jak podaje Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Ukrainy, przed wojną do Ukrainy importowano około 30-50 tys. samochodów osobowych miesięcznie. Po rozpoczęciu działań zbrojnych import został zamrożony, zaś w okresie od kwietnia do czerwca, w związku z przerwanymi połączeniami komunikacji państwowej, władze Ukrainy zniosły cło na auta importowane. Z danych Instytutu wynika, że w 2022 r. Ukraińcy sprowadzili łącznie 404 080 używanych samochodów, z czego aż połowę w okresie bezcłowym. Jest to wynik o zaledwie 24,2% gorszy niż w 2021 r.

Eksperci serwisu autobaza.pl obliczyli, że na polskim rynku zmniejszyła się również liczba samochodów w przedziale cenowym między 10 000 a 25 000 zł o 16%. O 14% natomiast zmalała liczba dostępnych aut z roczników 2003-2006. – Z jednej strony to dobrze, bo tak zwanych „kopciuchów” na polskich drogach jest mniej, ale z drugiej strony niedobór najtańszych egzemplarzy oraz szalejąca inflacja powodują wzrost cen na rynku aut używanych. Zatem, chcąc kupić dobry pojazd z rynku wtórnego, należy wziąć pod uwagę, że jego koszt będzie o około 21% większy niż w 2021 r. – mówi Marek Trofimiuk.

Zapaść w produkcji nowych samochodów

Ubiegły rok stanowił wyzwanie także dla rynku nowych samochodów. Branża wciąż jeszcze nie uporała się z post-covidowymi problemami z łańcuchami dostaw, a dodatkowo zmaga się ze zwiększonymi kosztami produkcji wynikającymi z inflacji. Wzrosły nie tylko ceny samych części, ale też opłaty za utrzymanie fabryk, gaz, prąd i inne dodatkowe koszty. Sprzedaż nowych aut mocno spadła. Z danych opracowanych przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) wynika, że w listopadzie 2022 r. na rynek trafiło blisko 26% pojazdów mniej, niż w analogicznym okresie 2021 r., a łączny wynik sprzedaży w ubiegłym roku był o ponad 7% niższy. – Duży spadek sprzedaży wynika nie tylko ze wzrostu cen, ale także z braku dostępności nowych samochodów. Aktualnie czas oczekiwania na auto z salonu wynosi od około sześciu miesięcy do półtora roku w przypadku pojazdów klasy premium. W tej sytuacji kierowcy często decydują się na zakup stosunkowo młodego auta używanego, zamiast czekać na nowe – wyjaśnia ekspert.

Co czeka rynek w 2023 roku?

Rok 2023 nie zapowiada spektakularnych zmian w obszarze branży motoryzacyjnej. W związku z trudną sytuacją na rynku, redukcje etatów zapowiedziały między innymi takie firmy jak: Cooper Standard, Delphi, Opel, Fiat, Fabryka Łożysk Tocznych Kraśnik, MAN Trucks i MAN Starachowice. – Pocieszające zdaje się jedynie to, że kryzys związany z dostępnością półprzewodników powinniśmy mieć już za sobą. O ile nic nieprzewidzianego w tym roku się nie wydarzy, producenci, którzy opracowali nowe kanały dystrybucji i pozyskiwania surowców powinni móc dostarczać samochody w coraz krótszym czasie – prognozuje Marek Trofimiuk z autobaza.pl.

Źródło: Informacja prasowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *