Nowe przepisy dotyczące karania pijanych kierowców budzą coraz większe kontrowersje

Zaostrzenie kar dla pijanych kierowców, obejmujące możliwość konfiskaty pojazdu, budzi niemałe kontrowersje. Wątpliwości dotyczą między innymi nierówności kar za to samo przestępstwo – w zależności od wartości auta. Pojawiają się również pytania o skuteczność egzekucji w przypadku zasądzenia przepadku równowartości pojazdu – gdy pijany kierowca prowadził pożyczone auto, którego wartość znacznie przewyższa jego możliwości finansowe. Ponadto – czy państwo jest przygotowane do sprawnego zarządzania przejętym mieniem?

Prezydent Andrzej Duda podpisał przygotowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości ustaw zakładającą m.in. zaostrzenie kar dla pijanych kierowców, w tym nawet 16 lat więzienia oraz konfiskatę pojazdu. Ta ostatnia budzi największe kontrowersje. Dlaczego?

To samo przewinienie – różne kary.

Bezsprzecznie, należy surowo karać kierowców, którzy wsiadają za kierownicę pod wpływem alkoholu. Z drugiej strony wydaje się, że nowe przepisy są dalekie od idealnych. Duże niezrozumienie budzi fakt, że prawo odtąd nie będzie równo karać za to samo przestępstwo. – Ten sam czyn dla jednego może skutkować karą w wysokości 10 000 zł, a dla innych na przykład 100 000 zł. Konfiskata co prawda nie będzie dotyczyć auta, które jest w leasingu lub pijany kierowca jest jego współwłaścicielem, ale zostanie on obciążony równowartością ceny rynkowej danego pojazdu – tłumaczy Natalia Sokołowska, ekspert autobaza.pl.

A co z egzekucją?

Tu pojawia się kolejna „przeszkoda” w skutecznym egzekwowaniu prawa. W przypadku, gdy kierowca będzie podróżował cudzym autem, będzie musiał zapłacić jego równowartość – co może okazać się ponad jego możliwości finansowe. Natomiast w sytuacji, gdy sprawca prowadził pojazd należący do pracodawcy, wykonując czynności służbowe, zamiast konfiskaty sąd orzeka nawiązkę w wysokości co najmniej 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Okazuje się jednak, że taka kara nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Jak wynika z informacji podawanych przez NIK: Wysokość niewpłaconych kwot na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej przekroczyła w 2019 r. sumę 240 mln zł (tj. ponad 77% kwot orzeczonych przez sądy nawiązek i świadczeń pieniężnych). – Wśród przyczyn tego stanu zidentyfikowano brak sankcji za uchylanie się od zapłaty zasądzonych kwot oraz bezskuteczną egzekucję komorniczą – komentuje Natalia Sokołowska.

Za cudze grzechy

Co prawda w nowych przepisach pojawiły się pewne ustępstwa względem pierwotnych planów, przykładowo: samochód nie będzie konfiskowany, jeżeli stanowi współwłasność małżeńską.  W takiej sytuacji sąd będzie orzekać przepadek równowartości pojazdu. Trudno jednak i w tym przypadku uniknąć sytuacji, w których kara za czyjeś przestępstwo może bezpośrednio dotknąć także niewinne osoby. Pojawiają się głosy sprzeciwu, zwracające uwagę na fakt, że przepisy te będą mieć wpływ również na najbliższych ukaranego kierowcy. W sytuacji, gdy jest on wyłącznym właścicielem auta, ale korzysta z niego cała rodzina, wskutek czego zostanie ona pozbawiona środka transportu. Z drugiej strony często zdarza się tak, że rodzina jest świadoma tego, że jej członek prowadzi auto pod wpływem alkoholu, a co gorsza, podróżuje wówczas razem z nim, podejmując ryzyko konfiskaty. – mówi Sokołowska.

Konfiskata i co dalej?

Zgodnie z nowymi przepisami, w przypadku prowadzenia pojazdu przez kierowcę w stanie nietrzeźwości, policja tymczasowo zajmie jego auto na okres do siedmiu dni, następnie prokurator orzeknie zabezpieczenie tego mienia, a sąd obligatoryjnie orzeknie przepadek pojazdu. Co następnie stanie się ze skonfiskowanymi samochodami? Jak wynika z nowej ustawy, staną się one własnością Skarbu Państwa, a pieniądze z ich sprzedaży mają trafić do Funduszu Sprawiedliwości. Tu rodzi się pytanie, czy państwo będzie potrafiło sprawnie zarządzać przejętym mieniem, a także, czy chce zostać „największym komisem samochodowym” w kraju? Skonfiskowane auta trzeba odpowiednio zabezpieczyć, znaleźć miejsce dla ich przechowywania i sprawnego obrotu.

Czy nowelizacja będzie miała realny wpływ na zmniejszenie liczby kierowców siadających za kierownicę pod wpływem alkoholu? Doświadczenia z ostatnich lat nie pozostawiają złudzeń: mimo regularnie zaostrzanych kar dla kierujących w stanie nietrzeźwości, takich przypadków jest coraz więcej. Jak podaje NIK, w 2017 r. nietrzeźwa była jedna na 160 skontrolowanych osób prowadzących pojazdy, 3 lata później – już jedna na 70 (w sumie było to blisko 99 tys.). Natomiast d lipca do września br. policja zatrzymała blisko 30 tys. prowadzących samochód pod wpływem alkoholu. W tym samym okresie ubiegłego roku było ich o ponad 6 tys. mniej.

Przypominamy, że nowe przepisy wejdą w życie po upływie roku od dnia ogłoszenia ustawy, czyli na początku grudnia 2023 roku.

(red) Źródło: Informacja prasowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *