Najnowsze BMW X3 przeszło metamorfozę nie tylko wizualną. Zniknięcie litery „i” z oznaczenia to dopiero początek zmian. Pod maską testowanego X3 20 xDrive pracuje dwulitrowy, turbodoładowany czterocylindrowy silnik o mocy 190 KM , wspierany układem mild hybrid, który dorzuca 18 KM ekstra (łącznie 208 KM). W Polsce ceny startują od 259 000 zł, co plasuje go 10 tysięcy złotych poniżej podstawowego diesla o mocy 197 KM. Sporo zmieniło się także w kabinie – niestety, nie wszystko na lepsze.
Analiza wyposażenia seryjnego częściowo łagodzi szok cenowy. W standardzie otrzymujemy BMW Live Cockpit Plus z krystalicznie czystymi, błyskawicznie reagującymi wyświetlaczami oraz rozbudowanym systemem łączności. Pakiet obejmuje nawigację z informacjami o ruchu w czasie rzeczywistym, integrację smartfona z systemem multimedialnym oraz półkę z ładowaniem indukcyjnym, reflektory diodowe, dostęp komfortowy czy automatycznie otwieraną pokrywę bagażnika.

Do listy dorzucić należy automatyczną klimatyzację z dodatkowym panelem sterowania dla pasażerów z tyłu, elektryczne fotele sportowe oraz bogaty zestaw systemów wspomagających.
Spore wnętrze i bagażnik
Przestrzeń ładunkowa urosła do 570-1700 litrów, oferując wysokiej jakości wykończenie i solidny mechanizm składania trzyczęściowej kanapy. Niestety, jakość materiałów w kabinie jest nierówna. Miękka deska rozdzielcza kontrastuje z niestarannie spasowanymi plastikowymi elementami. Twarde tworzywa w kieszeniach drzwi (brak miękkiego wykończenia), zbyt mały schowek w desce rozdzielczej i wątłej jakości dźwignia kierunkowskazów (teraz również obsługująca światła) psują wrażenie auta klasy premium. Na pocieszenie – niezłą atmosferę, szczególnie po zmroku, potrafi stworzyć nastrojowe oświetlenie.
Technologie i multimedia
System BMW Live Cockpit Plus imponuje szybkością działania i możliwościami. Obsługa przez pokrętło iDrive jest intuicyjna, problem w tym, że niektóre funkcje są zbyt głęboko schowane w czeluściach menu, a sam jego układ wymaga spędzenia czasu z autem, by się do niego przyzwyczaić. Przytłaczająca dla niektórych może być liczba zgromadzonych funkcji.

Kolejna, dyskusyjna rzecz to sposób obsługi nawiewów wentylacji za pomocą dotykowych gładzików, którymi reguluje się ilość wydmuchiwanego przez nie powietrza. Trudno nie odnieść wrażenia, że BMW bardzo chciało wyróżnić się wyjątkowym rozwiązaniem, problem w tym, że to klasyczne jest dużo wygodniejsze.
Prowadzenie na piątkę z plusem
BMW X3 odkupuje grzechy swoimi właściwościami jezdnymi. Zwiększona sztywność nadwozia i ulepszone mocowanie komponentów zawieszenia są odczuwalne od pierwszych kilometrów. Testowany egzemplarz, mimo niewygórowanej mocy, zapewnia doskonałą kombinację komfortu ze zwinnością i bezpiecznym prowadzeniem. Momentami trudno uwierzyć, że SUV ważący ponad 1,9 tony może być tak zwinny. Nawet najostrzejsze zakręty pokonywane przy wysokich prędkościach nie wytrącają X3 z równowagi. Napęd na wszystkie koła zapewnia doskonałą trakcję w każdych warunkach. W swojej koronnej dyscyplinie BMW nie tylko nie popsuło tego, co znamy z poprzednika, ale wręcz poprawiło całość, szczególnie wyczucie układu kierowniczego, które jest teraz bardziej naturalne.
W opcji za 5400 zł jest adaptacyjne zawieszenie, które dokłada sporą cegiełkę do tego, jak zachowuje się X3. Potrafi ono zmieniać charakterystykę pracy zawieszenia, w zależności od wybranego trybu jazdy. Różnice są wyczuwalne, a do codziennej jazdy najlepszy jest oczywiście tryb komfortowy, ten ostrzejszy (Sport) lepiej wybrać tylko na równych, krętych drogach, gdy faktycznie chcemy ograniczyć ruchy nadwozia.

Układ napędowy – wydajność i oszczędność
System mild hybrid z silnikiem elektrycznym o mocy 18 KM i momencie 200 Nm zintegrowanym z 8-biegową skrzynią biegów działa niezauważalnie. Wspomaga przy ruszaniu, umożliwia żeglowanie z wyłączonym silnikiem spalinowym oraz rekuperuje energię podczas hamowania. Dwulitrowy silnik pracuje kulturalnie i zapewnia dobre osiągi do około 160 km/h (0-100 km/h w 7,8 s). Prędkość maksymalna wynosi 215 km/h.
Szczególnie można pochwalić auto za płynne działaniu systemu start/stop, kulturę pracy silnika i niewielki hałas w kabinie. Te dźwięki, które wpadają do kabiny, przy ostrzejszym przyspieszaniu, można wręcz uznać za całkiem rasowe. Dobrze działa też skrzynia automatyczna, którą można obsługiwać łopatkami, pociągnięcie i przytrzymanie lewej aktywuje tryb Boost, który przez około 10 sekund zapewnia maksymalne osiągi napędu. Przydaje się, gdy chcemy sprawnie wyprzedzić inny pojazd.
Podczas testu średnie zużycie paliwa wyniosło 7,4 l/100 km – wynik bardzo dobry jak na tak ciężki pojazd z turbodoładowanym silnikiem benzynowym i napędem 4×4. Minimalny apetyt to 6,8 l/100 km, przy 120 km/h zużycie wzrasta do 7,7 l/100 km, a przy 140 do 9,5 l/100 km. Każdy z nich należy uznać za dobry lub bardzo dobry. Zbiornik paliwa też trzeba pochwalić, bo jego pojemność to solidne 65 litrów.
Design i wymiary
Stylistyka nowego X3 (oznaczenie wewnętrzne G45) może nie porywać – gładkie powierzchnie poprawiają aerodynamikę (Cx 0,27), ale odbierają charakteru. Opcjonalna podświetlana atrapa chłodnicy Iconic Glow za 2500 zł to według nas gadżet efekciarski bardziej niż efektowny. Lepiej już zainwestować 3000 zł w reflektory adaptacyjne.

Z długością 4755 mm model idealnie mieści się w segmencie premium SUV-ów klasy średniej. Szerokość 1920 mm może sprawiać problemy w ciasnych przestrzeniach miejskich, ale manewrowanie ułatwia krystaliczny obraz z kamer 360 stopni. W opcji jest asystent parkowania, który potrafi zapamiętać trasę do 200 m w przód i automatycznie wycofać auto na miejsce parkingowe. Możliwe jest też zdalne parkowanie auta za pomocą aplikacji.
Podsumowanie
BMW X3 20 xDrive to samochód kontrastów. Nierówna jakość materiałów wykończeniowych rozczarowuje, ale właściwości jezdne zachwycają. Adaptacyjne zawieszenie (dopłata 5400 zł) w połączeniu z precyzyjnym układem kierowniczym tworzy zestaw godny sportowego sedana, a nie SUV-a.
Dla flot będzie to solidny wybór – przestronny, oszczędny i przyjemny w prowadzeniu na długich trasach SUV. Bogato wyposażona wersja bazowa sprawia, że mimo wysokiej ceny propozycja jest warta rozważenia. Gdyby tylko obsługa nie była tak przekombinowana, a zestaw cyfrowych zegarów był bardziej czytelny.
Tekst i zdjęcia: Szymon Piaskowski







